Cześć.
Niestety mam kiepskie doświadczenia jeśli chodzi o leczenie stulejki na NFZ w Warszawie.
Około miesiąca temu udałem się do poradni urologicznej ze skierowaniem od lekarza pierwszego kontaktu. Została tam potwierdzona stulejka i dostałem skierowanie do dowolnego szpitala na leczenie stulejki na NFZ.
No i zaczął się żmudny proces próbowania dowiedzenia się czegokolwiek za pomocą wielu telefonów i wizytach w szpitalnych rejestracjach. Wypróbowałem wszystkie miejsca, które znalazłem na tym forum.
Przychodnia na Kajakowej przenosi się na Kłobucką i się tym już nie zajmuje.
Szpital Mazovia na Ursynowie poinformował mnie, że "zmieniła się wysokość refundacji od NFZ na operacje stulejki", że im się już tego nie opłaca robić i nie przyjmują zapisów. I żebym może spróbował jeszcze raz za parę miesięcy.
W szpitalu MSWiA na Wołoskiej 137 okazało się, że moje "skierowanie do szpitala" jest u nich nieważne, że zajmują się tym tylko w trybie "poradni urologicznej", a nie szpitala, że muszę się zapisać do ich poradni, a najbliższe zapisy mają na marzec 2020 (za rok).
W szpitalu na Lindleya wydawało mi się, że wreszcie mi się uda, zapisałem się na wizytę w poradni za 2 tygodnie, która miała być kolejnym punktem w leczeniu. Na tej wizycie (dzisiaj) dowiedziałem się, że szpital w trybie pilnym zajmuje się tylko "poważnym sprawami", a na rzeczy takie jak stulejka obowiązuje kolejka półtorej roku. A nawet jakby zdecydował się czekać (nie mam zamiaru), to za te półtora roku sytuacja może się zmienić, może się coś wydarzyć i mogą mnie nie przyjąć - tak mi powiedział lekarz. Spytałem go, co mogę zrobić w tej sytuacji, bo wszyscy mnie odsyłają gdzieś indziej i sam już nic nie wiem. Powiedział mi, że mam w zasadzie dwie rzeczy do wyboru: po pierwsze leczenie prywatne, po drugie próbować się zapisać do jakiejś "mniej poważnej" kliniki, która się takimi rzeczami zajmuje, pewnie najlepiej gdzieś pod Warszawą.
Sam już nie wiem co mam robić. Szukaniem kliniki, która byłaby to w stanie wykonać na NFZ w jakimś sensownym terminie, zajmowałem się przez ostatnie parę tygodni i nic nie wskazuje na to, że mogę coś znaleźć. Po w zasadzie pierwszej mojej styczności, jak działa polska służba zdrowia, powoli skłaniam się do leczenia prywatnego, chociaż w mojej obecnej sytuacji finansowej wydatek 1000-2000 zł jest duży i trochę odstraszający.
Macie jakieś rady, może polecacie jakąś klinikę? A może moje doświadczenia się po prostu komuś przydadzą. Dzięki.