Ja opatrunek nosiłem przez okres trzech tygodni, aż do wizyty kontrolnej, podczas której lekarz usunął ostatnie zszywki (stapler). Opatrunek zmieniałem codziennie, a w przypadku kontaktu z moczem – częściej, jeśli doszło do jego pochlapania. Proces zmiany opatrunku przebiegał w następujący sposób: najpierw przemywałem ranę szarym mydłem, a następnie spryskiwałem ją preparatem Sutrisept, który, w mojej ocenie, jest skuteczniejszy niż Octanisept, ponieważ nie wysusza aż tak skóry. Kolejnym krokiem było nałożenie na miejsce cięcia wyciętego paska gazy nasączonego emulsją olejową (to taka gaza nasączona olejkiem i wazeliną, nie przykleja sie do rany w procesie gojenia, jest troche drozsza ale polecam bo nie bedziesz sie meczył z sciaganiem opatrunku), a następnie przykrycie go gazą( zwykła jałowa) i bandażem kochezyjnym (jest elastyczny i przyczepia się tylko sam do siebie, jest on o tyle ważny, że nie pozwala w nocy dojść do pełnej erekcji i rozjeścia sie szycia). Całość stabilizowałem, przyklejając penisa przylepcem do podbrzusza, co sprzyjało szybszemu wchłanianiu opuchlizny i zmniejszało ryzyko powstawania oponki. Taki sposób postępowania stosowałem przez trzy tygodnie. Po usunięciu zszywek bliznę smarowałem maścią sutricon, zużyłem 2 tubki, ostateczny efekt wyszedł według mnie bardzo dobrze, szycie zagoiło sie prawidłowo a sama blizna jest już prawie niewyczuwalna, zabieg miałem w marcu.