Panowie a stosował z was ktoś nalewkę z propolisu(kitu pszczelego)natrafiłem na nią gdzieś w którymś komentarzu
na forum,a do którego sie niemoge dogrzebać żeby zapytac autora o skutki .Postanowiłem zbadać sprawę i zaprowadziło mnie to do przeglądu urologicznego w którym dość pozytywnie to opisano w leczeniu
w PZP. Sam borykam się z tym gównem od chyba 11 lat gdzie objawy były na tyle nie przeszkadzające w codziennym funkcjonowaniu, że olewałem sprawę i z tym żyłem nie wiedząc jeszcze wtedy ,że to zapalenie prostaty dopóki ok 3 lat temu nie zrodziło się to w bóle przy wytrysku,po wytrysku przy udawaniu moczu,i z osłabieniem strumienia wraz z wrażeniem nie opróżnieniem do końca,bołem dupy momentami, spadkiem libido etc..Sprawiło to ,że się zmobilizowałem i odwiedziłem urologa który potwierdził diagnozę i przepisał antybiotyk który pomógł na czas leczenia i może chwile spokoju w postaci 2 tyg.i nawrót.Stwierdziłem ,zę antybiotykoterapia bardziej wyniszcza organizm niż pomaga i że muszą być naturalne sposoby na pozbycie się dziadostwa i tak natrafiłem na wspomniany propolis w który mocno wierzę do tego planuje dorzucić yoge na wzmocnienie mięsni dna miednicy i formę odstresowania i mam nadzieje ,że zadziała,a jezlei nie to chyba zdecyduje sie na zabieg w postaci ogrzewania prostaty który podobno ma wysoką skuteczność przy małym ryzyku powikłań.Co o tym myślicie? może jest ktoś kto próbował takich rozwiązań ,dajcie znać bo z tym ch..stwem można zwarjować