Masz 2 wyjścia
1. Dalej to ukrywasz, żyjesz ukrywając prawdę, decydujesz sie na naprawę sprzętu dopiero za kilka/kilkanaście lat i dopiero po zabiegu uświadamiasz sobie jak wiele pięknych lat młodości straciłeś. (tak jak ja)
2. Albo zaciskasz zęby pokazujesz że jesteś już młodym facetem i idziesz z tym do rodziców.
Wiem, powiedzenie o tym rodzicom jest nie lada problemem, sam sie z tym zmagałem kilka lat. Na zabieg zdecydowałem sie mając 23 lata (bo miałem stulejkę całkowitą więc tylko obrzezanie wchodziło w grę, w Twoim przypadku może jeszcze można coś mniej inwazyjnego zrobić). Dalej mieszkam z rodzicami i nawet w tym wieku było mi ciężko o tym powiedzieć komukolwiek. No jak by nie bylo przed najbliższymi ciężko zataić że mam problem i lecę na zabieg, chcąc nie chcąc kiedyś trzeba powiedzieć. Nigdy nie miałem z rodzicami rozmów o "ten tego". Zawsze w młodych latach nawet jak podpytywałem mamę to ona mnie zbywała jakby to był temat o którym nie wolno mówić (ja jednak uważam że rozmowa z dziećmi na te tematy jest bardzo ważna). Przez to że nie było rozmów o seksie, o tym by sie zabezpieczać, czy cokolwiek innego może też bałem sie mówić o stulejce "bo przecież o tym sie nie mówi". Jak przed zabiegiem już musiałem powiedzieć to szczerze aż sie zdziwiłem na reakcję mamy, bo była bardzo zaniepokojona i bała sie o mnie chyba bardziej niż ja sam. W tym momencie poczułem że największą głupotą było czekać z powiedzeniem o tym tak długo. I uwierz mi, Twoi rodzice też tak zareagują jak im o tym powiesz. Stulejka to schorzenie jak każde inne i komu jak komu ale rodzicom w tej kwestii zaufaj. Nie czekaj, leć do nich i powiedz że masz problem i chcesz się w tej kwestii przebadać, Zrozumieją i pomogą. Na prawdę.