• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Potencja przy chorobach prostaty

Arczi

New member
Re: potencja

Ja mam teraz zaostrzenie. Było dobrze kilka miesięcy po kuracji Trimesanem. Teraz znowu biorę już prawie miesiąc ten sam lek ale tym razem z mizernym skutkim. A propo, macie też od tej prostaty obaawy jelitowe?
 

Prezes1010

New member
Jak z potencja u was panowie po zapaleniu prostaty? Jak miałem bakteryjne zapalenie prostaty, ureaplasma i hpv genotyp 16, i jak nigdy nie miałem problemów z moim Albertem to teraz jest tragedia. Mam 29lat i przeczesuje to forum i szukam osoby która miała podobnie jak ja i jakimś sposobem może udało jej się wrocic do dawnej sprawności sexualnej. Proszę o pomoc. Jest to dla mnie bardzo ważne
 
Panowie a jak jest z jakością nasienia po przebytym zapaleniu ? Czy z czasem wróci do normy.. czy już takie zostanie ? Ja np. widzę po nasieniu.. że jest bardziej płynne niż przed chorobą.. u mnie dolegliwości ustąpiły w 90%, potencja się poprawiła.. ale poranne wzwody to nie jest to co kiedyś.. jak już mam.. to takie.. pół wzwody.

Kolego udało Ci się wyleczyć/zaleczyć zapalenie prostaty ?
 

Kkuz

Member
Ja się dorobiłem trójki dzieci w czasie trwającego juz 10 lat nawracajacego zapalenia. Nie jestem w stanie powiedzieć czy w okresach zaostrzenia dochodziło do zapłodnienia - musiałbym to przeanalizować po historii. Nigdy nie miałem problemu z potencją, również regularny seks pozwalał mi utrzymać dłużej stan bez objawów, w czasie zaostrzenia - różnie - często tez mi pomagał ale bywało, że na chwilę zaostrzał objawy. Nasieniu się nie przyglądaj - jak masz wątpliwość to sobie zbadaj jakość nasienia.
 

Kkuz

Member
W tym roku przez całą zimę dbałem o formę, 3 razy w tyg. na basen, regularnie seks, nie miałem praktycznie objawów. Niestety córka przyniosła infekcję ze szkoły, musiałem kilka dni poleżeć no i objawy powróciły. Różnie z tym bywało, czasem nawracało przez przechłodzenie, stresy, przemęcznie...
 
Hmm.. myślałem że jak wyleczy się zapalenie.. czyli że stan zapalny zejdzie z prostaty.. to wystarczy "uważać" i zapalenie nie powinno powrócić ������

Co innego.. jak ktoś codziennie ma robionego loda bez gumki hehe to wtedy można sobie zaktualizować bazę wirusów ������

W takim razie.. co lekarze przypisują na potencję przy naszej chorobie ? Są jakieś suplementy.. czy trzeba żreć Viagrę ?
 

Kkuz

Member
Lodzik niestety może byc tez przyczyną nawrotów. Ilość patogenow w jamie ustnej jest wielokrotnie większa niż w pochwie, jeżeli podczas wykonywania feliatio następują skurcze to bakterie "wciągane" są do cewki moczowej a z tamtad mogą trafić do prostaty.
To jest troche tak jak z zapaleniem ucha, raz się przeciągnie, niedoleczy to później byle wiaterek powieje i zapalenie nawraca...
 

Perpetek

New member
Witam

Cierpię od dłuższego czasu na problemy z mięśniami miednicy. Nie tyle prostatą, ile mięśniami miednicy, po odwiedzeniu wszelkiej maści urologow, fizjoterapeutow, neurologow, psychiatrów jestem jako tako zdiagnozowany (psychosomatyczny zespół napięci mięśnia miednicy, który powoduje ucisk organów w ich obrębie) i powiedzmy że udało mi sie ogarnąć życie z 90% objawów. Nie będę się rozpisywał o bólach, parciu na mocz itp. bo wszyscy wiecie doskonale jak to wygląda i ze trzeba znaleźć sobie jakieś sposoby które umożliwiają życie z tą choroba. Jedyne z czym jednak sie nie mogę pogodzić i walczę dalej, to totalna impotencja. Nie czuję penisa, nie czuję przepływu krwi do niego, co na to krótkotrwale pomaga to masaż prostaty (a raczej podejrzewam na 90% przy okazji masując mięśnie wokół niej, co powoduje polepszenie). Wtedy delikatnie czuje ten organ, raz nawet na 2 dzien po tym, dostałem pierwszej od dawien dawna erekcji porannej... Wraz ze stanem podgoraczkowym 37,4,penis aż parzył, zbilem to nimesilem i wtedy też mialem ostatnia naturalna erekcje w życiu. Kupiłem oryginalny Cialis, bez efektu, nawet nie drgnal (ale tolerancji chemicznej na niego nie mam, nie wiem czemu, ale w trakcie jego brania wyeliminowal mi parcie na mocz, pieczenie w cewce, strumień b silny, mocz leciał bez zatrzymania. Jest bardzo drogi, ale może akurat ktos poeksperymentuje, jeśli ma silne objawy z tym związane, ja nie, to tak na marginesie).
Zostało mi już niewiele opcji leczenia. Jedna z nich jest leczenie metodą lswt (Low Intensity Sound Wave). Czytałem ze wyniki badań są całkiem, całkiem, także dla pacjentów z cpps, ale jego koszt jest dość wysoki (3000zl) Chciałem się dowiedzieć czy na tym forum jest ktoś, kto stosowal te metode? Jeśli tak uprzejmie proszę o napisanie tutaj, czy na priv, jak wygląda skuteczność tej metody i która klinike poleca. (oczywiście jeśli ktoś miał podobnie wyglądające objawy tej choroby i znalazl inne remedium, to też z przyjemnościa przeczytam)
 

Wojt77

Member
Aby się wyleczyć z CCPS najpierw trzeba zlikwidować przyczynę. Przyczyną przede wszystkim jest. Stres, alkohol, przetrenowanie (nadmierna masturbacja). To przede wszystkim powoduje spinanie mięśni dna miednicy. Po jakimś czasie można brać się za leczenie które jest długie Ale skuteczne.
 

Perpetek

New member
Leczę się już długo i progres w prawie wszystkich elementach jest widoczny. Ułożyłem sobie własny program stretchingu dostosowany do tego które mięśnie stawiały mi opór, nauczyłem się głębokiego oddychania Wima Hofa (fantastycznie redukuje parcie na mocz w syt stresowych), codziennie rano spacery, wymieniłem samochód na taki z ogrzewanymi siedzeniami i wiele innych zmian. Kłucie w miednicy zmniejszyło się w stopniu znacznym, parcie na mocz pojawia się tylko w syt stresowych i jest łatwe do wyeliminowania, ogółem jestem optymistą umiarkowanym jeśli chodzi o wizję życia z takimi objawami, wszystkiego da się nauczyć, o żadnych lekach typu antybiotyki czy alfablokery już nie myślę, wydaje mi się ze znalazłem drogę do zaleczenia 90% objawów. Ale ta impotencja to masakra, zero czucia penisa praktycznie, zero progresu... Wiem o czym piszesz i zgadzam się że masturbacja nie jest wskazana w tej chorobie, ale ja już masturbacje robię tylko dla zasady po masazu prostaty (mówi się że jeśli jeszcze są tam jakieś bakterie to wylecą), tak to nie ma czym i nie ma z tego żadnej przyjemności już od wielu wielu miesięcy. Obawiam sie ze cos zepsulo sie na poziomie nerwowo-mięśniowym, nie mam pojęcia co mogę w sumie z tym zrobić poza liczeniem na cud w stylu czas to uleczy.
 

Podobne tematy

Do góry