Nieznany657
Member
Witam wszystkich
Do założenia konta oraz stworzenia tego wpisu nakłoniły mnie bzdury powielane tu przez wielu na temat rozciagania napletka w wyniku stulejki w tym chociażby w temacie "stulejka od A do Z". Autor pisze, że możliwe jest rozciągnięcie jedynie częściowej stulejki oraz jest duże ryzyko, że stulejka wróci. Jest to oczywiście całkowita nieprawda. W internecie nawet wielu lekarzy twierdzi że jedynym rozwiązaniem jest obrzezanie albo plastyka napletka. Albo są ignorantami, albo nie mają wystarczającej wiedzy, albo działają dla własnej korzyści i odradzają każdemu próby na własną rękę. Skłaniam się do trzeciej opcji bo przecież między innymi z takich zabiegów wielu z nich (lekarzy) zarabia.
Przy poprawnej technice i cierpliwości KAŻDY jest w w stanie pozbyć się stulejki całkowitej poprzez rozciągnie skóry na co ja i wielu innych jestem żywym dowodem.
Od początku. Przede wszystkim wiele osób nie rozumie czym właściwie jest rozciąganie skóry i jak to ma właściwie wyglądać. Rozciągnie skóry nie polega na pociąganiu jej niczym gumki recepturki. Rozciąganie skóry polega na utrzymaniu jej w stałym napięciu tak by skóra "dowiedziała się", że jest rozciągana i zaczęła produkować nowe komórki, a więc powstaje WIĘCEJ SKÓRY. Poczytajcie na temat rozciagania skóry pacjentów którym trzeba przeszczepić skórę. Rozciąga się skórę np z pleców tak by później powstały jej nadmiar przeszczepić do potrzebnego miejsca. W taki sam sposób robi się tunele w uszach. Można znaleźć w internecie ludzi z tunelami w uszach o średnicy nawet kilkunastu centymetrów. To nie jest skóra rozciągnięta tylko nowa skóra. Skóra człowieka ma praktycznie NIEOGRANICZONĄ zdolność do rozciągania.
Przejdźmy do sedna. Czytałem wiele na temat rozciagania napletka. Najprostszym sposobem, z którego sam skorzystałem jest rozciągnie za pomocą tuneli do uszu. Polega to na umieszczaniu silikonowych tuneli do otworu zwężonego napletka i przetrzymaniu ich przez pewien czas. Wygląda to tak:
Codziennie po kąpieli lub prysznicu (tak naprawdę nie jest to obowiązkowe ale ułatwia i przyspiesza proses) bierzemy tunel o odpowiednim rozmiarze (troszkę większym niż nasz otwór napletka), nawilżamy go np oliwką by zapewnić poślizg, składamy go w palcach i umieszczamy w otworze napletka tak by po puszczeniu go rozłożył się tam w środku. Bardzo ważne jest by po włożeniu tunelu nie czuć żadnego bólu. Jedynie mamy czuć napięcie skóry. Jeśli poczujemy ból od razu albo po jakimś czasie, trzeba niezwłoczne wyciagnać tunel i spróbować z mniejszym. Jeśli czujemy że napletek po włożeniu jest luźny to znaczy że trzeba spróbować większy tunel. Powinno wyglądać to tak :
Jeśli dobraliśmy prawidłowy rozmiar należy zostawić to tak na od 30 do 60 minut. Robimy to codziennie. Spokojnie można w tym czasie nałożyć jakieś luźne spodenki i wykonywać normalne czynności domowe (przy odrobinie ostrożności) . Jeśli czujemy, że po np kliku dni, skóra po włożeniu tunelu nie jest wystarczająco napięta to przechodzimy do tunelu troszkę większego. W moim przypadku przejście na tunel o 1mm większy na średnicy zajmowało 1 tydzień. Absolutnie nie należy sie spieszyć! Można narobić sobie blizn lub jeszcze czegoś poważniejszego. Ponownie, rozciąganie powinno być BEZBOLESNE. Tunel wyciągamy w sposób odwrotny do wkładania, próbując go złożyć i wyjąć. Nie jest konieczne używanie jakiejkolwiek maści, ani sterydowej ani jakiekolwiek.
Tak więc wystarczy kupić w dowolnym sklepie (najprościej internetowym) wiele rozmiarów tuneli do uszu (po jednej sztuce). Najmniejszy powinien być wielkości otworu stulejki, a największy ma mieć średnicę trochę większą od średnicy główki żołędzia we wzwodzie. Powinny się zwiększać w miarę możliwości co 1mm średnicy. Łączy koszt to jakieś kilkadziesiąt złotych. Zależy od zaawansowania stulejki oraz wymiarów penisa. Są też w internecie niby "specjalne" tunele do tego przeznaczone, nie do uszu. Nie dajcie się jednak nabrać. Praktycznie niczym sie nie różnią a kosztują wiele wiele więcej.
Czas kuracji: W zależności od rozmiarów penisa oraz zaawansowania stulejki cała kuracja może trwać kilka tygodni do kliku miesięcy. W przypadkach skrajnych nawet kilkanaście miesięcy ale to bardzo nieliczne, nie mniej jednak do wyleczenia. W moim przypadku całkowitej stulejki otwór początkowy miał poniżej 1cm średnicy. Rozciągnie zajęło mi około 4-5 miesięcy. Po tym czasie pozbyłem się CAŁKOWICIE stulejki. We wzwodzie nie ma nawet najmniejszego napięcia. Czy to długo? Porównując do zabiegu obrzezania, długość gojenia to kilka tygodni. Jeśli chcemy zrobić to na NFZ to pewnie kilka miesięcy poczekamy na zabieg. Tak więc szala się wyrównuje. Nie mówiąc o stresie itp. Jakieś tam ryzyko powikłań również jest, ale raczej małe. Bardziej martwiłbym się po prostu gorszą estetyką penisa i ewentualnymi tłumaczeniami przed partnerkami, ale to tylko moje zdanie.
Podsumowując: dla kogo jest ta metoda? Przede wszystkim dla ludzi cierpliwych i regularnych. Jeśli jesteś niecierpliwy może lepsze będzie dla Ciebie zwykłe obrzezanie. Oczywiście skóra może po rozciągnięciu się lekko ponownie obkurczyć, ale nie ma mowy o powrocie do stanu początkowego. Dlatego też pisałem żeby największy tunel był trochę większy od średnicy penisa, by nie mieć żadnego problemu po ewentualnym ściągnięciu się skóry. U mnie nic takiego nie wystąpiło, ale czytałem że może sie pojawić. Ja jestem w pełni zadowolony z tego co osiągnąłem. Ominęło mnie wiele stresu związanego z całym zabiegiem obrzezania, nie musiałem nic nikomu pokazywać. Gdybym był bardziej odważny zaprezentowałbym zdjęcia moich rezultatów krok po kroku. Póki co można poszukać w internecie przykładów, a jest ich wiele. Więcej informacji możecie znaleźć wpisując w wyszukiwarce internetowej np. "flesh tunnel phimosis".
Jeśli ktoś ma jakieś pytania to chętnie odpowiem. Bądźcie przede wszystkim ostrożni, szczególnie jeśli jesteś nastolatkiem, a wiem że wielu jest tu takjch. Zapraszam też do konstruktywnej krytyki. Jeśli o czymś zapomniałem będę dopisywał.
Pozdrawiam.
Edit. Osobną kwestią jest krótkie wedzidełko, które bardzo często towarzyszy stulejce, ale tym zajmę się pewnie w innym wpisie.
Do założenia konta oraz stworzenia tego wpisu nakłoniły mnie bzdury powielane tu przez wielu na temat rozciagania napletka w wyniku stulejki w tym chociażby w temacie "stulejka od A do Z". Autor pisze, że możliwe jest rozciągnięcie jedynie częściowej stulejki oraz jest duże ryzyko, że stulejka wróci. Jest to oczywiście całkowita nieprawda. W internecie nawet wielu lekarzy twierdzi że jedynym rozwiązaniem jest obrzezanie albo plastyka napletka. Albo są ignorantami, albo nie mają wystarczającej wiedzy, albo działają dla własnej korzyści i odradzają każdemu próby na własną rękę. Skłaniam się do trzeciej opcji bo przecież między innymi z takich zabiegów wielu z nich (lekarzy) zarabia.
Przy poprawnej technice i cierpliwości KAŻDY jest w w stanie pozbyć się stulejki całkowitej poprzez rozciągnie skóry na co ja i wielu innych jestem żywym dowodem.
Od początku. Przede wszystkim wiele osób nie rozumie czym właściwie jest rozciąganie skóry i jak to ma właściwie wyglądać. Rozciągnie skóry nie polega na pociąganiu jej niczym gumki recepturki. Rozciąganie skóry polega na utrzymaniu jej w stałym napięciu tak by skóra "dowiedziała się", że jest rozciągana i zaczęła produkować nowe komórki, a więc powstaje WIĘCEJ SKÓRY. Poczytajcie na temat rozciagania skóry pacjentów którym trzeba przeszczepić skórę. Rozciąga się skórę np z pleców tak by później powstały jej nadmiar przeszczepić do potrzebnego miejsca. W taki sam sposób robi się tunele w uszach. Można znaleźć w internecie ludzi z tunelami w uszach o średnicy nawet kilkunastu centymetrów. To nie jest skóra rozciągnięta tylko nowa skóra. Skóra człowieka ma praktycznie NIEOGRANICZONĄ zdolność do rozciągania.
Przejdźmy do sedna. Czytałem wiele na temat rozciagania napletka. Najprostszym sposobem, z którego sam skorzystałem jest rozciągnie za pomocą tuneli do uszu. Polega to na umieszczaniu silikonowych tuneli do otworu zwężonego napletka i przetrzymaniu ich przez pewien czas. Wygląda to tak:
Codziennie po kąpieli lub prysznicu (tak naprawdę nie jest to obowiązkowe ale ułatwia i przyspiesza proses) bierzemy tunel o odpowiednim rozmiarze (troszkę większym niż nasz otwór napletka), nawilżamy go np oliwką by zapewnić poślizg, składamy go w palcach i umieszczamy w otworze napletka tak by po puszczeniu go rozłożył się tam w środku. Bardzo ważne jest by po włożeniu tunelu nie czuć żadnego bólu. Jedynie mamy czuć napięcie skóry. Jeśli poczujemy ból od razu albo po jakimś czasie, trzeba niezwłoczne wyciagnać tunel i spróbować z mniejszym. Jeśli czujemy że napletek po włożeniu jest luźny to znaczy że trzeba spróbować większy tunel. Powinno wyglądać to tak :
Jeśli dobraliśmy prawidłowy rozmiar należy zostawić to tak na od 30 do 60 minut. Robimy to codziennie. Spokojnie można w tym czasie nałożyć jakieś luźne spodenki i wykonywać normalne czynności domowe (przy odrobinie ostrożności) . Jeśli czujemy, że po np kliku dni, skóra po włożeniu tunelu nie jest wystarczająco napięta to przechodzimy do tunelu troszkę większego. W moim przypadku przejście na tunel o 1mm większy na średnicy zajmowało 1 tydzień. Absolutnie nie należy sie spieszyć! Można narobić sobie blizn lub jeszcze czegoś poważniejszego. Ponownie, rozciąganie powinno być BEZBOLESNE. Tunel wyciągamy w sposób odwrotny do wkładania, próbując go złożyć i wyjąć. Nie jest konieczne używanie jakiejkolwiek maści, ani sterydowej ani jakiekolwiek.
Tak więc wystarczy kupić w dowolnym sklepie (najprościej internetowym) wiele rozmiarów tuneli do uszu (po jednej sztuce). Najmniejszy powinien być wielkości otworu stulejki, a największy ma mieć średnicę trochę większą od średnicy główki żołędzia we wzwodzie. Powinny się zwiększać w miarę możliwości co 1mm średnicy. Łączy koszt to jakieś kilkadziesiąt złotych. Zależy od zaawansowania stulejki oraz wymiarów penisa. Są też w internecie niby "specjalne" tunele do tego przeznaczone, nie do uszu. Nie dajcie się jednak nabrać. Praktycznie niczym sie nie różnią a kosztują wiele wiele więcej.
Czas kuracji: W zależności od rozmiarów penisa oraz zaawansowania stulejki cała kuracja może trwać kilka tygodni do kliku miesięcy. W przypadkach skrajnych nawet kilkanaście miesięcy ale to bardzo nieliczne, nie mniej jednak do wyleczenia. W moim przypadku całkowitej stulejki otwór początkowy miał poniżej 1cm średnicy. Rozciągnie zajęło mi około 4-5 miesięcy. Po tym czasie pozbyłem się CAŁKOWICIE stulejki. We wzwodzie nie ma nawet najmniejszego napięcia. Czy to długo? Porównując do zabiegu obrzezania, długość gojenia to kilka tygodni. Jeśli chcemy zrobić to na NFZ to pewnie kilka miesięcy poczekamy na zabieg. Tak więc szala się wyrównuje. Nie mówiąc o stresie itp. Jakieś tam ryzyko powikłań również jest, ale raczej małe. Bardziej martwiłbym się po prostu gorszą estetyką penisa i ewentualnymi tłumaczeniami przed partnerkami, ale to tylko moje zdanie.
Podsumowując: dla kogo jest ta metoda? Przede wszystkim dla ludzi cierpliwych i regularnych. Jeśli jesteś niecierpliwy może lepsze będzie dla Ciebie zwykłe obrzezanie. Oczywiście skóra może po rozciągnięciu się lekko ponownie obkurczyć, ale nie ma mowy o powrocie do stanu początkowego. Dlatego też pisałem żeby największy tunel był trochę większy od średnicy penisa, by nie mieć żadnego problemu po ewentualnym ściągnięciu się skóry. U mnie nic takiego nie wystąpiło, ale czytałem że może sie pojawić. Ja jestem w pełni zadowolony z tego co osiągnąłem. Ominęło mnie wiele stresu związanego z całym zabiegiem obrzezania, nie musiałem nic nikomu pokazywać. Gdybym był bardziej odważny zaprezentowałbym zdjęcia moich rezultatów krok po kroku. Póki co można poszukać w internecie przykładów, a jest ich wiele. Więcej informacji możecie znaleźć wpisując w wyszukiwarce internetowej np. "flesh tunnel phimosis".
Jeśli ktoś ma jakieś pytania to chętnie odpowiem. Bądźcie przede wszystkim ostrożni, szczególnie jeśli jesteś nastolatkiem, a wiem że wielu jest tu takjch. Zapraszam też do konstruktywnej krytyki. Jeśli o czymś zapomniałem będę dopisywał.
Pozdrawiam.
Edit. Osobną kwestią jest krótkie wedzidełko, które bardzo często towarzyszy stulejce, ale tym zajmę się pewnie w innym wpisie.
Ostatnia edycja: