Masturbacja przed zabiegiem.

[kardek74]

Witam,
W najbliższym miesiącu zamierzam udać się do urologa, ale od dawna regularnie się masturbuje.
Czy mogło mi to jakoś zaszkodzić?
Czy mam się przed jakiś czas przed wizytą wstrzymać?
Z góry dzięki za wszytkie odpowiedzi

 

[oxis]

Masturbacja nie powoduje żadnych szkód.Seksuolodzy są w tej sprawie zgodni. Niektóre badania naukowe dowodzą, że masturbacja może zapobiegać rakowi prostaty. Jest to jedna z form zaspokajania popędu seksualnego. Od tego człowiek zaczyna swoją przygodę z seksem i na niej kończy. W dodatku jest to jedyny naprawdę w 100% bezpieczny seks.Skutecznie rozładowuje napięcie seksualne.Jedyna szkoda jest wtedy, gdy ktoś uwierzy, że to grzech i ma z powodu onanizmu wyrzuty sumienia.Warto więc porzucić przesądy i cieszyć się swoim ciałem i rozkoszą, którą daje masturbacja, bez lęku i bez wyrzutów sumienia.
Dzięki masturbacji poznajesz swoje ciało i jego reakcje na pieszczoty. Możesz ją wykorzystać do nauki przedłużania stosunku. Ale jeśli masturbujesz się szybko i brutalnie, to zaszkodzisz sobie, przyzwyczajając się do szybkiego wytrysku.
Prawie wszyscy faceci to robią, jedni często, inni rzadziej -to kwestia indywidualna.Istnieje też coś takiego jak kompulsywna masturbacja, która objawia się w tym, że czujesz przymus masturbacji na przykład w sytuacjach stresu; wtedy jest ona objawem innych problemów, nerwic, choroby sierocej. Zakazy masturbacji, które pokutują w tradycyjnych kulturach wyrosłych z judaizmu, chrześcijaństwa i islamu, spowodowały paradoksalnie, że stała się ona bardzo silnym fetyszem seksualnym, bo jak wiadomo, co zakazane, jest najbardziej pożądane, najbardziej kusi.Zdrowe podejście do masturbacji, to po prostu zrobić to, gdy czujesz taką potrzebę i koniec.To zwykła fizjologiczna potrzeba. Nie ma sensu budować wokół masturbacji żadnej ideologii, bo wtedy stajemy się jej niewolnikami, niezależnie, czy ją popieramy, czy potępiamy.

Jeśli planujesz obrzezanie, to -moim zdaniem - powinieneś to kilka razy zrobić przed zabiegiem, bo czeka Cię około dwumiesięczna abstynencja potem. Ciężko to będzie wytrzymać.
Po obrzezaniu masturbacji będziesz musiał nauczyć się od nowa, zmienić technikę, używać nawilżania.
Zastanów się także, czy obrzezanie to dobry pomysł, może lepiej wypróbować mniej inwazyjne metody leczenia?
Obrzezanie wiąże się z ryzykiem pogorszenia doznań seksualnych:
http://meskiezdrowie.pl/panowie-zeby-dla-was-nie-6196.html

 

[akustyk1000]

Masturbacja powoduje spadek testosteronu przez co mężczyźni mają mniej energii. Mówiąc prościej, Twój organizm pracuje na niższym biegu. Sprawdziłem to na sobie i w 100% podpisuję się pod tą opinią. Nawet na forum jakiś czas temu miała miejsce burzliwa dyskusja odnośnie masturbacji a energii życiowej warto przeprowadzić sobie taki eksperyment. Zaoszczędzoną energię wolę przeznaczyć na inne dziedziny życia. Podniecenie w dużej mierze zależy od nas i można się go pozbyć bez masturbacji. Wystarczy napinać te same mięśnie, które napinamy gdy chcemy zwiększyć strumień moczu a erekcja zacznie znikać.

Trudno jednoznacznie stwierdzić do jak dużej utraty wrażliwości dojdzie po zabiegu, wypowiedzieć mogą się jedynie osoby które obrzezały się przez 'widzi mi się' a nie przez stulejkę. Osoby, których żołędzie nie widziały świata od urodzenia do momentu zabiegu(czyli jakieś 20-25lat) nie mają żadnego porównania, bo nie wiedzą jakie doznania mieliby gdyby nie stulejka. Kolejna sprawa-bardzo dużo siedzi w głowie pacjenta. Z jednej strony to dobrze, że mamy powszechny dostęp do internetu i informacji na różne tematy, a z drugiej strony osoba, która dużo czyta na temat stulejki bądź innych zabiegów doszukuje się problemów i obaw we wszystkim. Jestem pewien, że osoby które obrzezały się jeszcze 15 lat temu, gdy dostęp do internetu był niewielki były spokojniejsze, przynajmniej po zabiegu.

 

[oxis]

Masturbacja powoduje spadek testosteronu przez co mężczyźni mają mniej energii. Mówiąc prościej, Twój organizm pracuje na niższym biegu.

Sęk w tym, że wielu z nas ma tego testosteronu tyle, że nie boimy się go tracić. To nie jest tak, że to źródełko wysycha nagle i mocy brakuje.Czasami mam wręcz wrażenie, że im więcej go tracę, tym szybciej on się produkuje. Przyjemność masturbacji i orgazm poprawia nastrój i ta pozytywna energia dodaje skrzydeł. Absolutnie nie odczuwam braku energii z tego powodu. Wręcz odwrotnie, był w moim życiu czas, gdy seks nie odgrywał żadnej roli, nie masturbowałem się. To był czas bardzo smutny.
Po prostu każdy jest inny, tym to tłumaczę.

Podniecenie w dużej mierze zależy od nas i można się go pozbyć bez masturbacji.

Oczywiście, że można w inny sposób pozbyć się podniecenia, ale masturbacja to bardzo przyjemny sposób i bezpieczny.

Zaoszczędzoną energię wolę przeznaczyć na inne dziedziny życia.

To Twój wybór osobisty. To jednak nie jest tak, że osoby dla których masturbacja jest cennym doświadczeniem, coś tracą. Dla mnie za antymasturbacyjnymi poglądami zawsze czai się nieufność do seksu w ogóle, tak pięknie opisana w micie o Erosie i Psyche. Masturbacja była najzacieklej potępiana przez tych w historii, którzy chcieli jednostki podporządkowanej społeczeństwu, posłusznej, która nie traci energii na nieistotne przyjemności.A przecież obowiązkiem obywatela jest pracować dla dobra wspólnego, temu ma poświęcać swoją energię. Ja nie zgadzam się z takim światopoglądem. Masturbacja jest moim prawem, mam prawo orgazmu i przyjemności, do wolności. Umierając, nie będę żałował tego, że za mało pracowałem, że mogłem zdobyć więcej pieniędzy, sławy, władzy.Będę żałował, że za mało kochałem. A kto nie nauczył się kochać samego siebie, ten nie będzie umiał kochać innych.Masturbacja jest ważną częścią kochania siebie.Po prostu.

 

[akustyk1000]

Ależ ja nie zabraniam nikomu onanizmu. Podzieliłem się własnym doświadczeniem, które dodatkowo ma swoje poparcie w nauce.
Z kolei ja, jakies 2 lata temu słyszałem teorię mówiącą, że w jakimś państwie(w czasach starożytnych) nakładano obowiązek uprawiania seksu, po to żeby społeczeństwo się nie buntowało tylko było potulne i wypompowane