U mnie mięśnie też, wiem to.. tylko czego kur… są ciągle napięte :/ uciskam podbrzusze w stronę pęcherza, jakoś nad wzgórkiem łonowym, boki miednicy. Wciskam do środka i kłuje jak cholera, boli, brzuch wydęty, w tyłku czasem zakłuje, erekcja słabiutko. Nadchodzi jakiś stres i od razu sikać się chce, jelito drażliwe… a zwieracz zaciśnięty i ciężko się załatwić. Chodzenie do kibla na raty, bo ma się wrażenie że nie do końca się załatwiło. Wypychanie przeponą.
Ciężko żyć czasami.. zapisałem się na psychoterapię, ale czy to pomoże? Mam wątpliwości… dziwne, że po psychotropie czułem się prawie zdrowy. Brzuch płaski, erekcja lepsza o wiele. Brak przedwczesnego wytrysku. Panowie co mi jest? Nerwica w mięśniach dna miednicy?