Jak pisałem wcześniej jest

OK. Lecz poza tym że rana jest okropna ból nie do zniesienia (bez przeciwbólowych katorga) i szwy uwierają strasznie...
W moim przypadku było to usunięcie napletka całkowite (obrzezanie-lekarz stwierdził że oni tutaj tylko tak wykonują zabieg) :? . Powiedział do mię że nie wie czy się na to zgadzam ale oni w tym szpitalu tak to wykonują. Trochę mię to zdenerwowało :x bo jak podjąć dobrą czy jakąkolwiek decyzję jak jesteś bez wyjścia( u mię była to stulejka całkowita). W karcie napisał:nadmiar napletka,stulejka i załupek. Byłem okropnie przestraszony co z tym robić. Oczywiście zdecydowałem się mimo zdziwienia :shock: że ja 35lat żona dzieci

wydawało by się wszystko jest OK.Nic bardziej mylnego,zawsze byłem przekonany że mój nadmiar napletka mi towarzyszy i to nie jest normalne ale skoro funkcjonuje mój mały przyjaciel to jest dobrze.I to myślenie mię zgubiło bo im starszy człowiek :? tym gorzej mu z tym problemem sobie poradzić.Ja nie umiałem się z tym faktem pogodzić.Aż na moim napletku który zakrywał całą główkę i to w nadmiarze pojawił się stan zapalny-rany. I wtedy się zaczęło,stan zapalny rany trudność w oddawaniu moczu

i w końcu wielki ból przy sikaniu. Tego nie da się opisać. Cóż udałem się do Poradni Urologicznej w Płocku(Szpital na Winiarach) a tam kobieta, upssss

pomyślałem fajnie mam. Jak się okazało to pielęgniarka ale z nią terz przyszło mi otym pogadać

to było tydzień przed operacją. Tam usłyszałem że muszę mieć skierowanie od Lekarza-pierwszego kontaktu i wtedy dokonam rejestracji i terminu wizyty w gabinecie Urologicznym. Przewidywany termin to około pół roku(załamałem się) ale pielęgniarka szepnęła mi że jak szybko przywiozę skierowanie to mnie wciśnie zaraz bo ze stulejką nie ma co czekać,pielęgniarka to super babka choć nie wyglądała na taką.Tak też zrobiłem jeszcze tego dnia.Jednym słowem udało mi się fuksem w jeden dzień załatwić wizytę u Urologa(był to jeden z trzech jacy mię potem operowali) i dostałem z miejsca skierowanie do Szpitala na Oddział Urologii o którym już wspominałem na zabieg. Stawiłem się na termin 12-12-2011 w celu wykonania zabiegu a miał on być wykonany w znieczuleniu miejscowym. Oczytałem się tu trochę o takim zabiegu i nie ukrywam że się spociłem czytając jak to niby igły wbijają igły w główkę członka :? aby podać znieczulenie. Ale cóż nie miałem wyboru. Szybko okazało się że ten zabieg trzeba wykonać na bloku operacyjnym a nie jak to było planowane w gabinecie zabiegowym. Zabieg trzeba wykonać pod narkozą lub blokadą od pasa w dół. Ta decyzja lekarza podniosła mię na duchu trochę

. Bałem się jak nigdy.Lekarz ustalił ze mną nowy termin i szybki na 19 grudnia na przyjęcie do Oddziału i wyznaczył termin operacji na 20 grudnia- kilka dni temu.Udałem się do szpitala w terminie i zaczęło się.... badania krew ,mocz ,ekg itd. ale ludzie obsługa personelu jest tam zajebista ci ludzie niemal przeżywają z pacjentem jego dolegliwość,nie mówię tu o lekarzach którzy w Płocku są jak bez uczuć. Ja trafiłem do Dr. Jan Warchoł. Ten sam u którego byłem na wizycie w Poradni-Lekarz mało rozmowny z zasadami lecz znający się chyba na rzeczy (to się okaże jak będzie się goić i zablżniać) tak mówią pacjenci.trafiłem na zajebistą tylko dwuosobową z osobistą łazienką salę co przy tym schorzeniu jest bardzo istotne nie ma gapiów jesteś sam ze swoją chorobą.Tego dnia miałem spotkanie z panią anestezjolog która bardzo mię chciała przekonać do znieczulenia podawanego przez kręgosłup. Ja wybrałem znieczulenie ogólne-narkozę nie było przeciw wskazań a wolałem nie mieć świadomości co się ze mną dzieje. Itak się stało. Dziś wiem że operacja skomplikowała się i wystąpiły pewne trudności w trakcie jej wykonywania.Po operacji którą przeszedłem ciężko i nie była tak krótka jak planowano przywieżli mię na salę. Było ciężko. A kiedy podniosłem kołdrę to nawet smutno bo mały opuchnięty pokiereszowany i owinięty opaską uciskową co dawało się odczuć mimo końskiej dawki przeciw bólowych leków. ALE POJAWIŁA SIĘ I RADOŚĆ ŻE JUŻ STARY PROBLEM Z GŁOWY MAM.Na drugi dzień wyszedłem do domu. Teraz jestem czwary dzień po operacji
i borykam się z bólami radzę sobie lekami przeciwbólowymi, drażnią mię szwy a jest ich w grom. I oczywiście poranne wzwody to koszmar. Ale da się przeżyć.Narazię lęrzę mało chodzę drażni mię odkryta główka :x którą ocieram o spodnie, o slipach nie ma mowy jeden wielki ból.Pytanie tylko czy ja dam kiedykolwiek radę chodzić w bieliżnie i jakiej ? :?