Zbigniew85
New member
No i wyszło - zaszalałem, ale nie z zamiczką, tylko z Renią Rączkowską i to w pracy...
Wnioskuję, że po dwóch tygodniach delikatna masturbacja nie zaszkodzi - pod warunkiem, że wszystkie szwy już wypadły i wszystko się zagoiło (chociaż u mnie jeszcze strup i szwy po wędzidełku występują). Od razu lepiej na duchu, ale nie powiem, że na samiczkę przeszła chęć... 
W sumie nie polecam. Penis się tak rozbrykał, że teraz - kilka godzin po masturbacji - znów pojawia się silna chęć na co nieco...:/ i to obawiam się, że większa niż przedtem.
Powiem tak - orgazm po obrzezaniu w żaden sposób nie da się porównać do tego sprzed obrzezania. Dłużej trzeba się masturbować, ale efekt oszałamiający.
Nie mówię tutaj o efekcie spowodowanym długim (14-dniowym) okresem wstrzemięźliwości, bo wcześniej też takie okresy miewałem i orgazm nie był tak niesamowity.
W sumie nie polecam. Penis się tak rozbrykał, że teraz - kilka godzin po masturbacji - znów pojawia się silna chęć na co nieco...:/ i to obawiam się, że większa niż przedtem.
Powiem tak - orgazm po obrzezaniu w żaden sposób nie da się porównać do tego sprzed obrzezania. Dłużej trzeba się masturbować, ale efekt oszałamiający.
Nie mówię tutaj o efekcie spowodowanym długim (14-dniowym) okresem wstrzemięźliwości, bo wcześniej też takie okresy miewałem i orgazm nie był tak niesamowity.