Witam wszystkich pokaranych przez nature. jestem nowy i od razu dostaje lęków na myśl o tym że mam ZGK... myślę że mam opisywane objawy od minimum 3 lat (część objawów nasilajacych sie w zime) , jednakże nie słyszalem nigdy o tej chorobie a samą prostate traktowałem od kiedy sie o niej dowiedzialem jako gruczol pewnie zdrowy u mlodych ludzi a dopiero problemowy minimum po 50... bylem do niedawna jednym z tych , którzy nie wiedziali nawet co to takiego prostata, gdzie sie znajduje i wogole sama nazwa prostata u 90% mężczyzn zdrowych kojarzy sie z nazwą choroby... jezeli okaze sie ze mam ZGK bo tak jak mówie ze dokuczja mi pewne objawy od 3 lat to będę sobie pluł w twarz ze to olałem i ze nie dowiedzialem sie o tej chorobie... tyle na wstępie , przechodze do meritum.. teraz przedstawie Wam od poczatku nawet dalekieo poczatku moją przypadłość ... jako młody chłopiec dojrzewałem powoli co swiadczy o tym iz pierwszy wytrysk mialem okolo 15 roku zycia, włosy łonowe pojawiły sie tez znacznie pozniej niz u rówieśników.. w wieku 14 lat (przed pierwszym wytryskiem zachorowałem na świnki, lezalem w szpitalu na antybiotykach , lekarz czasem zapytal czy nie bolą jajka ale nic nie bolało) wkrecam sobie od tamtej pory ze to co mi teraz dolega spowodowane jest wlasnie tym ze przechodzilem swinki... w wieku 15-19 lat libido bylo olbrzymie , bardzo zadko mialem pelny wzwod , bylem tak podniecony ze wystarczylo pare ruchow i jeszcze mi nie stanął a juz wytryskiwałem....
Teraz drugi etap mojej sprawy..
w wieku 19 lat(matura lekki sresik) poczatek porannych problemów z jelitami (wzdecia , bulgotania , wymioty- wybijanie sniadania, czasem slablo czasem sie nasilalo- olałem wiedzialem ze to stres i napiecie) pozniej podczas kąpieli onanizowałem sie i przed samym wytryskiem gdy juz czylem ze idzie dostałem skurczu nogi oraz brzucha (nagle "zbicie" sie miesni brzucha tak jak by ktos zlapal za brzuch po jednej i po drugiej stronie i go zcisnal do srodka) przestraszylem sie okropnie , jednak udało mi sie osiagnac pozniej wytrysk, za dwa dni doslownie to samo sie powtorzylo..
a teraz przypadłosc od której to wszystko sie zaczeło:
gdy onanizowałem sie pewnego wieczora , dosc dlugo chcialem wstrzymac wytrysk wiec przerywalem , po ktoryms przerwaniu poczulem tepy ból w podbrzuszu przechodzacy na odbyt , pobieglem na ubikacje jednak nic sie nie zalatwilem mimo dziwnych tępych parć... prącie bardzo mocno sie "odciągneło" , pozniej polozylem sie i zaczal sie bardzo silny bol tak jakby z odbytu przechodzacy na jądra , poprostu jakby chcialo mi rozerwac jądra , zawsze jądra byly w cieniutkiej skorze moszny , byla delikatna i cienka(widzialem ukrwienie jąder i zylki wychodzace z niego), na drugi dzien byla bardzo luzna(zwisała, nigdy wczesniej mi nie zwisała) , nigdy taka wczesniej nie byla , ten silny bol nigdy wiecej sie juz nie pojawil , pozniej bylo cos takiego , ze jak czulem parcie na stolec to cienka moszna bardzo mocno sie zaciskała i przywierala do pachwin , z miesiacami stawala sie coraz grubsza a kurczenie bylo coraz silniejsze (podczas stresu , lęku , ale najsilniej wlasnie gdy czylem ze musze isc na ubikacje) problemu z oddawaniem moczu nie było, pozniej gdy moszna sie kurczyla to prącie tez sie kurczyło przy wyproznianiu , a gdy nastapil koniec parcia rozluznialo sie , tak samo jak np zrobie 10 pompek wszystko sie skurczy bardzo mocno a pozniej "rozejdzie pomału".... od tego kurczenia pracie przy wzwodzie jest twarde i czuje ze mogloby wejsc do niego jeszcze wiecej krwii ale cos juz blokuje od odbytu i wiecej nie da rady bo jest twarde jak kamien ... i nie wiem co mi jest problem z oddawaniem moczu jest dosc dziwny , gdy nie rozładuje sie np to leci wolno tak jakby cos blokowalo mocz , prze szybciej ale szybciej nie poleci , tak jakby przekrój tego kanału zwężył się i leci tak powolutku , a np gdy pocwicze siłowo lub tez rozładuje sie poprzez orgazm to pozniej pracie tez jest bardziej rozluznione i ten caly kanal i leci szybciej .... juz nie wiem czy to wina prostaty czy miesni , czy moglby ktos powiedziec co to moze byc , bo mysle ze to prostata skoro jak czuje parcie na stolec to moszna zaciska sie naprawde maksymalnie i jeszcze troche to jądra powchodza mi do pachwin
przy wytrysku tez sie kurczy ale nie tak mocno jak przy parciu na stolec... co do bolu prostaty(badz mięsni w odbycie) to moge powiedziec ze jest on rozny , w zime czesciej niz w lato , np gdy jest bardzo zimno , lub jak np zjem jakiegos ostrego hamburgera albo jak osiagne wytryska np wiecej niz raz dziennie to wtedy zaczyna sie ból (takie tępe kłucia w kiszce stolcowej tak jakby ktos szpilke wkladał w odbyt ) , niekiedy idac przez ulice jedno ale bardzo mocne zakłucie(pulsacyjne) i wtedy wpadam w panike by tylko nie bylo kolejnego ... od tego momnetu gdy moszna mi sie tak intensywnie kurczy zmienila sie tez konsystencja nasienia bowiem przed bylo go duzo ale bardzo bardzo wodniste , praktycznie biała woda(bardzo czesto miewalem wytrysk bez jakiegokolwiek wzwodu) a teraz jest go znacznie mniej oraz jest gęste (nawet galaretowate niekiedy) ...proszę o wypowiedz kogos kto naprawde zna sie na rzeczy z góry dziękuję.... prosze powiedziec czy Wasza moszna tez reaguje na parcie na mocz badz na stolec? i czy prącie również podczas parcia na stolec, czy od czasu tej choroby jądra przesuneły Wam sie wyzej w strone pachwin od czestego kurczenia sie ... byłem raz u urologa to bylo wtedy gdy dostalem tego silnego bólu obmacał mi jajka -ok , badanie usg układu moczowego- ok , zapytal o strumien moczu - odpowiedzialem ok (wtedy jeszcze), wsadzil palec w dupe... z pytaniem czy to Pana boli? w sumie odpowiedzialem nie chociaz bolalo ale w trakcie wsadzania a pozniej jak juz byl w srodku to nie , powiedzialem mu co sie dziaje z moszna ze non stop sie kurczy a jak mam parcie na stolec to mega zbicie ... zapytal czy jestem osobą nerwową odpowiedzialem ze mozliwe... przepisał Myolastan (lek rozkurczający miesnie szkieletowe) gdy go bralem to czulem sie jak nacpany , zero stresu niczym sie nie przejmowalem , pracie jakies miekkie nawet za miekkie , moszna rozluzniona... tak bylo 3 lata temu , teraz jest troche inaczej jak opisywalem nieco wyzej , bole w nocy np obudza mnie ze snu ale to w zime jak sie wychlodze porzadnie w dzien wtedy bol mnie budzi i mnie skreca w odbycie , mam ochote wlozyc sobie tam palucha bo juz nie moge niekiedy ... nie wiem czy to sprawy miesniowe czy co , problemow z mikcja jako takich chyba nie ma sam juz nie wiem , ale po wytrysku który tez mam dziwny bo miesnie nie moga sie w dupie kurczyc i wyrzucac tego nasienia , niekiedy jedna kropelka bialej gestej spermy bo jeden mały skurcz tak jakby ten odbyt byl mega zbity jednym slowem kamien tak samo jak moje erekcje twarde jak kamien bo te zyly w praciu mega twarde i napięte wiec tak sobie mysle ze ten przewod nie ma jak wyzucic nasienia bo jest ta cewka tak zwerzona od tego kamiennego wzwodu ... poten siku i strumien nawet mocny ale rozdrobniony (prysznic)... rok temu badanie moczu i krwi i kału u lekarza rodzinego ze wzgledu na powracajace wzdecia poranne i niemoznosc zjedzenia sniadanie bo od razu wybije je do gardła ... pasozytów w kale nie stwierdzono , krew ok ale hemoglobina bardzo ponad norme , krew za gęsta ... lekarz zalecil picie wody mineralnej by rozrzedzic minimum 2l dziennie , badanie moczu ok - odczyn kwasny , troche chyba za ciezki ten mocz , leukocyty cos do 10wpw a pisze kilka, i pojedyncze bakterie na samym koncu pisze w dziale inne... prosze o pomoc i rade jak dalej działać co to moze byc bo zamierzam isc do urologa i tak po 3 latach to juz za pozno troche
boje sie wlasnie tego ze teraz dopiero dowiedzialem sie o tej chorobie a objawy kojarze juz 3ci rok ... lepiej pozno nic wcale ...
NADZIEJA UMIERA OSTATNIA ... proszę o komentarze mojej lektury zyciowej ... zasadnicze pytanie to takie czy u Was tez ZGK powoduje nadmierne napiecie moszny oraz napiecie prącia wewnatrz i jego ciagłe kurczenie (wewnetrzne zbijanie) czy poprostu odciagnie Wam sie do pewnego stalego rozmiaru ponizej którego nie schodzi nawet podczas tych bólów i Waszych dolegliwosci ...
aha jedna sprawa w lato zero objawów oprocz głupiego kurczenia (zadne dziwne bóle) wrecz powiem ze jak w upale wystawie dupe na słonce to nawet dostaje samego wzwodu od ciepla .. tak jakby gorąc fajnie masował ten gruczoł(badz miesnie bo sam nie wiem ) , wiec Panowie wygrzewac sie teraz i opalac to naprawde pomaga gdy wygrzejecie dupe...
druga rzecz po której nie czuje zadnych dyskomfortów w okresie letnim (oprocz kurczenia) to pomidory ,, swierze soczyste swojskie pomidory ze szklarni z działki , jem je jak jabłka od czerwca ich sok i miasz wplywa u mnie niesamowicie na poped seksualny i tak jakby te pomidory ten smak przechodzil do prostaty i ja budzil do zycia (masował) to jest pewne co pisze... gdyby one byly caly rok jestem pewny na 100procent ze byloby zero jakis dyskomfortów... jednakze to co mamy sztuczne w sklepach to porazka... dla tych co cierpią naprawde ale to naprawde goraco polecam a bedziecie mi dziekowac Panowie, jechac za 2 tygodnie na wies do jakiegos chlopa co ma swojskie ze szklarni i nakupowac soczystych malinówek (jeść jak jabłka leciutko osolone) jestem PEWNY w 100procentach ze juz w pierwszym dniu poczujecie jak to działa... a teraz poprosze o wypowiedzi na te w/w pytania zadane przezemnie odnoszace sie do moich dolegliwosci... pozdrawiam Paweł..