Witam, dzisiaj jestem dokładnie miesiąc i dwa dni po zabiegu. Niepokoi mnie trochę opuchlizna która nadal się utrzymuje. Moja "przygoda" z zabiegiem przebiegała w następujący sposób. Pełen obaw zgłosiłem się do lekarza ze stulejką, problem ten towarzyszył mi od wieku dziecięcego (aktualnie 19 lat), po wstępnych oględzinach lekarza skierował mnie na zabieg, do wyboru miałem albo obrzezanie całkowite rekomendowane przez lekarza lub częściowe. Zdecydowałem się na częściowe czego chyba w perspektywie czasu trochę żałuje. Sam zabieg przebiegł bez żadnych większych bodźców bólowych jednak lekarz zdecydował się zostawić u mnie wędzidełko. Powiedział że z jego doświadczenia nie chce robić wszystkiego podczas jednego zabiegu ponieważ może to potem znacznie utrudniać gojenie i nieść inne komplikacje, po pełnym wygojeniu mam się do niego zgłosić i umówić na zabieg już tylko wycięcia wędzidełka (wszystko oczywiście w cenie jednego zabiegu ale nie byłem najbardziej szczęśliwy ze świadomością że czeka mnie jeszcze kolejny zabieg). Rana goiła się ładnie jednak właśnie pod wędzidełkiem utrzymywała się dosyć spora opuchlizna, tydzień po zabiegu na wizycie kontrolnej doktor obejrzał wszystko, stwierdził że rana goi się ładnie a cała ta opuchlizna to limfa i trzeba ją uciskać, przepisał dodatkowo maść na opuchliznę oraz kazał brać tabletki Aescin. Po zaleceniach doktora obrzęk się zmniejszył jednak tylko częściowo. Mniej więcej tydzień później - czyli dwa tygodnie po zabiegu doszło do rozerwania szwów pod tym nieszczęsnym wędzidełkiem, udałem się do doktora, on po obejrzeniu podjął decyzję że najlepiej będzie zeszyć powstałą ranę, założył 3 nowe szwy i po sprawie, rana rozeszła mi się też z boku ale to delikatnie i już rozpoczął się proces gojenia więc miałem po prostu o nią dbać i czekać. Dwa dni później szwy znów puściły, dokładnie w tym samym miejscu, w tym przypadku na szczęście tylko dwa i rana rozeszła się delikatnie, kolejna wizyta u doktora i decyzja że nie ma sensu szyć, dostałem maść na gojenie się ran i miałem poczekać do pełnego wygojenia i umawiać się na zabieg. Doktor widział opuchliznę jednak stwierdził iż nadal mam kontynuować delikatne uciskanie i powinna ustąpić. Jestem już dwa tygodnie po tych zajściach, rana się już zrosła, powstał strup, jednak opuchlizna jak była tak jest. Czekam póki co z niepokojem na kolejny zabieg, może ktoś na forum miał podobną sytuację?, Dziwi mnie też decyzja o pozostaniu wędzidełka, chyba jestem jedynym przypadkiem tutaj z taką sytuacją