Witam. Jestem 4 dni po zabiegu. Niestety, trafiłem na te forum dopiero po zabiegu więc o dużo spraw nie dopytalem lekarza. W związku z tym mam nadzieję, że znajdzie się tu jakaś dobrą duszyczka która podzieli się ze mną swoją wiedzą, doświadczeniami. Nurtuje mnie parę kwestii, mianowicie:
1. Jak często zmienialiscie opatrunki?(ja staram się robić to rano, po południu i przed spaniem)
2. Jak radzicie sobie z przemoczonym opatrunkiem?( Siłą rzeczy muszę się wysikać i za 3/4 razem ten opatrunek jest na tyle wilgotny, że moczy bokserki czy spodenki)
3. Jaki był u was okres noszenia tego opatrunku?( Dostałem L4 na dwa tygodnie, ale na ten moment ciężko mi sobie wyobrazić powrót do pracy fizycznej, tym bardziej z problemem który opisałem w punkcie 2.)
4. Jak radziliście sobie z porannym wzwodem i uczuciem jakby wszystkie szwy miało rozwalić?
5. Martwi mnie też" żółta barwa" na żołędziu, nie wiem od czego to może być( dorzucę zdjęcia)
6. Czy ktoś mógłby spojrzeć i ocenić czy krwiaki pod żołędziem są normalne, czy raczej trzeba się bać i gdzieś wybrać?
Niestety nie znam metody obrzezania, nie dopytalem o to. Dorzucam link do zdjęć, wszystkim za pomoc z góry dzięki
1. Jak często zmienialiscie opatrunki?(ja staram się robić to rano, po południu i przed spaniem)
2. Jak radzicie sobie z przemoczonym opatrunkiem?( Siłą rzeczy muszę się wysikać i za 3/4 razem ten opatrunek jest na tyle wilgotny, że moczy bokserki czy spodenki)
3. Jaki był u was okres noszenia tego opatrunku?( Dostałem L4 na dwa tygodnie, ale na ten moment ciężko mi sobie wyobrazić powrót do pracy fizycznej, tym bardziej z problemem który opisałem w punkcie 2.)
4. Jak radziliście sobie z porannym wzwodem i uczuciem jakby wszystkie szwy miało rozwalić?
5. Martwi mnie też" żółta barwa" na żołędziu, nie wiem od czego to może być( dorzucę zdjęcia)
6. Czy ktoś mógłby spojrzeć i ocenić czy krwiaki pod żołędziem są normalne, czy raczej trzeba się bać i gdzieś wybrać?
Niestety nie znam metody obrzezania, nie dopytalem o to. Dorzucam link do zdjęć, wszystkim za pomoc z góry dzięki