Poniekad wypisz wymaluj moja sytuacja. Też mam bardzo nieprzyjemne wspomnienie z lekarzem, który robił mi coś przy sprzęcie gdy byłem dzieckiem. Wszystko bez znieczulenia i zraził mnie tak do dotyku, że już w sumie nie dotknąłem żołędzia od tamtej pory nigdy. To jest zwykła trauma, irracjonalny strach przed kontaktem tej części ciała z czymkolwiek. To jest na tyle silne, że przy próbie dotknięcia palcem, żołądź dosłownie sam zaczyna się kurczyć, cofać do tyłu i ja nie jestem w stanie nad tym normalnie zapanować. Po wielu próbach rozwiązania problemu i potężną gamą kompleksów z tym związanych, zdecydowałem się na obrzezanie. Będąc szczerym, łatwo nie jest. Dalej obawiam się kontaktu żołędzia z czymkolwiek, ale samoiostnie gdzieś on tam się pojawia zazwyczaj przypadkiem. Z dnia na dzień jestem coraz bardziej śmiały. Na samym początku po operacji gdy ściągałem opatrunki po prostu wyłem z bólu, ale zaraz po tym gdy je zdjąłem totalna ulga, jak to jest już z tym bólem. Na ten moment życie jest ciężkie, ale jestem na dobrej drodze do normalności.
Mimo wszystko w twojej sytuacji, która bardzo przypomina moją, nie robiłbym tego na pałę. Kilka rzeczy na pewno jest wartych przemyślenia. Jeżeli chcesz pogadać to zapraszam na PW, z chęcią odpowiem na twoje pytania i podzielę się doświadczeniami. Jedyne co ci mogę powiedzieć to to, że innej drogi nie ma. Musisz dać sobie to zrobić, inaczej nic nigdy się nie zmieni.