Idąc tropem terapii Stanford Protocol tj, napieć mięsni dna miednicy to wszystko co powoduje napięcia mieśni a więc: przetrzymywanie moczu , stolca, wstrzymywanie orgazmu, częsty i długi seks, masturbacja, nawet same częste wzwody a nawet katar a wlaściwie kichanie i związane z nim odruchowe spinanie mieśni mogą pogarszać chorobę.
Oczywiście to sa tylko cegiełki, ktore dopiero poskladane razem na włąsciwym fundamencie tworza problem !!
TERMOTERAPIA - owszem wiadomo, że ciepło rozluźnia mieśnie , Wise zaleca nasiadówki , ale nie wszytskim one pomagają , moga tez pogorszyć kondycję bo roszerzone naczyńka mogą powiększyć ucisk na wrażliwe uciskane okolice.
Ja osobiście przez kilka miesięcy gdy byłem w najgorszej kondycji przesiadywałem w wannie lub misce z gorąca wodą i to mi przynosiło chwilową ulgę. W nocy spalem z miednicą rozgrzewaną na lub pod poduszką elektryczną i to tez mi pomagało trochę !!
Dla odmiany zimno wielu osobom nie służy i teoria jest taka , że zimno obkurcza miesnie no i zaczyna bardziej boleć !!
Gdyby chodziło o ZGK to powinno byc odwrotnie zimno prostatę schladza i zmniejsza objetośc a ciepło powinno ją powiększać wiec na ciepło powinno bardziej boleć a w zimie powinno byc lepiej . Na bakterie natomiast małe zmiany temperatury chyba nie powinny mieć wpływu !