Widać, że temat wielkości chyba pozostanie nieśmiertelnym już do końca tego forum
no cóż i tak bywa. Zawsze tak było jest i będzie, że ten temat wywołuje sporo emocji
Ja nie chce nikogo przekonywać czy wielkość interesu ma znaczenie w udanym seksie czy też nie. Czy ma znaczenie estetyczne czy też nie. Czy lepsza jest wielka maczuga czy mały ale wariat. Takie dylematy pozostawiam indywidualnej ocenie każdego z was i pewnie też ocenie waszych partnerek.
Może niektórzy z was uważają, że 18cm to strasznie mała pałka inni pewnie, że 13 cm to już całkiem spory miecz. A ja powiem wam tak czy wam się to podoba czy nie. Wg medycznych źródeł norma wielkości prącia dla naszej "rasy" zaczyna się od 10 (słownie: dziesięć) a kończy na 18cm. Takie informacje można uzyskać w TYPOWO MEDYCZNYCH źródłach. Co to oznacza? Ano to, że mając 10cm pałkę jesteś tak samo zdrowym i poprawnie zbudowanym facetem jak twój sąsiad, który codziennie z dumą ogląda swoje 18cm. Dopiero prącie poniżej 9cm (słownie: dziewięć!) jest uważane za tzw. mikropenisa (mówimy o wynikach w PEŁNYM wzwodzie). A lekarze są skłonni operwoać prącia, które we wzwodzie mają 8 i mniej cm. Bo TAK powiększenie prącia jest możliwe! Nie jest to operacja ani tania, ani bezpieczna, ani obojętna dla zdrowia ale możliwa do przeprowadzenia. Przeprowadzana tylko w UZASADNIONYCH przypadkach. Więc jeżeli mieścisz się w normie o kt mowa była powyżej to nie licz na operacje.
W całym tym zastanawianiu się nad wielkością interesu nie tyle liczą się te rzeczywiste centymetry ile to spustoszenie które sieje w naszych głowach tzw "kompleks małego penisa". A uwierzcie mi, że wiem o czym mówie...
Masz 10, 15, 22cm? Uważasz, że to przeraźliwie mało? A może za dużo? No to masz problem... Możesz kupić tabletki na allegro, pompki, rozciągacze i inne cuda. Możesz jechać do USA i poszukać chętnych do zoperowania ciebie, możesz tez takich chętnych poszukać w Polsce. Możesz zrobić to wszystko i wiecie co? Stracisz masę, czasu, pieniędzy i niekiedy zdrowia do momentu w którym zrozumiesz, że to co czym się zajmujesz, po pierwsze bardzo trudno zmienić, po drugie naprawdę nie warto tego zmieniać. Jesteśmy takimi jakimi chciała nas natura i wg mnie jedynym wyjściem jest zaakceptowanie siebie i ta akceptacja wcale nie wiąże się z całożyciową udręką. Do tej akceptacji potrzeba trochę oleju w głowie i troche zdrowego rozsądku. No i inteligentna i kochająca partnerka tez nie zaszkodzi...
Czujesz się z tego powodu do dupy? jesteś zdołowany? Grunt ucieka Ci spod nóg? Uwierzcie, że nie warto takiej uwagi do tego przywiązywać. Jeżeli czujesz się naprawdę do dupy to nie załamuj rak, nie wyrywaj sobie włosów z głowy nie planuj samobójstwa. Tylko weź się z życiem za bary i pomyśl co w tym momencie możesz zmienić na lepsze. Zacznij chodzić na siłownię, biegać, zadbaj o swój wygląd, kup sobie nowy samochód, idź na studia, skacz na bangee, kup motolotnie czy zacznij hodować pstrągi. Ale na pewno nie zacznij rozpierdalać swojego życia z powodu małego ptaka! Bo chociaż sam nie wierze, ze to robię to zacytuje tu jednego z kolegów na tym forum: "Dziewczyna bez problemu zaakceptuje faceta z małym ptakiem ale na pewno nie zaakceptuje faceta, który z tego powodu kompleksu zrobi koszmar ze swojego i jej życia"
I uwierzcie chłopaki ja nikogo z was nie chce pocieszać ani przekonywać, sami musicie do tego dorosnąć, dojrzeć i zrozumieć. Nie szukajcie tez pomocy w internecie bo tutaj niestety jej nie znajdziecie. To chyba jedyne takie forum na którym w miarę normalne wypowiedzi na ten temat można przeczytać.
Mógłbym tak pisać i pisać...