Witam serdecznie,
Sporo się naczytałem na forum zanim sam zdecydowałem się na zabieg, było bardzo pomocne. Ale do rzeczy.
Zabieg obrzezania częściowego miałem 9.01.2017, minęło 8 dni. Nie było żadnych rewelacji czy problemów, wszystko przebiega póki co dobrze. Dzisiaj byłem na kontroli, doktor popatrzył, poruszał i stwierdził, że jest ok. Miałem do niego kilka pytań (głównie na przyszłość na podstawie doświadczeń osób z forum) ale o jedno zapomniałem zapytać i zwracam się do Was o wyjaśnienie.
Sprawa dotyczy sławetnej oponki. Wiem, że jest wydzielony dział na forum ale nie nie znalazłem tam wystarczającej dla mnie odpowiedzi.
Do dzisiaj, więc przez 8 dni, nosiłem interes "schowany" (w spoczynku napletek zakrywa żołądź mniej więcej w połowie). Doktor dziś powiedział, że mam nosić odsłonięty cały czas. Ok, nie ma problemu, wyszedłem od niego z napletkiem ściągniętym.
Wróciłem do domu po 4-5 godzinach od tego momentu i zauważyłem oponkę między nasadą żołędzi a linią cięcia (szwami). Wcześniej jej nie miałem ale też na tak długo nie odciągałem napletka (też odciąganiu napletka przy higienie nigdy nie było oponki). Nie jest duża, udało mi się bez bólu z powrotem nasunąć napletek.
I teraz moje pytanie: czy powinienem, tak jak doktor nakazał, nosić cały czas członka z napletkiem zsuniętym? Chodzi o to czy dopuszczać w ciągu dnia do tworzenia się oponki i na przykład trzymać penis skierowany ku górze oraz na wieczór/noc napletek naciągać z powrotem?
Czy poczekać z tym do czasu aż zejdą szwy (1-2 tygodnie) i wtedy ściągać napletek do końca? Zakładam, że to ściśnięta linia cięcia i szwy są powodem braku możliwości odpływu chłonki a jak szwy zejdą zrobi się luźniej..
Dzięki za pomoc i pozdrawiam
Maciek
Sporo się naczytałem na forum zanim sam zdecydowałem się na zabieg, było bardzo pomocne. Ale do rzeczy.
Zabieg obrzezania częściowego miałem 9.01.2017, minęło 8 dni. Nie było żadnych rewelacji czy problemów, wszystko przebiega póki co dobrze. Dzisiaj byłem na kontroli, doktor popatrzył, poruszał i stwierdził, że jest ok. Miałem do niego kilka pytań (głównie na przyszłość na podstawie doświadczeń osób z forum) ale o jedno zapomniałem zapytać i zwracam się do Was o wyjaśnienie.
Sprawa dotyczy sławetnej oponki. Wiem, że jest wydzielony dział na forum ale nie nie znalazłem tam wystarczającej dla mnie odpowiedzi.
Do dzisiaj, więc przez 8 dni, nosiłem interes "schowany" (w spoczynku napletek zakrywa żołądź mniej więcej w połowie). Doktor dziś powiedział, że mam nosić odsłonięty cały czas. Ok, nie ma problemu, wyszedłem od niego z napletkiem ściągniętym.
Wróciłem do domu po 4-5 godzinach od tego momentu i zauważyłem oponkę między nasadą żołędzi a linią cięcia (szwami). Wcześniej jej nie miałem ale też na tak długo nie odciągałem napletka (też odciąganiu napletka przy higienie nigdy nie było oponki). Nie jest duża, udało mi się bez bólu z powrotem nasunąć napletek.
I teraz moje pytanie: czy powinienem, tak jak doktor nakazał, nosić cały czas członka z napletkiem zsuniętym? Chodzi o to czy dopuszczać w ciągu dnia do tworzenia się oponki i na przykład trzymać penis skierowany ku górze oraz na wieczór/noc napletek naciągać z powrotem?
Czy poczekać z tym do czasu aż zejdą szwy (1-2 tygodnie) i wtedy ściągać napletek do końca? Zakładam, że to ściśnięta linia cięcia i szwy są powodem braku możliwości odpływu chłonki a jak szwy zejdą zrobi się luźniej..
Dzięki za pomoc i pozdrawiam
Maciek