Dzis dzien trzeci po zabiegu. Mam tez pare pytan i watpliwosci. W nocy staralem sie spac wylacznie na plecach, nie bylo to latwe, bo cale zycie spie na boku, ale jakos sie udalo. Nocne wzwody byly dzis juz o wiele przystepniejsze. Wyczulilem sie juz na nie i jak tylko czulem, ze maly nabiera masy to od razu sie budzilem. Dzieki temu obylo sie bez wiekszego bolu i bez krwi. Rano obudzilem sie z malym nadal popuchnietym, ale przy zoledziu juz mniej niz wczoraj, dzieki czemu moglem na spokojnie sciagnac troche skory, odslonic cala cewke i bez problemu i bolu oddac mocz ( jak sobie przypomne pierwsze sikanie po operacji to mam az dreszcze ).
Po sikaniu popsikalem sobie przyjaciela octeniseptem. Jednak niedlugo po tym skorka przy zoledziu znow mocniej napuchla. Czy jest mozliwe, ze to przez octenisept?
Od jutra zaczynam juz moczyc w ruminaku, wiec najwyzej po kazdym sikaniu bede juz sobie w nim moczyl zamiast w octenisepcie i porownam jak to bedzie z ta opuchlizna.
Dodatkowo mam pytanie odnosnie ruminaku; w garnku okolol litrowym zamierzam sobie zobic tego naparu troche wiecej i mniej wiecej na szklanke odlewac do moczenia. I tutaj pierwsze pytanie; czy ruminek, ktory kilka dni bedzie w tym garnku czekal traci w jakis sposob swoje wlasciwosci lecznicze?
Kolejne pytanie dotyczy szarego mydla. W nim tez przemywac dokladnie zoladz czy tylko z wierzchu? Nie powinno ono raczej zaszkodzic na rane, ale wole sie upewnic.