Oczywiście, że do przeżycia, ale przyjemnie nie było. Jednak to nie było związane z samym penisem, bo on tylko powodował szczypanie.
Wydaje mi się, że w moim przypadku złe samopoczucie wynikało z tego, że po prostu źle znoszę tego typu rzeczy - przy pobieraniu krwi kiedyś prawie zemdlałem. Duże znaczenie pewnie miało też znieczulenie miejscowe.
Nie widzę przeciwskazań, żebyś sam wracał do domu, ale na wszelki wypadek odczekaj nawet te 2h na miejscu. U mnie to wyglądało tak, że sobie na spokojnie pospacerowałem do apteki, od razu zażyłem APAP i mniej więcej godzinę po zabiegu byłem już w restauracji. Mniej więcej wtedy sytuacja znacząco się pogorszyła i przez chwilę myślałem, że będę tam musiał zostać kilka godzin , bo po prostu nie miałem na nic siły. No, ale taki krytyczny stan trwał kilka minut, po czym zjadłem obiad, wypiłem zieloną herbatę i dosyć osłabiony poszedłem na autobus. Ostatni odcinek powrotu do domu to już był samochód. Być może nic wielkiego by się nie stało gdybym całą drogę jechał samochodem, ale jednak dobrze, że nie podjąłem takiego ryzyka.
Jeśli nigdzie nie musisz się spieszyć to polecam naprawdę iść do kina, sklepu, kawiarni itp. niż ryzykować, że z powodu chwilowego osłabienia spowodujesz wypadek (no chyba, że będziesz wracał na spokojnie przez jakieś wioski). Ja dopiero 3h po zabiegu czułem się dobrze, a po ok. 6h już nawet bardzo dobrze.