Witam.
Juz dawno tu nie zagladalem dlatego postanowiłem napisać co u mnie. Miałem stosować dożylną antybiotykoterapie ale po rozmowie z kilkoma osobami stwierdziłem ze nie ma sensu truc się kolejnymi środkami farmakologicznymi.
Dostałem informacje o biorezonansie. Stwierdziłem ze jeśli nie spróbuję to nie dowiem się czy działa. Wybrałem gabinet o bardzo dobrej renomie. Moim zaskoczeniem od razu na wejściu była liczba osób która tam przebywała (sam na wizytę czekałem ponad miesiąc).
Zrobiono mi testy a następnie zacząłem leczenie. Oprócz zapalenie prostaty wyszła jakąś przywra w układzie moczowym i kilka innych patogenów.
Po zabiegu odczuwałem straszne parcie na mocz. Oddałem go tak dużo jak chyba nigdy wcześniej. Może też przesadzam ale wydawało mi się ze był trochę innej barwy niż zazwyczaj. Panią która mnie diagnozowala zapytałem o to kiedy odczuje poprawę. Odpowiedziała ze albo od razu będzie poprawa, albo odczuje pogorszenie stanu zdrowia. I na mnie zadziałała ta druga opcja. Mogło być to powodem toksyn które zostawił po sobie zabite bakterie i pasozyty.
Kolejnego dnia odbyłem następna sesje.
W najbliższym czasie idę po raz kolejny na sprawdzenie co jeszcze we mnie zostało i czego już nie mam w organizmie. Przeznaczyłem na ten sposób leczenia 1000zl i mam nadzieje ze zamknę się w tej kwocie.
Rozmawiałem tez z osobami które odbywały ze mną równocześnie to leczenie. Wiekszosc trafiła tam po nieudanym leczeniu konwencjonalna medycyna.
Nikogo nie namawiam. Sam osobiście musze jeszcze to sprawdzić i kuracje doprowadzić do końca. Postaram się systematycznie informować jaki jest postęp leczenia.
Juz dawno tu nie zagladalem dlatego postanowiłem napisać co u mnie. Miałem stosować dożylną antybiotykoterapie ale po rozmowie z kilkoma osobami stwierdziłem ze nie ma sensu truc się kolejnymi środkami farmakologicznymi.
Dostałem informacje o biorezonansie. Stwierdziłem ze jeśli nie spróbuję to nie dowiem się czy działa. Wybrałem gabinet o bardzo dobrej renomie. Moim zaskoczeniem od razu na wejściu była liczba osób która tam przebywała (sam na wizytę czekałem ponad miesiąc).
Zrobiono mi testy a następnie zacząłem leczenie. Oprócz zapalenie prostaty wyszła jakąś przywra w układzie moczowym i kilka innych patogenów.
Po zabiegu odczuwałem straszne parcie na mocz. Oddałem go tak dużo jak chyba nigdy wcześniej. Może też przesadzam ale wydawało mi się ze był trochę innej barwy niż zazwyczaj. Panią która mnie diagnozowala zapytałem o to kiedy odczuje poprawę. Odpowiedziała ze albo od razu będzie poprawa, albo odczuje pogorszenie stanu zdrowia. I na mnie zadziałała ta druga opcja. Mogło być to powodem toksyn które zostawił po sobie zabite bakterie i pasozyty.
Kolejnego dnia odbyłem następna sesje.
W najbliższym czasie idę po raz kolejny na sprawdzenie co jeszcze we mnie zostało i czego już nie mam w organizmie. Przeznaczyłem na ten sposób leczenia 1000zl i mam nadzieje ze zamknę się w tej kwocie.
Rozmawiałem tez z osobami które odbywały ze mną równocześnie to leczenie. Wiekszosc trafiła tam po nieudanym leczeniu konwencjonalna medycyna.
Nikogo nie namawiam. Sam osobiście musze jeszcze to sprawdzić i kuracje doprowadzić do końca. Postaram się systematycznie informować jaki jest postęp leczenia.