Dziś już 29 dzień po zabiegu. Wszystko spoko, tyle że nadal wisi mi ten ostatni szew. Trzyma w jednym miejscu i jak odciagam tą nitkę, to nie czuję żeby się coś poluzowała, trzyma mocno w tym jednym miejscu. Czy na pewno w końcu sama odpadnie? Nie chce iść do lekarz, bo tam gdzie robiłem zabieg mam ok. 80 km, a gdzieś indziej to zaraz zaśpiewają kasę, a na NFZ pewnie długo bym czekał. Nadal czekam na wypróbowanie sprzetu, choćby w masturbacji, powoli zaczyna brakować silnej woli, no ale jak mus to mus. Jeszcze przynajmniej ze 2 tyg. planuje poczekać.