Ah witajcie po raz kolejny
Jestem już tydzien po zabiegu przeprowadzonym przez Jerzego Kosmowskiego w poznańskiej klinice Certus.
Całość po krótce wyglądała tak-
6:00- spisywanie różnych danych etc, Ekg i mierzone ciśnienie.
6:30- przyjęcie na oddział, pobranie krwi, wypełnienie ankiety, założenie wenflonu.
8:00- zabieg. Znieczulenie dożylne(nic nie czułem, nic nie widziałem
)
11:00- wybudziłem się(taka dziwna cecha, źle mi się śpi poza domem, nawet po operacji). Zero jakiegokolwiek bólu. No nic. Dodatkowo- nie byłem na żadnych lekach przeciwbólowych.
Reszta dnia można powiedzieć była do mojej dyspozycji, co jakiś czas tylko pielęgniarki podawały mi kroplówkę.
Około 15:00 dostałem lekki obiad- była to całkiem smaczna zupa pomidorowa. Jakieś pół godziny później doktor Kosmowski obejrzał Młodego.
Około 18:00 poszedłem pierwszy raz sie odpryskać. Nic nie bolało, nic nie szczypało, nic nie kłuło itp. Poleciało trochę krwi i tyle.
Mniej więcej w tym samym czasie doszła kolacja.
Po 20. przyszła pielęgniarka oznajmiając iż pobudka jest o 5 rano.
Zasnąłem może na jakieś 4 godzinki, dalej nie mogłem spać. Uratowało mnie to, że mają tam dostęp do wifi
I to całkiem szybki net 
Na drugi dzień "obudzono" mnie około 6. Poinformowano że obchód jest o godzinie 9. około 9:30 dostanę wypis i śniadanie.
W międzyczasie, czyli gdzieś o 8. zmieniano mi opatrunek(polecono mi przemywać octeniseptem i smarować detreomycyną) i poinformowano mnie, że za około 2 tygodnie mam wstawić się na wizytę kontrolną.
Obchód trwał dosłownie minutkę- doktor przyszedł, zapytał się jak się czuje(nawet mnie nie oglądał), życzył miłego dnia i miałem czekac za wypisem.
Trochę długo to trwało z racji że jednocześnie przyjmowano kogoś łóżko obok. Dostałem śniadanie, ściągnęli mi wenflon, podpisałem parę papierków i pojechałem do domu
To plusy całej "przygody", największym minusem(i właśnie przez ten minus nie wiem czy polecę komukolwiek ową klinikę) jest to, że doktor niczego nie skonsultował ze mną. Niczego. Nawet jaki ma być to typ obrzezania. Więc jeśli nastawiacie się na dany typ obrzezania, to raczej nie tutaj. Reszta spoko, wszyscy mili etc.
I teraz moja wielka zbrodnia- nie wytrzymałem i po wczorajszym prysznicu musiałem zjechać na ręcznym. Wiem że źle, nie wolno blablabla- ale nie doświadczyłem bolesnych erekcji, więc stwierdziłem że delikatna zabawa nikomu nie zaszkodzi, a mi tylko ulży. Tak też było, choć trwało to dośc długo-ze względu na ostrożność.
Jeśli mogę prosić- ocencie stan Młodego.
Zołądź w stanie erekcji(nie podoba mi się ta krzywa blizna, ale cóż
)
imgur: the simple image sharer
W spoczynku
imgur: the simple image sharer
W całej okazałości(wybaczcie że jest trochę skierowany w dół, ale po nocnych igraszkach trudno było mi utrzymać erekcję
)
imgur: the simple image sharer
Więdzidełko(a w sumie chyba jego brak, w spoczynku)
imgur: the simple image sharer
Wygląda mi to na low&tight, choć marzyło mi się high&tight- ale nic, nie jest źle, choć niepokoi mnie ten obrzęk pod żołędzią :C
Na marginesie- jak już przestaniecie krwawić, to odpowiednio wycięty pampers jest genialnym opatrunkiem.
Całość po krótce wyglądała tak-
6:00- spisywanie różnych danych etc, Ekg i mierzone ciśnienie.
6:30- przyjęcie na oddział, pobranie krwi, wypełnienie ankiety, założenie wenflonu.
8:00- zabieg. Znieczulenie dożylne(nic nie czułem, nic nie widziałem
11:00- wybudziłem się(taka dziwna cecha, źle mi się śpi poza domem, nawet po operacji). Zero jakiegokolwiek bólu. No nic. Dodatkowo- nie byłem na żadnych lekach przeciwbólowych.
Reszta dnia można powiedzieć była do mojej dyspozycji, co jakiś czas tylko pielęgniarki podawały mi kroplówkę.
Około 15:00 dostałem lekki obiad- była to całkiem smaczna zupa pomidorowa. Jakieś pół godziny później doktor Kosmowski obejrzał Młodego.
Około 18:00 poszedłem pierwszy raz sie odpryskać. Nic nie bolało, nic nie szczypało, nic nie kłuło itp. Poleciało trochę krwi i tyle.
Mniej więcej w tym samym czasie doszła kolacja.
Po 20. przyszła pielęgniarka oznajmiając iż pobudka jest o 5 rano.
Zasnąłem może na jakieś 4 godzinki, dalej nie mogłem spać. Uratowało mnie to, że mają tam dostęp do wifi
Na drugi dzień "obudzono" mnie około 6. Poinformowano że obchód jest o godzinie 9. około 9:30 dostanę wypis i śniadanie.
W międzyczasie, czyli gdzieś o 8. zmieniano mi opatrunek(polecono mi przemywać octeniseptem i smarować detreomycyną) i poinformowano mnie, że za około 2 tygodnie mam wstawić się na wizytę kontrolną.
Obchód trwał dosłownie minutkę- doktor przyszedł, zapytał się jak się czuje(nawet mnie nie oglądał), życzył miłego dnia i miałem czekac za wypisem.
Trochę długo to trwało z racji że jednocześnie przyjmowano kogoś łóżko obok. Dostałem śniadanie, ściągnęli mi wenflon, podpisałem parę papierków i pojechałem do domu
To plusy całej "przygody", największym minusem(i właśnie przez ten minus nie wiem czy polecę komukolwiek ową klinikę) jest to, że doktor niczego nie skonsultował ze mną. Niczego. Nawet jaki ma być to typ obrzezania. Więc jeśli nastawiacie się na dany typ obrzezania, to raczej nie tutaj. Reszta spoko, wszyscy mili etc.
I teraz moja wielka zbrodnia- nie wytrzymałem i po wczorajszym prysznicu musiałem zjechać na ręcznym. Wiem że źle, nie wolno blablabla- ale nie doświadczyłem bolesnych erekcji, więc stwierdziłem że delikatna zabawa nikomu nie zaszkodzi, a mi tylko ulży. Tak też było, choć trwało to dośc długo-ze względu na ostrożność.
Jeśli mogę prosić- ocencie stan Młodego.
Zołądź w stanie erekcji(nie podoba mi się ta krzywa blizna, ale cóż
imgur: the simple image sharer
W spoczynku
imgur: the simple image sharer
W całej okazałości(wybaczcie że jest trochę skierowany w dół, ale po nocnych igraszkach trudno było mi utrzymać erekcję
imgur: the simple image sharer
Więdzidełko(a w sumie chyba jego brak, w spoczynku)
imgur: the simple image sharer
Wygląda mi to na low&tight, choć marzyło mi się high&tight- ale nic, nie jest źle, choć niepokoi mnie ten obrzęk pod żołędzią :C
Na marginesie- jak już przestaniecie krwawić, to odpowiednio wycięty pampers jest genialnym opatrunkiem.