Serio bezpośrednio na prostate je kładą?
Serio bezpośrednio na prostate je kładą?
Ja miałem stawiane między odbytem a jądrami 10 sztuk Robiła mi to Ukrainka jakieś 6 lat temu nie wiem czy pomogło myślę że trochę ale napewno nie zaszkodzilySerio bezpośrednio na prostate je kładą?
A ile zabiegów miałeś wówczas? To była jednorazowa wizyta?Ja miałem stawiane między odbytem a jądrami 10 sztuk Robiła mi to Ukrainka jakieś 6 lat temu nie wiem czy pomogło myślę że trochę ale napewno nie zaszkodzily
A miałeś bakteryjne czy niebakteryjne zapalenie prostaty? Wykryli ci jakieś bakterie w moczu lub nasieniu?Ja mam jakiś dziwny przypadek, z każdym miesiącem jest coraz lepiej już nie mam częstomoczu, ból coraz mniejszy, wzwody słabe ale też się poprawiają. Czekam jeszcze na to badanie leukocytow po masażu gruczołu, zrobię wtedy jeszcze usg i zobaczę co doktor powie. Jeszcze jutro idę na rezonans brzucha bo mam wrażenie że objawy że strony brzucha są powiązane z prostatą. Zamierzam spróbować abx jak wyjdą leukocyty a jak nie to mam kupiony urosal, będę bral witaminę d i c i wzmacniał odporność, od 5 do 21 trochę odpocznę bo idę na urlop. Czuje, że jestem blisko wyzdrowienia pomimo że nie stosuje jakichś radykalnych kuracji czuje poprawe.
Podstawowym powodem braku efektów antybiotykoterapii przy zapaleniu prostaty są moim zdaniem błędy diagnostyczne. Np. ja dopiero po 1.5 roku ustaliłem jaka bakteria powoduje u mnie problem. W wielu badaniach Klebsiella nie wychodziła, i byłem leczony na Faecalis, co było bez sensu. Akurat ta klebsiella była niewrażliwa na te antybiotyki.Z tą penetracją do prostaty to chyba też nie do końca prawda. Są leki które niby penetrują dobrze prostatę a nic nie pomagają. Na przykład Cipronex, Lewofloksacyna , Bactrim też podobno dobrze penetrują prostatę a nie wiem czy któryś z tych leków wyleczył kogokolwiek z tego paskudztwa mimo długotrwałego stosowania. Podobnie Nitroxolin który ma według opinii urologów i producenta świetną zdolność do przenikania do prostaty i według doktorów z przeglądu uroolgicznego - 100% szczepów E coli jest wrażliwych na ten lek a mnie jakoś nie wyleczył mimo długotrwałe stosowania w dawkach 3x1 dziennie. To już lepiej się czuję po Urosal, który biorę od wczoraj. Prawda jest chyba taka że te antybiotyki/ chemioterapeutyki nie radzą sobie z tym schorzeniem bo te bakterie zagnieżdżają się w takich miejscach że są niedostępne. Ja bynajmniej tak to rozumiem. Ile jest takich osób które leczą się od kilkunastu lat lub dłużej, brali już chyba wszystkie możliwe antybiotyki a i tak dalej są niewyleczeni do końca. Idę spróbować w przyszłym tygodniu terapii pijawkami, opieram się na opiniach osób z innego forum,którym udało się z tego wyjść definitywnie lub zaleczyć w dużym stopniu po wielu latach bezskutecznej antybiotykoterapii , a którzy twierdzą że to co im naprawdę pomogło to terapia pijawkami połączona z dużymi dawkami witaminy D. Oczywiście warto dodać jakiś silny lek bakteriobójczy jak Urosal lub chemioterapeutyk ale jedynie według antybiogramu . Pijawki bardzo poprawiają krążenie w gruczole krokowym, rozpuszczają zwapnienia i to ma powodować że dopiero wtedy jest możliwa penetracja gruczołu krokowego przez lek bakteriobójczy. Tak bynajmniej SŁYSZAŁEM od osób którym udało się z tego wyjść lub bardzo odczuwalnie zaleczyć i od ekspertów od hirudoterapii. Nie są to moje doświadczenia, ale nie mam powodu nie wierzyć w te zapewnienia.
Jest jeszcze jedna rzecz która mnie niepokoi, mianowicie zwapnienia okolocewkowe w prostacie, widoczne na usg, wątpię że one znikną a one mogą być siedliskiem bakterii, co prawda nie wykryto u mnie bakterii.Maskonur, możliwe, że naturalnie zdrowiejesz.
zwapnienia same w sobie mogą dawać objawy jak przy zapaleniu ale o wiele mniej nasilone dlatego tak ważne są dokładne posiewy żeby nie walić na ślepo abx, tj. napisał @Jerzy W. Co z tego, że brał antybiotyki jak i tak to nie pomagało, bo nie były to odpowiednie antybiotykoterapie. Co gorsza wiele osób przerabiało ten scenariusz.Jest jeszcze jedna rzecz która mnie niepokoi, mianowicie zwapnienia okolocewkowe w prostacie, widoczne na usg, wątpię że one znikną a one mogą być siedliskiem bakterii, co prawda nie wykryto u mnie bakterii.
W zwapnieniach bytują bakterie. Prawie na pewno nie ustaliłeś jakie masz tam bakterie A nie jest tak że ich tam nie ma.Chyba jakby nie te zwapnienia to byłbym już zdrowy, chociaż od dawna jak urolodzy badają palcem to mówią że prostata jest ok, przynajmniej jeżeli chodzi o dotyk.
Panowie.. czy próbujecie czasem odpuścić już to? Bo widzę, że każdy mocno się skupia na tej prostacie, Stameyach, posiewach. Ja też to czytam i się nakręcam. Czasami psychicznie mam już dosyć…
Nie lepiej normalnie żyć, jak się ma ochotę to pić, dupcyć itd.?
Ja już szczerze mówiąc nie wiem co mam, ale zaczynam to j*bać. To raczej problem mięśniowy, mam nerwicę, słabe wzwody i przedwczesny wytrysk czasem. Wszystko przez masturbację. Jedynie psychotropy mnie leczyły.. choć czasem w posiewie były bakterie, to po antybiotykach było na ogół czysto. „Walczę” o potomka, ale też już odpuszczam. Bo przy morfologii 1-2% to se można… Na codzień nic mi nie jest, nie mam częstomoczu, kłucia, bólów. Nic.. jedynie osłabione mięśnie, zbyt napięte i się pogarsza jak stresy.
Nauczyłem się z tym żyć. Mam już dość jazdy po lekarzach, posiewów, fizjoterapii uroginekologicznej itd. Strata kasy.. jeszcze się teraz na psychoterapię zapisałem, ale nie wiem czy to mi rozluźni mięśnie w miednicy, wątpię. Przewalona ta choroba, słabsze libido, mięśnie spięte, nawet normalnie wysrać się nie można, rozluźnić na kiblu.. ale nie będę przecież brał antydepresantów do końca życia.
Nie macie tak czasem żeby odpuścić? I żyć..?
Panowie.. czy próbujecie czasem odpuścić już to? Bo widzę, że każdy mocno się skupia na tej prostacie, Stameyach, posiewach. Ja też to czytam i się nakręcam. Czasami psychicznie mam już dosyć…
Nie lepiej normalnie żyć, jak się ma ochotę to pić, dupcyć itd.?
Ja już szczerze mówiąc nie wiem co mam, ale zaczynam to j*bać. To raczej problem mięśniowy, mam nerwicę, słabe wzwody i przedwczesny wytrysk czasem. Wszystko przez masturbację. Jedynie psychotropy mnie leczyły.. choć czasem w posiewie były bakterie, to po antybiotykach było na ogół czysto. „Walczę” o potomka, ale też już odpuszczam. Bo przy morfologii 1-2% to se można… Na codzień nic mi nie jest, nie mam częstomoczu, kłucia, bólów. Nic.. jedynie osłabione mięśnie, zbyt napięte i się pogarsza jak stresy.
Nauczyłem się z tym żyć. Mam już dość jazdy po lekarzach, posiewów, fizjoterapii uroginekologicznej itd. Strata kasy.. jeszcze się teraz na psychoterapię zapisałem, ale nie wiem czy to mi rozluźni mięśnie w miednicy, wątpię. Przewalona ta choroba, słabsze libido, mięśnie spięte, nawet normalnie wysrać się nie można, rozluźnić na kiblu.. ale nie będę przecież brał antydepresantów do końca życia.
Nie macie tak czasem żeby odpuścić? I żyć..?
Rozpoczęty przez | Tytuł | Forum | Odp | Data |
---|---|---|---|---|
D | Zapalenie prostaty (Klebsiella oxytoca) | Prostata | 4 | |
P | Bakteryjne zapalenie prostaty | Prostata | 6 | |
M | Zapalenie prostaty | Prostata | 21 | |
J | Terapia fagowa a zapalenie prostaty | Prostata | 48 | |
T | Najlepszy urolog we Wrocławiu, zapalenie prostaty, kogo polecacie? | Prostata | 3 |