Ja też zostałem obrzezany 4-tego lutego. jest całkiem nieźle, chociaż dzisiaj trzon jest nieco bardziej spuchnięty. mnie lekarz wczoraj powiedział 24h po zabiegu i zdjęciu opatrunku, że żadnych opatrunków już zakładać nie muszę, nic nie mówił o spryskiwaniu czymkolwiek i kazał normalnie myć. do muszli jakoś trafiam co prawda z pewnymi problemami ale sprzątać musiałem jak na razie tylko raz. W moim przypadku było nieco inaczej niż w wiekszości opisywanych na tym forum ponieważ ja miałem już wędzidełko usunięte wcześniej, parę ładnych lat temu. Niedawno, głównie z powodu powtarzających się zapaleń na wewnetrznym napletku poszedłem do lekarza który zrobił mi plastykę napletka, czyli go jedynie rozciął i zszył. Efekt był okropny wizualnie więc zdecydowałem się na obrzezanie u innego lekarza. mam nadzieję że wszystko tym razem skończy się pa mojej myśli. Martwie się jak to będzie jak opuchlizna zejdzie, czy lekarz nie zostawił za dużo skóry na trzonie, czy szwy się zarosną ładnie. Trzeba będzie się jeszcze postresować zanim będzie można zobaczyć faktyczny efekt.
mam pytanie dlaczego zdecydowałeś się na styl low and tide?