Dzień 5 po zabiegu. Pobudka o 4:30. Wzwody nie dają spać. W moim wypadku nie sprawdzają się specjalne mocowania, mocniejsze owijanie czy wypchanie slip. Ale to ból korzystny. Jak zasugerował europeandude, wzwody rozciągają bliznę, przez co będzie elastyczniejsza.
Pierwszy prysznic. Uff. Rewelka. Z uwagi na stan gojenia postanowiłem na czas mycia niczym nie okrywać penisa. Zero krwi, zero bólu, zero siniaków. Szwy trzymają. Opatrunek założony.