Kurde
@abst3 ! Jesteś mi bratnią duszą! Ja w zeszły piątek byłem na imprezie z kolegami i ich partnerkami (to ludzie młodsi ode mnie). Po kilku godzinach jak patrzyłem na męską część towarzystwa to aż mnie w dołku ściskało ze wstydu, że tak się można upodlić. A jeszcze bardziej wstyd mi było, że jeszcze nie tak dawno sam byłem w tym oku cyklonu. Pół wieczora wolałem bawić damską część czym, nie powiem, zyskałem sobie uznanie i szacunek. Każda z Pań wypiła po drinku a ja trzy kieliszki wina. Moja Żona, również młodsza ode mnie, pękała z dumy, że jej mąż trzymał fason, świetnie się bawił i nie wywalił łbem w sałatkę. Generalnie sama impreza, późny wieczór w łóżku
i poranek dnia następnego to by cudowne chwile. Tego, i wyzdrowienia, Jerzemu więc życzę