Mój znajomy mawia, że podobno to je twojo siostra do Ciebie (jak ją masz ). Łatwiej nazwać chorobę nieuleczalną, niż usiąść nad nią i poszukać sposobów na jej leczenie. Dotychczas wmawiali Ci to mityczne zapalenie niebakteryjne a jestem prawie na sto procent pewien, że okaże się jednak, że u Ciebie bytuje jakaś paskudna bakteria. Nawet jeśli nie uda Ci się tego całkowicie wyleczyć, to odpowiednio wdrożone leczenie celowane znacznie poprawi twój komfort życia i być może wreszcie obdarzy Cię tak mocno wypatrywanym dzieckiem. Do Ciebie należy decyzja czy dalej szprycujesz się przeciwbólowymi i akceptujesz taki los, czy podejmujesz leczenie i poprawiasz swój stan fizyczny - a przede wszystkim psychiczny.