Witam po 6 tygodniach!
Przeszedłem pełen okres rekonwalescencji. Wrażenia po zabiegu póki co mam bardzo dobre. Czas zatem na małe podsumowanie wątku
Po zabiegu trzymałem się zaleceń lekarza tj. codzienna zmiana opatrunku (nosiłem go jakieś dwa-trzy tygodnie), pryskanie małego neomecyną i łykanie leku przeciwzapalnego (pierwsze trzy tygodnie). Potem jeszcze na lepsze gojenie stosowałem maść Pimafucort 15 g. Ptaka starałem się też trzymać do góry bez żadnego przyklejania go do podbrzusza - w zupełności w tej mierze wystarczyło mi to, że był utrzymywany przez obcisłe bokserki
Od siebie mogę polecieć do codziennego noszenia najzwyklejsze czarne bokserki kupione w 3paku lub 5paku w Reserved.
Pierwszej nocy przez wzwody przebudzałem się może ze trzy razy, ale nie były one bolesne i raczej chodziło o dziwne uczucie związane ze szwami. Ciężko to opisać, ale też nie było to niekomfortowe. Asekuracyjnie stosowane wtedy przez mnie okłady ze zamrożonego żelu mi nie pomagały i nie zmniejszały erekcji. Z perspektywy czasu dochodzę do wniosku, że tego typu zabawa to była starta czasu, ale może na kogoś zadziała... Potem każdej nocy u mnie już było normalnie i starłem się jedynie spać na plecach ew. na delikatnym boku. Poranne namioty w niczym mi też nie przeszkadzały chociaż od 5 dnia zdarzały mi się srogie i długie erekcje
Koniec końców jak pisałem przed czasem puściły mi 2 szwy, ale nic złego z tego nie wynikło. Pierwszy szew (dokładnie 2) wypadły mi ok. 18 dnia po, a potem sukcesywnie któryś tam co chwilę wyłaził. Chociaż pod koniec musiałem już sam interweniować
Pierwsza dokładna kąpiel, a nie przemywanie, małego nastąpiła dopiero po 3 dniach i odbyła się w ... zlewie przy udziale szarego mydła
4 dnia poleciałem już po całości z normalnym prysznicem i myciem małego pod strumieniem. Wcześniej to oddzielałem od siebie.Starałem się aby woda nie była za gorąca, bo wiadomo rana by się nie goiła. Potem już było standardowo, byle bez silniejszych detergentów.
Generalnie uciążliwie było oddawanie moczu, bo nie powiem ale zmienił mi się strumień na taki bardziej nieokiełznany i rozproszony. Musiałem uważać by nie zamoczyć kompresu i rany, bo wtedy z automatu bym go zmieniał, a jakoś nie widziało mi się robienie tego częściej niż 1 raz dziennie. Z czasem samo się to wyregulowało i nauczyłem się nowej techniki jeżeli tak to można nazwać.
Generalnie po tych 6 tygodniach mój interes dosłownie rozpiera energia i dałbym jej już upust, ale póki co jeszcze nie napatoczyła się żadna wartej uwagi panna, także jeszcze cierpliwie czekam na test sprzętu...
Na dniach wybieram się też do RCK spróbować oddać krew. Sprawdzę w praktyce czy będą chcieli moją krew czy też mam przeczekać cały okres inkubacji wirusa wzw typu B, chociaż jak kiedyś pisałem byłem szczepiony i jestem chroniony.
Łączne koszty wyniosły mnie:
- 100 zł - konsultacja;
- 1000 zł - zabieg;
- 45 zł - badanie krwi;
- 20 zł - pomniejsze wydatki na środki higieny;
- 85 zł - leki (3 op. Neomecyny w sprayu plus lek przeciwzapalny Naklofen Duo 75 mg);
- 40 zł - 3pak dodatkowych obcisłych bokserek;
- 100 zł - dodatkowa konsultacja u urologa;
- 25 zł - dodatkowy lek zakupiony w trakcie tj. maść Pimafucort 15 g;
- 5 zł - przylepiec;
Łącznie ok.: 1420 zł
Cena nie uwzględnia ew. szczepień (jedna dawka coś chyba 50-70 zł), zakupu octeniseptu (250 ml ok. 30 zł), które miałem oraz żelu na blizny.
To jednak prawda, że psychika faceta po takim zabiegu zaje!@#$%^ mocno się wzmacnia, co wpływa na samopoczucie i pewność siebie. Mogę tylko żałować, że nie obrzezałem się wcześniej.
Nie polecam tego zabiegu każdemu, ale jedynie tym którzy muszą i się wahają
bo umówmy się, że gdyby nie stulejka raczej bym się nie obrzezał.
Jakbyście mieli pytania walcie śmiało, chociaż w miarę dokładnie starałem się wszytko opisać. Napiszę coś po wykorzystaniu żelu na blizny czyli za ok. chyba 10 tygodni.
Pzdr