Siemka może to nie problem zdrowotny ale potrzebuje porady. Pracuje w sklepie i moje szefostwo jest katastrofalne... Zaraz koniec kwietnia a ja nie dostałem nadal wypłaty za poprzedni miesiąc... Chciałbym uciec z tego miejsca pracy ale boję się wyjść spoza strefy komfortu... Jak to zrobić? Walnąć prosto z mostu, że się zwalniam? ( to moja pierwsza praca. Nie chodzi tylko o pieniądze tylko całokształt szefostwa które jest tragiczne... Potrafi wzywać nic się nigdy nie podoba itd momentami jak wracam z pracy taki ciężar mam na głowie że nawet z domu nie wychodzę) więc w skrócie powiedzieć krótko chce pieniądze do końca tygodnia + zwalniam się czy innaczej to rozegrać? Pozdrawiam