A ja jeśli moge się wtrącić:
Nie jestem zaszczepiony, nie wykluczam. Covid przeszedłem, nie tyle że zwaliło mnie z nóg i musiałem leżeć pod respiratorem ale było to uciążliwa choroba z tej przyczyny że objawy nazwałbym łagodnymi ale trwało to u mnie chyba ze 3 tygodnie, wszystko jakby na pograniczu choroby. Więc chyba wolałbym grypę, która położyłaby mnie do łóżka na 3 dni i spokój, a tutaj niby zdrowy ale jednak to nie to i czas strasznie długi takiego samopoczucia.
Trzeba też, wziąć pod uwagę fakt, bo ktoś mówił tutaj o depopulacji, że jesteśmy chyba jedynym gatunkiem którego liczebność wzrasta w tak zastraszającym tempie, dlatego uważam, ze choć to okrutne to jednak natura próbuje regulować to w jakiś sposób choćby w postaci wirusów, jeśli przed tym się obronimy to przyjdzie coś nowego, silniejszego za parę dekad. Niestety wraz z postępem medycznym rodza się dzieci które dawniej poprostu umierały w szopach, inaczej nie miały prawa się urodzić, przez co później zganiamy na wszędobylską chemię i paradoksalnie na słaba medycynę bo dziwimy się że dziecko choruje. Dawniej kobieta rodziła 8 dzieci z czego powiedzmy 5 dozywalo wieku starczego a ile było poronień? Więc to takie wszystko trochę igranie z naturą ale rozumiem to, bo jakby moje dziecko mając 2 tyg zachorowało na zapalenie płuc to chciałbym aby je lekarze uratowali niemniej dawniej takie dziecko poprostu umierało a jeśli przeżyło to później już mało co stanowiło dla niego zagrożenie.
Kolejna sprawa - ciągła sprzeczność przekazu z TV, mediów od osób ze świata nauki - jedni mówili, że wirus wytrzymuje 3 dni w powietrzu inni że 2 godziny, jedni mówili że się wyszczepiny i po problemie inni donoszą, ze trzeba będzie co rok dorzucać dawkę przypominająca. Jedni mówią że potrzebne są obostrzenia a dzisiaj jak ich nie ma w szczycie którejstam fali okazuje się że liczby zakażeń i zgonów są podobne (pewnie można podać argument, że jednak większą część osób jest zaszczepiona).,
Nie przekonuje mnie też zmuszanie do szczepień na zasadzie ochrony życia przez państwo. Szkoda ze nie martwili się przed pandemia o los ludzi, którzy przez system zdrowia umieralali w kolejkach szpitalnych na inne choroby. I fakt osób zaszczepionych, którzy indoktrynuja nie zaszczepionych ze stanowią zagrożenie, mimo że jak donoszą naukowcy zaszczepiony jest tak samo jak nie zaszczepiony transmiterem wirusa, więc po co zaszczepieni to robią?
No i denerwuja mnie nieszczepieni, którzy pierdola o swoich teoriach spiskowych, czipowaniu, nie przebadanej szczepionce (która to na rynku jest w użyciu już ponoc, 30 lat, również w terapiach nowotworowych, także sam mechanizm jest b dobrze znany naukowcom.
Podsumowywujac to uważam, że szczepienia powinny być dobrowolne i szczerze sam nie wiem co jest dobre a co nie.