Cześć wszystkim,
Piszę, bo od jakiegoś czasu nurtuje mnie styl mojego obrzezania. Ciąłem się siedem lat temu ze względów osobistych, i szczerze mówiąc nie zgłębiłem niestety tematu wcześniej. Myślałem, że obrzezanie to obrzezanie i tyle. Dopiero po jakimś czasie, niestety już po, okazało się, że są różne style i techniki. Miałem obrzezanie całkowite, na moje oko metodą low and loose. Podczas spoczynku żołądź jest zazwyczaj odsłonięta, ale w sytuacjach, kiedy penis ze spoczynku robi się baaardzo mały, część skóry zakrywa żołądź. Podczas okresowej wizyty urologicznej u urologa, który mnie obrzezał, spytałem z ciekawości, czy to na pewno całkowite - i zapewnienie, że tak, oczywiście. Zapytałem się, czy możliwa byłaby poprawa, żeby skóra przy żołędzi była ciaśniejsza, i urolog, że absolutnie nie, bo "będzie miał pan bardzo bolesne erekcje a w najgorszym wypadku będzie pan kaleką". Poszedłem do innego urologa i powiedział to samo, że absolutnie, żadnego ciaśniejszego obrzezania, bo problemy z erekcją itd. Dodam, że akurat mój penis jest mały, ale zastanawiam się, czy to faktycznie mogłoby wpłynąć na bolesność erekcji przy ciaśniejszym obrzezaniu. Preferowałbym low and tight, bo wygląda bardzo okazale (jak dla mnie), ale mam spory dysonans. Z jednej strony bardzo chcę poprawić, ale z drugiej nie chcę przepłacać tego swoim zdrowiem i ewentualnymi bolesnymi erekcjami.
Dodatkowo, przy moim typie obrzezania blizna przy żołędzi wygląda troszkę jak taki cienki kołnierzyk, co nie do końca mi się podoba. Po większym wysiłku seksualnym, "kołnierzyk" puchnie i wygląda to bardzo nieestetycznie. Bardzo chciałbym to wyciąć tak, żeby było low and tight. Jak myślicie - warto to zrobić? Czy takie straszenie bolesnymi erekcjami jest po prostu podyktowane tym, że niektórym lekarzom po prostu się nie chce ciąć inną metodą i zbywają takimi straszakami, czy faktycznie ma to sens? I jeśli macie jakiegoś sprawdzonego, godnego zaufania urologa w Warszawie, który podjąłby się obrzezania low and tight, to będę bardzo wdzięczny za kontakt
Piszę, bo od jakiegoś czasu nurtuje mnie styl mojego obrzezania. Ciąłem się siedem lat temu ze względów osobistych, i szczerze mówiąc nie zgłębiłem niestety tematu wcześniej. Myślałem, że obrzezanie to obrzezanie i tyle. Dopiero po jakimś czasie, niestety już po, okazało się, że są różne style i techniki. Miałem obrzezanie całkowite, na moje oko metodą low and loose. Podczas spoczynku żołądź jest zazwyczaj odsłonięta, ale w sytuacjach, kiedy penis ze spoczynku robi się baaardzo mały, część skóry zakrywa żołądź. Podczas okresowej wizyty urologicznej u urologa, który mnie obrzezał, spytałem z ciekawości, czy to na pewno całkowite - i zapewnienie, że tak, oczywiście. Zapytałem się, czy możliwa byłaby poprawa, żeby skóra przy żołędzi była ciaśniejsza, i urolog, że absolutnie nie, bo "będzie miał pan bardzo bolesne erekcje a w najgorszym wypadku będzie pan kaleką". Poszedłem do innego urologa i powiedział to samo, że absolutnie, żadnego ciaśniejszego obrzezania, bo problemy z erekcją itd. Dodam, że akurat mój penis jest mały, ale zastanawiam się, czy to faktycznie mogłoby wpłynąć na bolesność erekcji przy ciaśniejszym obrzezaniu. Preferowałbym low and tight, bo wygląda bardzo okazale (jak dla mnie), ale mam spory dysonans. Z jednej strony bardzo chcę poprawić, ale z drugiej nie chcę przepłacać tego swoim zdrowiem i ewentualnymi bolesnymi erekcjami.
Dodatkowo, przy moim typie obrzezania blizna przy żołędzi wygląda troszkę jak taki cienki kołnierzyk, co nie do końca mi się podoba. Po większym wysiłku seksualnym, "kołnierzyk" puchnie i wygląda to bardzo nieestetycznie. Bardzo chciałbym to wyciąć tak, żeby było low and tight. Jak myślicie - warto to zrobić? Czy takie straszenie bolesnymi erekcjami jest po prostu podyktowane tym, że niektórym lekarzom po prostu się nie chce ciąć inną metodą i zbywają takimi straszakami, czy faktycznie ma to sens? I jeśli macie jakiegoś sprawdzonego, godnego zaufania urologa w Warszawie, który podjąłby się obrzezania low and tight, to będę bardzo wdzięczny za kontakt