Żadne fakty naukowe nie potwierdzają szkodliwości masturbacji, a wręcz mówią co innego.
Jeszcze nie tak dawno, bo w XIX wieku uważano, że masturbacja powoduje ślepotę, padaczkę i wszelkie inne choroby, których pochodzenia nie potrafiono wtedy wytłumaczyć. Wraz z rozwojem nauki coraz mniej chorób okazywało się być spowodowanych przez onanizm. Obecnie wiemy już, że to tylko niegroźna i przyjemna rozrywka dla samotnych, dorastających. Naprawdę, Alfred, nie ma sensu z takim uporem lansować teorie, które po prostu nie są prawdziwe.
Dla zainteresowanych historią walki z masturbacją polecam artykuł w Focus Historia nr 6/2016
To szaleństwo walki z onanizmem popchnęło Amerykanów i Brytyjczyków pod koniec XIX wieku do przymusowego obrzezania chłopców. Niekiedy przyłapywanych kilkakrotnie na masturbacji nawet kastrowano. Takie przypadki zdarzały się w sierocińcach często.
Obrzezywano rekrutów. W końcu zaczęto obrzezywać zaraz po urodzeniu i masowo. Wielka Brytania odeszła od tego barbarzyństwa zaraz po II wojnie światowej, ale w USA obrzezanie nadal jest praktykowane masowo, choć trend jest malejący.To było czyste zło i przemoc! W dodatku ta kampania była nieskuteczna, bo obrzezani także mogą się masturbować i poświęcają tej rozrywce więcej czasu.
To była paranoja i sadyzm, u którego podłoża leży nienawiść do wolności jednostki i prawa do odczuwania przyjemności. Dlatego zawsze będę reagować na posty, które sugerują, że masturbacja szkodzi. Bo to po prostu nieprawda, która może być bardzo szkodliwa dla osób z wysokim libido. Dla nich masturbacja to bezpieczny sposób na rozładowanie popędu, który stłumiony często przeradza się w nieuzasadnioną agresję.Wmawiając młodej osobie szkodliwość samozadowolenia tworzymy u niej poczucie wstydu z powodu naturalnych potrzeb seksualnych. To ma katastrofalne skutki dla psychiki i życia erotycznego na całe życie.