Siemka, mam 28 lat. Od kilku lat zaczęła mi doskwierać stulejka( pewnie wcześniej bez partnerki nie zwracałem na to aż takiej uwagi) Byłem u dr Jakubowskiego(Kraków), stwierdził że to przez krótkie wędzidełko. Zabieg zrobiony lecz to nie to. Polecił plastykę, lecz jakoś zwlekałem z tą decyzją( już półtorej roku). Podczas wzwodu napletek zsuwa się spowrotem na rzołądz przy każdej próbie odkrycia. Z seksem nie ma problemu jeśli użyje nawilżacza i powoli ściągnę napletek to tak jakby się rozciąga( bez nawilżacza większy dyskomfort na początku). I tu nasuwa mi się pytanie co zrobić:
1. Obrzezanie całkowite anastomatem
2. Plastyka
3. Nie ruszanie na razie bo da się żyć
Co o tym sądzicie co byście wybrali na moim miejscu albo byliście w takiej sytuacji i co wybraliście?
1. Obrzezanie całkowite anastomatem
2. Plastyka
3. Nie ruszanie na razie bo da się żyć
Co o tym sądzicie co byście wybrali na moim miejscu albo byliście w takiej sytuacji i co wybraliście?