zelazko wszystko jest w porządku. Nie zadręczaj się, bo to nie ma sensu. Skoro miałeś stulejkę i musiałeś przejść zabieg, to teraz jesteś w pełni funkcjonalnym seksualnie facetem. Tak powinieneś na to patrzeć. Ja jestem trochę starszy od Ciebie, ale też miałem różne wątpliwości z tym, że przed zabiegiem. Jak dziś pamiętam słowa lekarza na moje pytanie, czy nie będzie problemów z seksem, wrażliwością. Odpowiedział, że takie problemy biorą się z głowy. Wziąłem sobie to do serca.
Na świecie i u nas w kraju jest wielu obrzezanych facetów, ale do tej pory o tym nie myślałem. Dobitnie uświadomiłem sobie to kiedy w dniu zabiegu siedziałem w poczekalni. Popatrzyłem po innych czekających facetach i pomyślałem sobie: "ilu z nich minąłbym na ulicy i nie wiedział, że są obrzezani, gdybym ich tu dziś nie widział". Codziennie takich pewnie wielu mijam i Ty też. A pewnie równie wielu takich, którzy jeszcze nie podjęli decyzji i są z tego powodu nieszczęśliwi. Podjąłeś męską decyzję i to jest już duży atut. Ja będąc w Twoim wieku nie potrafiłem jej podjąć. Pamiętaj Ci co się śmieją są na niskim poziomie i w ten sposób próbują maskować swoje braki, bo łatwiej wyśmiać, niż przyznać podziw za podjętą męską decyzję i swój lęk, że samemu nie ma się tyle odwagi. Przecież każdy facet kocha swojego penisa i nie lubi gdy zadaje mu się w to najczulsze miejsce ból. Podkreślam jeszcze raz. To, że rozwiązałeś ten problem jest Twoim atutem i nikt Ci tego nie może odebrać, bo to nie wynika z ludzkiego uznania, tylko z Twojej wiedzy i świadomości. Nikomu tego nie musisz też udowadniać i to jest piękne.
Kolejna sprawa. Normalne kobiety nie lecą na nasze członki tylko na to jacy jesteśmy. Poza tym na własnym przykładzie napiszę Ci jeszcze, że moja żona powiedziała mi, że podejmując decyzję o zabiegu dużo zyskałem w jej oczach.
Jeśli to, co napisałem jeszcze Cię nie przekonało do bezpodstawności Twojego zamartwiania się, to dam Ci jeszcze jedną radę. Jeśli ktoś kiedyś będzie próbował Ci dogadywać, że miałeś stulejkę i jesteś gorszy to dla takiego człowieka warto się wysilić i powiedzieć mu te parę słów, może coś zrozumie i będziesz miał satysfakcję, że to Ty wpłynąłeś na zmianę jego sposobu myślenia. Tekst mniej więcej w ten deseń: "Nikt nie jest idealny i każdy ma jakieś problemy i niedoskonałości. JA (to trzeba podkreślić) nie kryję się z tym, że potrafiłem stanąć na wysokości zadania i ten swój problem rozwiązać." Na tym etapie każdy rozumny przestanie się nabijać. Głupi niestety nie, bo będzie zdawał sobie sprawę, że zaprzestanie nabijania się będzie przyznaniem się do błędu i potwierdzeniem, że nie dorasta Ci do pięt. Z taki ludzi nie warto utrzymywać zażyłych stosunków.
Poza tym warto o tym stale pamiętać, że taka publiczna deklaracja budzi u odbiorców uczucie Twojej wyższości. Ludzie Cię widzą tak, jak się im pokażesz. Po takich słowach będą Cię oceniali jako pewnego siebie i swoich racji, bo po pierwsze poprawiłeś w sobie coś niedoskonałego, a po drugie przyznałeś to publicznie, a to nie jest łatwe, tym bardziej, jeśli idzie o sprawy intymne. A tacy ludzie są podziwiani, choć przeważnie się im tego nie okazuje. Teraz do sedna. Pamiętać musisz, że na początku publiczne wypowiedzenie taki słów będzie ciężkie i bardzo stresujące. Pamiętaj jednak, że ludzie nie wiedzą, jak bardzo się tym denerwujesz i boisz ich reakcji. To wszystko masz w sobie.
Zaburzona ocena rzeczywistości potrafi być zgubna pamiętaj. Wiem, że nieraz ciężko odróżnić, czy to już ze mnie kpią, czy jeszcze mi się wydaje. W taki sytuacjach pamiętaj, żeby nie wyciągać pochopnych wniosków, bo będziesz brnął coraz dalej w tej swój wypaczony świat. Szkoda mi Ciebie, bo sam miałem różne problemy w życiu. Mam nadzieję, że to co napisałem choć trochę Ci pomoże zmienić swoje nastawienie. Pokazałem Ci pewien uniwersalny mechanizm, który spełnia dwie podstawowe funkcje. Wzmacnia poczucie własnej wartości, bo pokazuje to, czego nieraz się nie docenia albo nie widzi się tego z takiej perspektywy. Myślałeś kiedyś o stulejce i zabiegu w taki sposób, jak Ci to przedstawiłem? Po drugie pomaga wybrnąć z trudnej sytuacji dodatkowo wzmacniając naszą samoocenę odniesionym publicznie sukcesem.
Pozdrawiam i trzymam kciuki!
Ps. Jak coś to pisz. Może być także na PW.