• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Wasze doświadczenia po operacji skrzywienia u prof. Perdzyńskiego

Maksym

New member
Wedzidelko sie na spokojnie ogarnie i blizna zmięknie. Aaa juz czaje to wiadomo ze cos na blizny pomoże tylko na blizny na wierzchu. Ja sam operacji skrzywienia nie mialem ale wydaje mi sie ze to wieksza ingerencja z tymi cialami jamistymi także może dłużej sie goic i pobolewać alw tez bez przesady wiadomo.
No wlasnie tu ciała jamiste zgodnie z ta metoda nie powinny być ruszane (tylko oslonka na nich) ale np w metodzie Nesbita wycina sie fragment ciała jamistego i raczej w jednym miejscu a tu wycina sie fragmenty oslonki na jakims odcinku (wiekszy obszar - wiecej wycinków, więcej szyć ale bez głębokiej ingerencji).
Z wędzidełkiem jest juz prawie zupelnie ok... zostalo małe stwardnienie ale z czasem maleje.
 

Maksym

New member
A doktor cos wspominal o tych bólach itd? Masz jeszcze możliwosc z nim porozmawiać albo sie coś dopytac? Czy gwarancja do bramy i sie nie znamy?
Odnośnie bólu prewencyjnie po 2 miesiacu pytałem - "po jakim czasie należy uznać że bólu już nie powinno być" ....dostałem odp, że tak 2,5 miesiąca (pytałem ok 2 miesiaca kiedy wciaż bardzo mnie bolało bo m.in jakaś żyła ocierała mi się o twarde szwy.
No i wlasnie - niby wg prof 2,5 miesiaca a tymczasem u mnie grubo po 3 miesiacu przestało - tzn troche czasem gdzieś boli ale wciaż obserwuję że z tygodnia na tydzien coraz mniej wiec mam żywy dowód na to że nie ma schematu na to - jest dużo cięć, szwów i naczyń przebiegających w pobliżu - coś gdzieś może się ocierać, coś uciskać, czasem jakiś szew niefortunnie się ułoży , niektóre blizny w głębi czuję że wciąż są twarde, inne już zmiękły. Jest dużo możliwości ze coś pojdzie nie tak albo po prostu różnie się goi i w różnym czasie a jak widzę u mnie nie za szybko
 

Maksym

New member
Dopytać mogę ale nie zawracałem mu gitary - raczej na wizycie kontrolnej - na kolejną mam się stawić ok 5-6 miesiąca
 

nope

Well-known member
Ogolnie to jezeli widzisz z miesiaca na miesiac poprawe to lajtowo. Poprzechodzi. Jestes na dobrej drodze w takim razie + to ze masz wizyte jeszcze jedna w planie u niego. Bedzie lux :D oczywiscie ze kazdy sie inaczej goi. Jexen miesiac drugi dwa a trzeci trzy a jeszcze inny dluzej. Tym sie nie ma co sugerować. Blizny to etap długotrwały i dopiro beds inaczej wyglądac za conajmniej pół roku i wtedy dopiero będą sie stawać miększe.
 

Maksym

New member
Ogolnie to jezeli widzisz z miesiaca na miesiac poprawe to lajtowo. Poprzechodzi. Jestes na dobrej drodze w takim razie + to ze masz wizyte jeszcze jedna w planie u niego. Bedzie lux :D oczywiscie ze kazdy sie inaczej goi. Jexen miesiac drugi dwa a trzeci trzy a jeszcze inny dluzej. Tym sie nie ma co sugerować. Blizny to etap długotrwały i dopiro beds inaczej wyglądac za conajmniej pół roku i wtedy dopiero będą sie stawać miększe.
Mam taka nadzieje - Staram sie trzymac takich mysli - obys mial racje. Dzieki
 

nope

Well-known member
Przejdzie. Mnie rowniez bolaczki rozne po obrzezaniu trzymały troche czasu i wszystko sie ustabilizowało. To czasem cos zapieklo to zabolalo to miejsce po wedzidelku denerwowalo. Bedzie dobrze.
 

beznazwy

New member
Dzięki za odpowiedź. Masz nierozpuszczalne szwy? Wydawało mi się, że przy tej metodzie nie powinno ich być.
Fajnie że jest lepiej. Jeśli możesz dawaj znać jakby coś się działo na plus lub minus. Ja zastanawiam się jeszcze nad innymi lekarzami. Jakby cena była 4-5 tyś niższa łatwiej byłoby decyzje podjąć ale nadal nie bez dylematów. Jest na to jakaś "gwarancja" w tej cenie? :D
Z wc byłeś w stanie korzystać jak leżałeś tam na sali?
 

Maksym

New member
Tak, mam nierozpuszczalne szwy pod skórą na obydwu stronach mięcha nad ciałami jamistymi. Swoją drogą sam zastanawiam się po kiego... jaka jest ich funkcja i dlaczego nie mogły być wchłanialne. Zapytam go o to na wizycie (za jakis miesiac) Teraz mam wrażenie że to własnie przez nie mam problem - z jednej str za bardzo mi się zbiegło.

Szczerze - ja nigdzie nie moglem znalezc informacji ile to bedzie kosztowalo - spodziewalem sie jakichs max kilkunastu tys. ale jakos tak wyszlo ze naczytalem sie jego prac i juz zdecydowalem ze CHCE to zrobic. Klapki na oczach a na wizycie lekki szok ale juz byłem tak zdeterminowany ze pomyslalem sobie - zgromadze ta kase - niech robi! Ma być GIT.

No i miało być tak że "bedą nierozpuszczalne szwy ktore po pół roku powinny byc niewyczuwalne - partnerka nie wyczuje" OK sobie myslę tylko tyle - LUZ . Pytalem czy cos moze pojsc nie tak (chodzilo mi o niekontrolowane wzwody) to dowiedzialem sie ze najwyzej nie wyprostuje sie do konca tylko czesciowo. A w rzeczywistosci jest tak że nie ma bata żeby nie wtajemniczyc laski (tak sobie myslę) - bo blizna na skorze przynajmniej jak narazie widoczna jak tatuaż. Nieregularny kształt ktory pod ręką sprawia wrażenie jakby sprzet skladal sie z dwoch przyspawanych czesci.
Tak, na oko jest prosty i nie powinien sprawiac problemow w zadnej pozycji. Technicznie uważam ze jest lekko spaprany.
poczatkowo (po pierwszym miesiacu) byl lekko zagiety i tak powinien zostac bo widocznie cos gdzies puscilo. Z kolei te poprzeczne szwy z czasem zaczely sie kurczyc byc może od zbyt silnych wzwodów blizna wielokrotnie sie rozrywala i go sciagnelo.
To że teraz na oko jest prosty uwazam za skutek uboczny tych skurczonych blizn bo pierwsza czesc biegnie delikatnym łukiem a nastepnie jest jakby przeprost od tych blizn. Jakby mu sie przyjrzec teraz to widać że jest delikatna S-ka a to nie jest dobrze bo jak juz wspomnialem - powoduje ucisk na cewke i armatka teraz zamiast strzelac, można powiedzieć pluje i to duzo mniejsza iloscia niż kiedyś.

Zamierzam jeszcze skonsultować to z innym urologiem - jestem ciekaw co powie

Co do gwarancji. Nie wydaje mi się żeby jakakolwiek operacja była objęta gwarancją. To jest zawsze ryzyko ktore podejmuje pacjent ale to pacjent podejmuje decyzje u którego chirurga zaryzykuje. Być może jeśli coś totalnie spierdzielą to możnaby się domagać jakiegoś odszkodowania za błąd lekarski - no ale właśnie to musi być udowodniony błąd a tkanki podczas gojenia bywają nieprzewidywalne i częściowo pacjen ma wpływ na dbanie swoje ciało po operacji.

Teraz z czasem myślę sobie że nie skreślałbym innych chirurgów - bo jak widzę na moim przykładzie nawet najdroższy i rzekomo najlepszy nie daje gwarancji jak to się bedzie goic ani że czegoś nie zepsuje.

Wydaje mi się że jeśli wybiera się spośród po prostu dobrych to chyba pozostaje tylko kwestia metody operowania która spoczywa na pacjencie.

Ja wybrałem Perdzyńskiego ze względu na:
-Zachowanie napletka
-Operacja w zwisie ( nie "duszą" ci wacka opaską przez ok 2h /pewnie z przerwami ale zawsze to zwieksza ryzyko niedotlenienia i jakichś uszkodzeń z tym związanych)
-podobno minimalna utrata cm - u mnie teraz brakuje 1cm ale to też uważam że ze względu na jakieś tajemnicze cięcie na spodzie do którego nikt się nie chce przyznać - postaram się rozwiązać tą zagadkę u innego urologa ale wygląda mi na to że coś im pękło podczas operacji i musieli zaszywać (?) - głośno myśle
- podobno dzieki nie rozcinaniu ciał jamistych - brak ryzyka krwotoków jak to było napisane chyba "śródoperacyjnych"

... A wyszlo jak wyszlo - prawie ok i nie wiem czy nie zakończy się jakąś poprawką z powodu tego ucisku
 

nope

Well-known member
Bardzo szczegolowa relacja i mysle ze wielu ludziom pomoże.
Bardzo ciekawa sprawa ze nie pompuje fiuta podczas zabiegu na wzwód żeby spoglądać jak to wygląda.
Tez ciekawe z tym cięciem na spodzie.
Czyli koniec końcow widze efekt chyba jest ok, te kulki niestety beda wyczuwalne ale i tak twierdze ze zadna partnerka sie nie zczai o co chodzi. Jedynie lipa z tym uciskaniem. Ciekawe o co z tym chodzi xd ile juz jestes po zabiegu wgl?
 

Maksym

New member
Bardzo szczegolowa relacja i mysle ze wielu ludziom pomoże.
Bardzo ciekawa sprawa ze nie pompuje fiuta podczas zabiegu na wzwód żeby spoglądać jak to wygląda.
Tez ciekawe z tym cięciem na spodzie.
Czyli koniec końcow widze efekt chyba jest ok, te kulki niestety beda wyczuwalne ale i tak twierdze ze zadna partnerka sie nie zczai o co chodzi. Jedynie lipa z tym uciskaniem. Ciekawe o co z tym chodzi xd ile juz jestes po zabiegu wgl?
No mam nadzieję, że się przyda...
Co do pompowania -owszem, pompuje podczas operacji ale tylko kontrolnie pomiedzy kolejnymi etapami - nie jest cięty podczas sztucznego wzwodu.
Aktualnie jestem jakies 4,5 miesiąca po.

Co do ucisku - własnie dzisiaj bylem u innego prof na wizycie - po pierwsze powiedział że bardzo świeża sprawa (dla mnie to już wieczność) , żeby sprawdzić co z tym uciskiem wysłał mnie na USG - dopiero wtedy cos będziemy działać ale hmm... tak troche mnie zasmucił tym co mówił.
Mówił że "oni" - urolodzy bardzo nie lubią takich operacji i generalnie nie powinno się tego robić chyba że jest naprawde ogromny problem.
Że grzebanie tam to duze ryzyko i że takie sprawy jak przegecia w druga str po operacji to niestey dość częste i może wystąpić po pół roku, nawet po roku / może powodować bóle , uciski, niedrożność.
Generalnie widziałem w jego oczach jakieś tajemnicze wpółczucie - jakby chciał mi powiedzieć "po coś sobie to człowieku zrobił?"... Nie wiem co się za tym kryje. Jakby wiedział, że będzie tylko gorzej a że jeszcze sprawa świeża to jest jak jest (jeszcze...) - Obym się mylił

Powiedział że prącie ma się jedno i to pacjent musi podjąć taką decyzję ale MUSI być świadomy tych zagrożeń. Ja uważam że przed moją operacją mimo konsultacji nie byłem uświadamiany tak bardzo. Wszędzie sie pisze że szast prast zrobione, działa (oceniając po miesiącu np.) a jak komuś się źle goi to pewnie chirurg konował a chyba tak nie jest i statystyki chyba wyglądają mniej optymistycznie niż się mówi lub co gorsza niż chirurdzy na swoich stronach internetowych opowiadają o tym jak o produkcie z TV mango
 

beznazwy

New member
Co do bólu czy drapania przez szwy to znalazłem taki post: https://meskiezdrowie.pl/threads/nierozpuszczalne-szwy-pod-skora.11164/#post-85622
więc możliwe że to minie. Te szwy to mocno są wyczuwalne? Duże? Twarde? Sztywne? Zastanawiam się z jakiego materiału są wykonane i na ile to może być uciązliwe.

Hmm to może znajdzie się ktoś kto wie więcej o zabiegach u Perdzyńskiego. Teraz to już sam nie wiem jak z tymi szwami. Na jego stronie chyba nic nie ma o metodzie. Na forum znalazłem że operuje taką lub podobną do niej (STAGE): https://www.dr-kuehhas.at/en/treatments/congenital-penile-curvature/
tam masz film na youtube i na końcu jest tabelka z porównaniem z Nesbitem, która mówi o używaniu rozpuszczalnych szwów. Tak samo przy opisie kroków jest wzmianka tylko o rozpuszczalnych (podobno to strona dr który jest twórcą tej metody).

Kiedyś gdzieś ktoś pisał o zabiegu u Dadeja chyba że miał nierozpuszczalne mimo że on robi jakąś starszą metodą. Zastanawiające, ale może zależy to od skrzywienia.
 

nope

Well-known member
@Maksym generalnie to myślę że ten urolog u którego byłeś to ma racje. Operacja skrzywienia to nie jest robota hop siup. Hop siup to jest obrzezanie ale nawet tam mozna cos spartolic. Generalnie nie dąże do tego że prof coś zchrzanil ale widziałem podobne tematy kilka razy z prostowaniem że jakiś czas po zabiegu ludzie jeszcze się borykali z dziwnym bólami itd. Zostaje Ci czekać, chyba że to bardzo utrudnia życie to wtedy tylko coś kombinować po lekarzach. Ja bym na pewno nie rozgrzebywal tego drugi raz jak narazie. ze szwami tymi co masz pod skórą to różnie jest ale z tego co czytalem zawsze to są nierozpuszczalne i właściciel je wyczuje gdzie są ale partnerka się nie zczai. Drapanie i uwieranie powinno jeszcze przejść.
 

nope

Well-known member
Myślę też , że z tym urologiem i odczuciami ze mówi jakby Ci współczuł to już chyba troche popadasz w delikatna schize. Nie nastawiaj się aż tak źle. Ja po głupim obrzezaniu sie troche czasem nakręcałem, że jest źle zrobione a wszystko sie ułożyło.
 

Maksym

New member
Co do bólu czy drapania przez szwy to znalazłem taki post: https://meskiezdrowie.pl/threads/nierozpuszczalne-szwy-pod-skora.11164/#post-85622
więc możliwe że to minie. Te szwy to mocno są wyczuwalne? Duże? Twarde? Sztywne? Zastanawiam się z jakiego materiału są wykonane i na ile to może być uciązliwe.

Hmm to może znajdzie się ktoś kto wie więcej o zabiegach u Perdzyńskiego. Teraz to już sam nie wiem jak z tymi szwami. Na jego stronie chyba nic nie ma o metodzie. Na forum znalazłem że operuje taką lub podobną do niej (STAGE): https://www.dr-kuehhas.at/en/treatments/congenital-penile-curvature/
tam masz film na youtube i na końcu jest tabelka z porównaniem z Nesbitem, która mówi o używaniu rozpuszczalnych szwów. Tak samo przy opisie kroków jest wzmianka tylko o rozpuszczalnych (podobno to strona dr który jest twórcą tej metody).

Kiedyś gdzieś ktoś pisał o zabiegu u Dadeja chyba że miał nierozpuszczalne mimo że on robi jakąś starszą metodą. Zastanawiające, ale może zależy to od skrzywienia.
Dzięki za ten link z filmikiem - ta wizualizacja uświadomiła mi jakie sa różnice między STAGE i metodą Perdzyńskiego - jeśli ktoś mówił że on operuje tą metodą to chyba nie ma racji (sporo istotnych różnic). Jak ktoś zainteresowany to na stronie Perdzyńskiego jest dokumentacja fotograficzna jak przebiega ta operacja. Ja mam własną wersję tych dokumentów w j. PL tłumaczonych maszynowo.
 

Maksym

New member
@Maksym generalnie to myślę że ten urolog u którego byłeś to ma racje. Operacja skrzywienia to nie jest robota hop siup. Hop siup to jest obrzezanie ale nawet tam mozna cos spartolic. Generalnie nie dąże do tego że prof coś zchrzanil ale widziałem podobne tematy kilka razy z prostowaniem że jakiś czas po zabiegu ludzie jeszcze się borykali z dziwnym bólami itd. Zostaje Ci czekać, chyba że to bardzo utrudnia życie to wtedy tylko coś kombinować po lekarzach. Ja bym na pewno nie rozgrzebywal tego drugi raz jak narazie. ze szwami tymi co masz pod skórą to różnie jest ale z tego co czytalem zawsze to są nierozpuszczalne i właściciel je wyczuje gdzie są ale partnerka się nie zczai. Drapanie i uwieranie powinno jeszcze przejść.
Ja też raczej nie zamierzam rozgrzebywać drugi raz. Poki co mam jeszcze czas na gojenie. Teraz bede na USG i z drugim profesorem podyskutuję. USG pewnie wykaże czy nie ma / lub że powstają jakieś stwardnienia "płytki" które tak jak przy chorobie peyroniego można próbować rozbić jakimiś lekami (chyba w zastrzykach).... widziałem po nim że juz kombinuje/ zastanawia się co zastosować ale najpierw USG bo tak to moge sobie z nim opowiadać. On musi widzieć co się tam dzieje... także jeszcze nic straconego. w razie czego są jeszce inne metody zamiast kolejnej operacji.
 

Maksym

New member
Myślę też , że z tym urologiem i odczuciami ze mówi jakby Ci współczuł to już chyba troche popadasz w delikatna schize. Nie nastawiaj się aż tak źle. Ja po głupim obrzezaniu sie troche czasem nakręcałem, że jest źle zrobione a wszystko sie ułożyło.
Pewnie masz rację ale kiedy widzisz własny sprzęt jakby chory i nie wiesz czy pacjent w pełni wyzdrowieje to sie trochę schizuje. No i właśnie tak jak mówisz że też po obrzezaniu miałeś mieszane uczucia tak i tu się pojawiają trochę czarne wizje.
 

nope

Well-known member
No mysle ze ten lekarz co proponuje usg i podchodzi do tematu powoli to wyglada spoko. Nie ma co pochopnie brac juz zastrzyki itd.
Wiem jak jest z tym martwieniem sie ale obrzezanie to tez nie jest hop siup ale jest duzo latwiejsze niż prostowanie to wiadomo. Ale rzeczy ktore mozna zjebac też są. Nie ma co duzo schizowac. Jak fred sprawny, dziala narazie korzystaj chyba ze juz calkiem jest ból czy coś i sie dużo nie zamartwiaj.
 

Podobne tematy

Do góry