• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Obrzezanie częściowe? 2 dni po zabiegu. Czy wszystko jest dobrze?

kasjanik1

New member
Witam, już tu siedzę od dłuższego czasu. Patrzyłem na różne relację po obrzezaniu u niektórych, postanowiłem że też będę musiał w końcu się przełamać i pójść do rodzinnego po skierowanie do urologa. Zapisałem się do niego i czekałem miesiąc na pierwszą wizytę. Po przyjściu do urologa stwierdził że mam stulejkę i dostałem skierowanie na zabieg. Tydzień później musiałem jechać do Białegostoku, ponieważ moje miasto jest małe i nie ma tu specjalistów od takich spraw, a w Białymstoku jestwwojewódzki szpital. Ustaliłem termin zabiegi na 22 marca. Kazali mi kilka dni przed zabiegiem zrobić badania na krew, oraz podjechać do anestezjologa. Wsio pięknie załatwione, i nadchodzi już ten dzień to pojechałem do szpitala, zarejestrowałem się, czekam aż mnie wezmą na salę chorych. Najpierw kazali mi umyć ptasia i się pytali czy jestem ogolony. Po tych czynnościach udałem się na salę chorych i podłączyli mnie do kroplówki. Wtedy była to 12 godzina i czekam aż sala operacyjna się zwolni i w końcu mnie wezmą na mmój wyczekiwany zabieg. Mijały kolejne godziny, a nikt mnie nie wolał i zaczynałem powoli się denerwować. Aż tak do godziny 17 i się okazało że jest ostry dyżur, pan urolog mnie przeprosił i zaprosił mnie do "swojego gabinetu" żeby ustalić kolejny termin zabiegu i wyznaczył mi na 18 kwietnia. Myślę sobie "no dobra, im wcześniej tym lepiej i jeszcze kilka tygodni przed maturą, ale niech będzie". Jak wszystko się dogadaliśmy to poszedłem się przebrać, wyjęli igłę i do auta i wruu domu. Znowu czekałem na zabieg aż do przedwczoraj i się doczekałem ;) czynności takie jak przebieranie się itp. były takie same jak wcześniej, tylko wcześniej przyjechałem i już byłem na 10 gotowy do zabiegu. Czekałem do 12 i przyszła dobra wiadomość, że zaraz sala operacyjna się zwolni i będzie kolej na mnie. No to mówię sobie "ok, jestem ready" i zabrali mnie. Gdy dotarłem na miejsce, były kilka pielęgniarek i dwóch speców od obrzezanie. Kazali mi ściągnąć specjalną koszulkę, żeby odsłonić mojego ptaszka. Mnie zdziwiło że wcale się nie stresowałem, tylko byłem nieco wyluzowany. Nawet nie widziałem swojego sprzętu, ponieważ przed siebie miałem zieloną zasłonę i w sumie dobrze, bo nawet nie chciałem patrzeć co oni tam dłubią. Zastanawiałem się, jak bardzo boli znieczulenie miejscowe, ale się okazało że nic nie bolało. Zapomniałem wcześniej dopisać że przed zabiegiem, kiedy byłem na sali chorych, to pielęgniarki przyniosły mi tabletkę przeciwbólową i stąd ten efekt. Wracając do tematu to nic nie czułem co oni robili, zacząłem odczuwać bóle kiedy oni musieli szwy zakładać. Były na tyle mocne, że powoli jęczeć. Wtedy jeden z nich postanowił mi wstrzyknąć jakąś strzykawkę i po chwili dostałem halucynację i od razu się rozluźniłem, niestety po paru minutach znowu zacząłem jęczeć i podali mi druga strzykawkę i od razu lepiej mi się zrobiło. Nawet mi w głowie zaczęło się kręcić, ale i tak mi się spodobało. ;) cały zabieg trwał mniej niż pół godziny. Po zabiegu znowu na salę chorych, poleżałem godzinę i sam się wypisałem, ponieważ ptasio nie bolał i nawet krwi nie było. Dali mi zwolnienie, receptę, skierowane na wizytę kontrolną i do domu. Na recepcie była tabletka przeciwbólowa choć nie musiałem kupić, ponieważ nic nie bolał i jeszcze dostałem neomycinum areseol czy jakoś tak i psikać dwa razy dziennie. Nic nie mówili kiedy mogę myć, nic nie mówili o moczeniu w rumianku, też nie mówili czy mam ciągnąć napletka. Ogólnie jestem zadowolony z zabiegu bo mój ptaszek strasznie nie wygląda i nawet wizualnie wygląda tak jak chciałem. Nie mówili mi jaki to typ obrzezania. Ale mówił mi że to zwykła plastyka?

O to są zdjęcia
Imgur: The most awesome images on the Internet

Po każdym sikaniu zmieniam opatrunek i trzymam ptasia w górę, z rana i wieczorem. W psikam neomycinum wszędzie gdzie się da, w szczególności w zakamarki. Próbuję ciągnąć napletek ale trochę bo inaczej boli.


Wszystko było robione w NFZ i nie narzekam ;)
 

watpiacy

New member
Jesli na zdjeciach masz skore sciagnieta na max w dol, to pozbyles sie napletka i masz bardzo niskie, ciasne obrzezanie wlasciwie bez napletka wewnetrznego.
 

kasjanik1

New member
przy całkowitym nie miałbym w ogóle napletka, a jednak mam i lekko zakrywa żołądź więc na pewno mam typu low&loose, no ale ręki nie dam uciąć
Już mija 4 dzień od obrzezania i wczoraj wieczorem jak wróciłem od dziewczyny to zaczęło mi krwawić :( i dzisiaj tak samo. Jak lekko ściągnę napletka żeby zobaczyć szwy, to nagle krew płynie po bokach (rowkami) aż spływa na dół (wędzidełko). Czy mam się martwić? I jeszcze pod napletkiem (zaraz przed żołędziem) mam coś twardego, nic nie boli no chyba że mocniej ścisnę to wtedy, ale myślę że przez szwów tak boli. Dlaczego krew płynie? Czyżby podczas lekkiego ściągania (nawet nie ściągałem na chama, tylko jak poczuję ból, to natychmiast przerywam ćwiczenie) szwy mogło oderwać/pęknąć? Czy przez wzwody mogło coś nie tak pójść, ponieważ jak byłem u dziewczyny to co chwilę fiut mi stawał, choć nawet nie chciałem żeby do tego doszło :/ Zauważyłem że przez krew szwy zaczynają się rozpuszczać, a czy to nie jest za wcześnie? Boję się, choć mam wizytę kontrolną w poniedziałek..

Imgur: The most awesome images on the Internet

jak oceniacie? jest źle czy dobrze? porównując dzień po zabiegu a aktualne to dzień po operacji mój lepiej wyglądał.. :/
 

dieselpower

Moderator
Członek Załogi
Ciezko powiedziec czy jest zle czy dobrze bo nie widac nic co sie tam dzieje. Napletek zakrywa ciecie. Szwy po 4 dniach nie powinny ani troche popuszczac. Chyba ze kupil je w Biedronce.
Patrzac z "zewnątrz" wyglada ok. Opuchlizna, krwawienia sa normalne po zabiegu pod warunkiem ze rana sie nie otworzyla.
 
Ostatnia edycja:

kasjanik1

New member
Mam nadzieję że co tam jest pod skórą, to wszystko ok. Też uważam że jak na te 5 dniu trochę za szybko, no ale się okaże w poniedziałek. Z rana miałem poranny wzwód i trochę krwi było na opatrunku, zmieniłem opatrunek, trochę wyczyscilem i popsikalem neomycinum.
 

kasjanik1

New member
Dziś mija 24 dni od zabiegu i mój wacek tak wygląda:
Imgur: The most awesome images on the Internet
już były lodziki i powiem wam że czerpię SPORO przyjemności i takiego orgazmu to jeszcze nigdy nie miałem. Czytałem w internecie że na low&tight traci się sporo doznań i seks oralny trwa długo, a właśnie że nie! Lepiej jest niż ze stulejką, a po drugie jak miałem stulejkę to seks oralny trwał i nawet do 25 minut, że druga połówka już kwiczała z zmęczenia, a po obrzezaniu mój seks oralny trwa do 7 minut! Średnio dla niej zajmuje 5 min i już dochodzę. Już kilka razy lodzika mi robiła i powiedziała że nie musi aż tak się męczyć, zaś doznania są mega mega :D seksu jeszcze nie uprawiałem, ale za niedługo planujemy coś tam ruchnąć i powiem co i jak było :)
 

dieselpower

Moderator
Członek Załogi
Spoko. Poczekaj pol roku, zobaczysz ile będzie trwał. Logiczne ze po zabiegu jest szybciej bo jest wszystko odsloniete i wrazliwe, niestety, albo i stety, zmieni sie to z czasem. Co do obrzezania to jest ok, baaaaaardzo malo zostało wew napletka, bo z pare milimetrów, no ale i tak lepsze to niz stuleja.
 

Podobne tematy

Do góry