Dzień trzeci po zabiegu
Bez większego przełomu, ale małymi kroczkami do przodu. Mniejsze krwawienie i jakby odrobinę mniejsza opuchlizna, ale ciągle junior nie wygląda zbyt urodziwie
Trzecim opatrunkiem nieco bardziej odkryłem czubek penisa, by pomęczył się trochę w dotyku z podpaską. Bywa to nieprzyjemne, ale podczas przemywania już odczuwam różnicę. Część odkryta znosi dotyk z grymasem, ale bez bólu, kiedy część ciągle jeszcze pod bandażem wykrzywia mnie na wszystkie strony świata.
Zastanawiam się nad jakąś maścią, okładami, czymkolwiek. Dr Tondel nic nie zalecił, a tu na forum bez przerwy coś czytam o rumiankach i innych cudach. Od którego momentu kuracji korzystacie z dodatkowych wspomagaczy, na opuchliznę czy zwykłe wspomaganie gojenia?