aureus, nie mam i nie widziałem zbytnio w wypowiedziach innych aby tego typu dolegliwość się pojawiała.
mrpower, to jakie masz ogólnie dolegliwości?
Ja poza wspomnianymi pojawiającym się dyskomfortem który pojawia się praktycznie codziennie, ale nie jest on ciągły. Do tego niekiedy mam lekki ucisk prącia pod żołędziem, który trwa z 1-2 dni i potem spokój. Do tego bardzo rzadko, raz na kilka dni, zakuje w cewce przez krótką chwilę. Dolegliwości rzadziej się pojawiają jak mniej siedzę, przechodzi w momencie spaceru, czy uprawiania sportu. Zauważalnie jest lepiej na przestrzeni dni kiedy prowadzę aktywniejszy tryb życia lub współżyję z partnerką przez kilka dni pod rząd (nie współżyję regularnie)
Ucisk mocniejszy w kroczu, w okolicach pachwin pojawia na jakiś czas się często po oddaniu kału. Czasami jak czuję dyskomfort to mam lekko spiętą mosznę, np. po oddaniu moczu jest ok.
Co do wzwodu i wytrysku nie ma zmian, wszystko jest ok.
Oddawanie moczu - 6-8 razy na dobę, nie wstaję w nocy. Sikam długo, ale zawsze tak miałem. Przez 3/4 mam normalny strumień, na sam koniec przez kilka-kilkanaście sekund słabnący i niekiedy muszę wymusić do końca, brak uczucia "niedosikania." Nie wiem jak było kiedyś, bo nie zwracałem na to uwagi.
Na początku miałem - swędzenie cewki, mocny ból jąder i pachwin. To minęło - oby bezpowrotnie.
Na pierwszym badaniu prostaty lekarz stwierdził, że objawy wskazują na "lekkie zapalenie." Pamiętam, że byłem wtedy mocno zestresowany i miałem pełny pęcherz. Drugie badanie po kuracji - diagnoza: ok. Przy obu badaniach brak wycieku wskazującego na stan zapalny. Antybiotyki raczej nie przyniosły zmian.
Wszystkie posiewy, badania na grzyby, usg itp. w porządku. Lekarz wskazuje jako przyczynę niezaleczone przeziębienie, "dostałem wilka". Mimo tego zamierzam zrobić jeszcze posiew kału żeby zobaczyć czy mam grzyby w organizmie bo na miesiąc przed bólem miałem objawy swędzenia prącia, na które szybko pomogło clotrimazolum.
Boreliozy się raczej nie boję - ale przebadam się, gdyż miałem kleszcza na chwilę przed pojawieniem się problemów. Myślę, że po tym już odpuszczę temat na dłuższy czas, bo co jeszcze mogę sprawdzić?
Najgorsze w tym wszystkim na początku było, że każdy sygnał z okolic krocza odbierałem jako następstwo tej dolegliwości.. Teraz już mi to tak nie siada na głowę, ale i tak często o tym myślę. Zastanawiam się czy jakieś z tych rzeczy miałem wcześniej i nie zwracałem na to uwagi.. pamiętam że za dzieciaka cały czas ciągnęło mnie w pachwinie, może ma to jakiś związek - nie wiem.