moge Ci coś odpowiedzieć
otoż mialem sytuacje identyczna jak Ty rok temu. zrujnowalem sobie kawal zycia, faktycznie, przez chorobe. ale wiesz czemu? bo nie wiedzialem czym ona jest, przestraszylem sie jej, (zachorowalem majac 17 lat, dowiedzialem sie na poczatku studiow). naczytalem sie tych wszytkich strasznych czesto nieprawdziwych rzeczy, stracilem wiare w siebie i calkowicie sie tym zalamalem. poza tym sluchalem ludzi takich jak homer czy wektor na tym Forum, ktorzy sa corzy psychicznie, i powinni zagladac na inne fora niz to.
nie wierzylem w to z poczatku, myslalem ze bedzie coraz gorzej, ale jest lepiej niz bylo i faktycznie mozna to zaleczyc.
sluchaj, ta choroba nie zrujnuje Tobie zycia jezeli sie teraz nie poddasz, obiecuje Ci to. musisz byc silny i zastosowac sie do drogi leczenia, na PW dostales moj numer kom. zadzwon to powiem Ci po kolei co i jak oraz gdzie szukac pomocy.
uwierz mi moja prostata jest pokiereszowana jak stary niemiecki czołg z IIWŚ, mam blizny wielkie jak paznokiec i jeszcze wieksze zwapnienia, mialem problemy wszelkiego rodzaju, nasilily sie ost jesieni okropnie (bol w krzyzu uniemozliwiajacy pozycje stojaca czy chodzenie, zupelny brak erekcji, brak ejakulatu, jezeli juz masturbacja to tylko rano, po niej okropny bol przez godzine, parcie na mocz non-stop), teraz nic mnie nie boli, sikam 3-4 razy dziennie (czyli ucisk na pecherz jest znikomy lub nie ma fo wcale) ,a z potencja i libido jest wyraznie do gory.
ta choroba nauczy Cie z czasem dystansu do pewnych spraw i trzymania sie do zasad gry. pod tym wzgledem ta choroba to dobra rzecz
naprawde odezwij sie do mnie bo widze ze jestes tym okrutnie zalamany, a nie byloby dobrze zeby trafilo Ciebie to co mnie na poczatku choroby (proby samobojcze, wydawanie pieniedzy na lewo i prawo, chamstwo i agresja w kierunku rodziny i znajomych, pelna izolacja z otoczeniem etc etc)
uwierz mi ze mimo iż choroba jest ciezka i nieprzyjemna (jest jaka jest kazdy kto choruje/wal wie o tym) to nie taki diabel straszny jak go maluja.
ja z tego wyszedlem Ty tez sobie poradzisz, glowa do gory i nie trac nadziei bo masz za soba caly organizm ktory mimo ze Cie nap****, to Cie kocha i Cie nie zostawi samego w chorobie
pozdro
aha, i pamietaj : ta choroba siedzi w Twojej GŁOWIE, ona tam wchodzi, zaczynasz sie bac, i nawet nie wiesz kiedy a masz ciezka depresje i nie nadajesz sie do zycia, w kolko o niej myslac. pamietaj o tym i uwazaj, bo ta choroba potrafi cholernie nakrecic (szczegolnie ze jezdzi po meskim ego jak cholera).