Siema Panowie,
Czy ktoś z Was zaliczył tzw obrzezanie kosmetyczne? Jest to nowy rodzaj obrzezania, a może bardziej plastyki członka. Polega on na wycięciu nadmiaru skóry przy samej podstawie członka. Powoduje zachowanie napletka w całości - w zależności od sposobu (loose lub tight) - częściowo lub całkowicie odsłaniającego żołądź. Szwy zakładane są przy podstawie i tam też pojawia się blizna.
Zastanawiam się, jak taki zabieg wpływa na czułość członka i nasze doznania. Teoretycznie (przy metodzie tight - czyli wycięciu większej ilości skóry) powinno być naprawdę dobrze. Po pierwsze wewnętrzna blaszka napletka jest w całości zachowana i naciągnięta na część członka poniżej główki, po drugie w trakcie stosunku główka jest cały czas odkryta. Jednie spada wrażliwość samej żołędzi - bo ta jest cały czas odkryta i traci wrażliwość.
Zabieg jest dwa razy droższy niż zwykłe obrzezanie. Na razie znalazłem jednego urologa, który to robi.
Ktoś, coś?
Czy ktoś z Was zaliczył tzw obrzezanie kosmetyczne? Jest to nowy rodzaj obrzezania, a może bardziej plastyki członka. Polega on na wycięciu nadmiaru skóry przy samej podstawie członka. Powoduje zachowanie napletka w całości - w zależności od sposobu (loose lub tight) - częściowo lub całkowicie odsłaniającego żołądź. Szwy zakładane są przy podstawie i tam też pojawia się blizna.
Zastanawiam się, jak taki zabieg wpływa na czułość członka i nasze doznania. Teoretycznie (przy metodzie tight - czyli wycięciu większej ilości skóry) powinno być naprawdę dobrze. Po pierwsze wewnętrzna blaszka napletka jest w całości zachowana i naciągnięta na część członka poniżej główki, po drugie w trakcie stosunku główka jest cały czas odkryta. Jednie spada wrażliwość samej żołędzi - bo ta jest cały czas odkryta i traci wrażliwość.
Zabieg jest dwa razy droższy niż zwykłe obrzezanie. Na razie znalazłem jednego urologa, który to robi.
Ktoś, coś?