• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Zapalenie prostaty

prostownik

Active member
W sumie tak się zastanawiam bo tak wszyscy piszą w tym wątku o posiewach itd. ale wydaje mi się że jeżeli ktoś leczył się tylko antybiotykami no i ewentualnie robił te posiewy i nic nie pomaga chociaż wiadomo że to trudne schorzenie to może przyczyna leży gdzie indziej. Chodzi mi głównie o to że według mnie powinno się zrobić badania układu moczowego pod kątem jakiś wad w nim występujących ( nie mówię tu o usg) bo zapalenie prostaty może być wynikiem na przykład jakiś wad pęcherza moczowego, albo zwężenia cewki moczowej, albo jakiejś innej blokady w drogach moczowych. Wiem że lekarze podchodzą tak że walą antybiotyk i tyle, a później mówią że nic nie są w stanie zrobić ale to wynika raczej z ich niechęci. Chodzi mi o badania bardziej specjalistyczne niż usg. Niestety co do badań nie znam wszystkich jakie można wykonać, lekarz to powinien wiedzieć przecież ale z tych co miałem to urografia chociaż to bardziej jeśli chodzi o wydolność nerek i kamienie w drogach moczowych, ostatnio miałem robioną uroflometrię. Słyszałem też o cystoskopii, czyli wprowadza się wziernik przez cewkę moczową do pęcherza. Moim zdaniem warto pomęczyć lekarza o dodatkowe badania bo tak jak mówię jeśli antybiotyk pomaga na chwilę tylko to może gdzieś w układzie moczowym być tego przyczyna.
 

prostownik

Active member
Miał ktoś robioną cystoskopie?? U mnie lekarz proponuje to badanie ale nie wiem czy się zgodzić bo jakby nie patrzeć jest to badanie inwazyjne, jakieś tam ryzyko ze sobą niesie, wprowadzają ciało obce do organizmu, z drugiej strony być może znajdzie się przyczynę problemów.
 

Homer22

New member
Cytoskopia to badanie dość inwazyjne, można przy tym badaniu zarazić się bakteriami,jeśli cytoskopia by coś wniosła to zapytaj się lekarza jak może wyglądać później leczenie, bo z tego co wiem to cytoskopia obrazuje stan szyi pęcherza
 

Dominator69

New member
Witam panowie jak tam u Was, wyleczyliscie sie? nikt nic nie pisze konkretnego,ja mialem dlugi czas spokoju z bolem ale napilem sie troche piwka na urodziny i lipa znow.Musze po swietach porobic badania na Chlamydie,mycoplasme i ureaplasme.

Życzę wszystkim Wesołych Świat,przede wszystkim bez bólu i uśmiechniętych.
 

pawel75

New member
Dominator69 napisał:
Witam panowie jak tam u Was, wyleczyliscie sie? nikt nic nie pisze konkretnego,ja mialem dlugi czas spokoju z bolem ale napilem sie troche piwka na urodziny i lipa znow.Musze po swietach porobic badania na Chlamydie,mycoplasme i ureaplasme.

Życzę wszystkim Wesołych Świat,przede wszystkim bez bólu i uśmiechniętych.
Wlasnie jak tu sie nie napic w swieta?U mnie narazie duza poprawa nic nie boli zero objawow biore to co polecal kolega Red i jest super.
Przylaczam sie do zyczen.Obysmy w Nowym Roku wyzdrowieli.
 

mike 31

Member
Również życzę wam zdrowia i obyśmy do następnej wigili zapomnieli juz o dolegliwosciach i zaglądali tu tylko po to aby doradzać tym którzy tych rad potrzebują. A co do alkoholu to myślę że trochę wina do kolacji i pare browarków przez te 2 dni mi nie zaszkodzi ;)
 

Dominator69

New member
Zamieszczam ciekawy artykol ale jest po czesku niestety.Dotyczy grzybiczego zapalenia prostaty(mozecie slobie przetlumaczyc). http://www.czechurol.cz/dwnld/0102_38_40.pdf

To dla tych ktorym zadne leczenie nie przynosi poprawy. 1-2% ZGK to grzybicze zgk ale zaden lekarz nie bierze tego pod uwage niestety. Ja jestem pewnien na 99% ze mam grzybicze ZGK. Wynika to z moich obserwacji na sobie, oraz tym ze,gdy siegne umyslem wstecz i sobie wszystko na spokojnie poukladam to wszystko zaczyna pasowac,mianowicie to ze mam grzybice od jakichs 3 ech lat mniej wiecej. Oczywiscie moge sie mylic co do ZGK(grzybiczego) ,poniewaz nie zrobilem jeszcze wszystkich baadan niezbednych do postawienia takiej diagnozy ale jestem juz niedaleko. Musze wykluczyc wszystkie inne mozliwosci zostala jeszcze:Chlamydia,Mycoplasma,Ureaplasma i Neisseria G., na chlamydie juz robilem badanie ale metoda IF,wiec nie moge tu mowic o pewnosci na przynjmniej 90%. To co moge potwierdzic na pewno, to to ze nie ma standardowych bakteri poniewaz tyle posiewow zrobionych w roznych dobrych laboratoriach i zawsze jalowe. Drozdzaki tez nie wychodza w nasieniu ,ale wiem dlaczego,mianowicie dlatego ze badania zostaly zrobione w czasie kiedy objawy praktycznie nie wystepowaly.
 

Dominator69

New member
Wiecie dlaczego wiekszosc ludzi ma nawroty ZGK i dlaczego jest to tak ciezko wyleczyc?

Kazda choroba ma swoj pocztak gdzies: zle nawyki zywieniowe,stres, zbyt szybkie zycie w pogoni nie wiadomo za czym oraz inne czynniki sprzyjajace jej rozwojowi.Dzisiejsza medycyna opiera sie glownie na leczeniu objawow,a nie przyczyn choroby,przewaznie wyglada to tak ze gdy wybierasz sie do lekarza czy to z bolem gardla czy to z innym schorzeniem typowym dla jesiennej/zimowej aury,lekarz kiwa glowa na boki i zapisuje antybiotyk na kazda pierdole,niszczac nasza odpornosc bo antybiotyki brane bez rozwagi i w wiekszych ilosciach przynosza taki skutek,a powinny byc brane w ostatecznosci tylko gdy wszystkie inne metody leczenia zawioda,badz wykonane badania potwierdzaja potrzebe jego uzycia.Czasem jednak ratuja nam zycie. Przyczyn ZGK jest bardzo wiele,moze to byc Stres a wyniku tego spinanie miesni dna miednicy,moga to byc bakterie tlenowe,beztlenowe,bakterie bez sciany komorkowej(chlamydia,mykoplasma,ureaplasma),grzyby,drozdzaki,wady anatomiczne wrodzone,wirusy i wiele innych.

Dlatego wydaje mi sie ze, Kazdy powinien podejsc do swojego przypadku indywidualnie i zrobic rachunek sumienia ale taki potoczny, Siegajacac Mysla wstecz patrzac na swoje dotychczasowe zycie, i analizujac krok po kroku co moglo byc tak na prawde ta przyczyna naszego ZGK.Wiem ze to nie łatwe bo sam jeszcze do konca do tego nie doszedlem,poniewaz moja sytuacja byla bardzo pogmatwana ,ale droga dedukcji,wynikow badan i obserwacji udalo mi sie juz wykluczyc kilka przyczyn i wiem ze jestem juz bardzo blisko.Musi zaistniec na prawde wiele czynnikow zeby ZGK wystapilo,nie jest latwo sie nabawic tej choroby.Mysle ze Fundamentalnym czynnikiem jest bardzo znaczne oslabienie odpornosci,co wystapilo w moim przypadku.
Obserwacja samego siebie jest kluczem tak sadze.

Przyklad:Dlaczego w wiekszosci przypadkow np.Alkohol powoduje u nas odnowienie sie objawow choc juz dawno nie wystepowaly? Poniewaz drazni prostate ,a dlaczego drazni? bo prostata nie jest jescze doleczona do konca, I raczej spiecie miesni dna miednicy nie ma potwierdzenia w tych przypadkach poniewaz z obserwacji zauwazylem ze, picie alkoholu przez ludzi z CPPS przynosi im raczej ulge niz odwrotnie. Dlatego ci co maja ZGK a alkohol pogarsza ich stan maja raczej inna przyczyne dolegliwosci niz spiecie miesni. Na chlposki rozum: gdy bylem zdrowy to alkohol przynosil zawsze ukojenie i ROZLUZNIENIE miesni a nie ich spiecie,tak samow przypadku Marihuany.

drugi przyklad: masturbacja i efekt koncowy, czyli wytrysk(rodzaj orgazmu) :lol: , wiekszosci ludzi z ZGK przynosi on ulge, a tym co maja CPPS raczej skutek odwrotny poniewaz, przy orgazmie spinaja sie wszystkie miesnie dna miednicy,zeby wystrzelic sperme, ci co maja CPPS powinni czuc w tym czsie dolegliwosci bolowe.

Hmm jesli nie mamy do czynienia z CPPS i jest to zapalenie bakteryjne czemu antybiotyki nie dzialaja albo przynosza tylko chwilowa poprawe stanu po czym przewaznie albo wszystkie dolegliwosci wracaja albo jest jeszcze gorzej ,jak w moim przypadku. Po obserwacjach siebie stwierdzam ze to antybiotyki wywolaly u mnie ZGK,obnizajac mi odpornosc i otwierajac wrota dla wszystkiego co jednokomorkowe i wiecej,Rozchylajac jeszcze szerzej te wrota, ktore wpuscily 2 lata wczesniej grzybice, system immunologiczny nie byl w stanie tego opanowac,nie byl w stanie sie obronic zarzucony taka iloscia antybioli. Wedlug mnie grzybicze ZGK w dzisiejszych czasach-XXI w. jest bardzo prawdopodobne i mysle ze to nie 1-2% przypadkow tylko nawet do 10%.Dlatego lekarze,jak i my sami powinnismy brac ta przyczyne choroby za bardzo realna.
Badanie na obecnosc grzybow drozdzopodobnychw nasieniu kosztuje max do 50zl i czeka sie 8-10 dni na wynik,wiec mysle ze warto tez pojsc w tym kierunku. Niestety u siebie nie moge tego jeszcze potwierdzic musze nastepne badania wykonac.
 

Homer22

New member
Własnie dominator tutaj masz racje że każdy przypadek jest indywidualny,więc każdy powinien przeanalizować swoje możliwe przyczyny choroby. Osobiście nie rozumiem jednego czym różni się CPPS od zapalenie prostaty. Jeśli CPPS jest na tle spięcia mięśni i sprowadza się do objawów bólowych, a według Wisa i jego książki 90-95% objawów jest nie związane z zapaleniem prostaty to czy przy CPPS prostata jest w stanie zapalnym.Według typów tej choroby czyli IIIa postać zapalna i IIIb postać nie zapalana, to te same jednostki chorobotwórcze,więc objawy daje zapalenie prostaty czy spięcie mięśni,można oglądnąć filmy na youtubie z wypowiedziami Wise oraz Andersona.Oczywiście są też strony ich autorstwa.Tylko dlaczego inni lekarze leczą inekcją do prostaty za pomocą zastrzyków i tez maja dużo skuteczność.Warto zapoznać się z rosyjską stroną i ich metodą leczenia jest tam dużo ciekawych inforrmacji www.sanos.ru . Każda metoda leczenia jest dobra jeśli jest skuteczna ale każdy przypadek jest indywidualny,wydaje mi się że po przeanalizowaniu swoich przyczyny choroby trzeba próbować wszystkich metoda od najmniej szkodliwych i inwazyjnych aż do skutku
 

piotrekz

New member
Mi gorzej po wódce. Poza tym na początku był ropomocz i krwiomocz a ja głupi nie zrobiłem posiewu. Abx pomaga na 3 dni a potem gorzej. Piecze po wytrysku w cewce i kroczu plus boli prostata. Żrę tran, żurawinę z pokrzywą i zero poprawy. Mam tego dosyć.
 

Red

New member
Dobra kofani nie było mnie tu trochę,a więc napiszę parę słów.U mnie w tej chwili rewelacja, oddaje mocz 4 razy dziennie,zero pieczenia w cewce i w podbrzuszu,czasowy lekki ból za jądrami ustąpił w 99%,więc poprawa jest jeszcze większa niż była.Pisałem wcześniej, że jest dobrze ,ale to było na 90%, przed świętami się zesrało i pogorszyło sie na parę dni.Zacząłem stosować ziołowy protokół Buhnera na boleriozę. Zioła przepisane w tym protokole zabijają bakterie krętki, wewnątrzkomórkowe i pewnie jeszcze wiele innych w tym też chlamydie, która wyszła mi wcześniej w badaniach.W tej chwili czekam na wyniki rzeżączki,chlamy, i ogólnego posiewu.Powiem tak ,mimo że moja urolog nie wierzyła w Chlamę twierdząc, że nasze laby sa do dupy, to jest coś na rzeczy z tymi patogenami.Ja w tej chwili zaczynam zmieniać zdanie i mam podejrzenia, że jednak jest tam jakieś paskudztwo, które robi mi kuku- niekoniecznie Chlamydia Troch.Może to coś nieznanego jeszcze medycynie o takiej teorii tez można poczytać w necie.Czy czuję się w tej chwili zdrowy? W 99% powiem, że tak-abaxy które brałem wcześniej trochę mi złagodziły objawy, ale dziwne, że nie wyleczyły.Na chlamydie tez jest protokół antybiotyków azytromycyna,doxycylina i tynidazol plus nac, ale żaden lekarz nie leczący według ILADS mi nie wypisze takiej bomby antybiotykowej naraz.Niestety to cholerstwo wewnątrzkomórkowe ciężko sie leczy i nie u każdego daje objawy,ma trzy formy życiowe i dlatego coraz wiecej lekarzy na zachodzie zaczyna leczyć tą metodą.Upłynie jeszcze dużo czasu zanim nasi lekarze zmienią podejście do leczenia tego typu bakterii jak Borelka chlama itp.Ćwiczę dalej yogę i powiem szczerze,że nawet się wkręciłem.:)Polskie ziółka tez dalej stosuję, razem z tymi od Buhnera
 

Red

New member
Ja stosuję trzy zioła raz dziennie: Andrographis paniculata trzy łyżeczki do herbaty, do tego dosypuję Rdestowiec japoński -dwie łyżeczki do herbaty i do tego- Traganek błoniasty Astralagus membranceus dwie łyżeczki do herbaty.Pierwsze zioło proponuję zakupić w kapsułkach,bo coś tak gorzkiego jeszcze nigdy nie piłem,choć mi to specjalnie nie przeszkadza. Do tego biorę w tabletkach silnie przeciwzapalnie Boswellia z Curcumią, nie trzeba łykać panadoli ,ibupromów i do tego wszystkiego polskie zioła, o których pisałem wcześniej.Oczywiście to wszystko nie działa z dnia na dzień, u mnie trwało to trzy dni.
 

cinek87

New member
Witam. Dawno mnie tu nie było. Porobiłem badania. Miałem trochę spraw na głowie.
A więc tak:
1. Posiew nasienia [MEDICA] - Brak wzrostu w warunkach tlenowych. Candida spp., Trichomonas vaginalis, neisseria gonorrhoeae - nie wyhodowano.
2. Posiew nasienia [DIAGNOSTYKA]:
- badanie w kierunku beztlenowców = wynik ujemny,
- posiew tlenowy:
Klebsiella oxytoca [po 48h]
Morganella morganii [po 48h]
Obydwa wrażliwe na CIPROFLOKSACYNE, CEFOTAKSYM, GENTAMECYNA, TRIMETHOPRIM/SULFAMETHOXAZOLE, AMIKACYNA.

2. Posiew kału [bad. myk.] [DIAGNOSTYKA] - candida albicans, wzrost liczny ( po 72 h)
3. Badanie krwi: [MEDICA]
- Chlamydia trachomatis, kl. IgA = 0,15 [ujemny: 0,8 | niejednoznaczny: 0,8-1,1 | dodatni: 1,1]
- Chlamydia trachomatis, kl. IgG = <2 [ujemny <16 | niejednzn. 16-21,9 | dodatni 21,9]
4. Morfologia krwi, badanie ogólne moczu - W NORMIE [MEDICA]
5. Badanie krwi: [MEDICA]
- Borelioza, kl. IgG = 6,80 [ ujmemy, poniżej 16,0]
- Borelioza, kl. IgM = 15,05 [ujemny, poniżej 16,0]
6. Badanie kału na pasożyty - nie znaleziono [oddałem raz, a powinno się chyba 3 dni pod rząd]
7. PSA całkowity = 0,402 [max = 1,400]
8. Wymaz z cewki moczowej w kierunku Mycoplasma hominis i Ureaplasma spp = wynik ujemmy.
9. Wymaz z cewki moczowej w kieunku antygenu Chlamydia trachomatis met. immunofluorescencji = wynik ujmeny [ nie jestem w 100% pewny czy wykonałem ten wymaz dobrze, pobierałem go sam, a bolało że ja pi****e].

Na chwilę obecną mam taki mętlik w głowie że masakra. Nie odrzucam opcji grzybicy, która chyba mnie prześladuje od dłuższego czasu. Mam od dłuższego czasu problemy z jelitami i stolcem. I do tego ostatnio zaczerwienił mi się żołądź. Martwi mnie też powiększone i zaczerwienione ujście cewki moczowej. Poza tym czasami częstomocz. Seks - w miarę. Ostatnio trochę gorsze libido, ale nie wiem czy to nie wina psychiki, a może też hormony...
Jakiś czas temu miałem robioną cystoskopię - nic nie wykazało, oprócz małego zwężenia przy żołędziu.
Ktoś tu kiedyś pisał, że uratował jelita grzybkiem tybetańskim - spróbuję tego, bo zdrowe jelita to podstawa.

Od jakiegoś też czasu boli mnie jakby kręgosłup - i nie wykluczam nerwicy [bóle w klatce piersiowej też mnie jakiś czas prześladowały]. Do tego na wakacjach nadwyrężyłem kolana. A dzisiaj na usg stawów dowiedziałem się, że mam uszkodzone chrząstki w stawach kolanowych... no pięknie ku*** ...pech to pech.

Przypuszczam, że czeka mnie łykanie antybioli. Jednak w obecnej sytuacji moich jelit to nie jest dobry pomysł.
I nie wiem co robić.
Co sądzicie o tym ?? Myślicie, że jest się czego czepić ??
 

Podobne tematy

Do góry