Opiszę (może komuś się przyda) moją przygodę ze stulejką. Mam ponad 50 lat. W młodości nie miałem problemów z napletkiem. Pierwsze problemy pojawiły się w wieku około 24 lat. Często po seksie pojawiało piekące pękniecie w obrębie napletka. Wizyta u lekarza, maści itp. Po jakimś czasie skóra zaczęła się zwężać i zdejmowanie napletka zaczęło robić problemy ale było możliwe. Niestety podczas silnego wzwodu w czasie stosunku, pęknięcia powstawały ponownie. Wizyta u lekarza, maści..... i tak przez wiele lat. Po zaleczeniu, przez jakiś czas, napletek był mobilny, lecz gdy goił się, znowu się zwężał i wszystko od nowa, Musiałem przerwać współżycie i zacząć kurację poprzez rozciąganie napletka w ciepłej wodzie. Należy doprowadzić się do silnego wzwodu zaciskając żyłę na wierzchu penisa, po czym jakby skubiąc z boku ściskać napletek rozciągając go przez około 20 minut. Penis koniecznie musi być maksymalnie twardy. Takie ćwiczenia po około miesiącu spowodowały znaczne rozluźnienie napletka. Dodatkowo po samym rozciąganiu należy dokładnie osuszyć całego penisa (zwłaszcza miejsce za żołędzią) i posmarować leciutko samo zwężenie maścią (Clotrimazolum GSK 10mg/g), ale nie smarować żołędzi. Do snu nie zakładać napletka i starać się pilnować (nawet jak w nocy sam się nałoży, przy przebudzeniu sciągać), aby napletek był możliwie zawsze odsunięty z żołędzi podczas snu . Brak napletka spowoduje, że penis częściej będzie we wzwodzie i o to chodzi. Na czas ćwiczeń rozciągania napletka zrezygnujmy z seksu. Ja robiłem tak przez miesiąc z przerwą miesięczną. Jeśli możliwe można chodzić w dzień bez nasuniętego na żołądź napletka. Teraz najważniejsze. Nie miałem żadnych infekcji, a mimo to dostałem stanów zapalnych krawędzi napletka. Zadałem sobie pytanie, dlaczego? Przypadkiem rano znalazłem odpowiedź. Jak wiadomo, podczas snu penis zachowuje się różnie. Lezy w spoczynku, pojawia się silny wzwód, wtedy może szczególnie u młodszych panów dojść nawet do wytrysku, potrafi zdjąć się napletek i potem jak penis zwiotczeje, sam nałożyć. To normalne. Ja zauważyłem, że czasami w nocy, bądź rano, pod napletek miałem wsunięte włosy łonowe, tak pomiedzy napletek a żołądź
Tak musiało się dziać podczas snu. Te włosy powodowały, najpierw swędzenie, potem naruszenie napletka i na koniec podczas stosunku pekanie napletka i potem stany zapalne ze stulejkowym finałem. Przez długi czas nie zdawałem sobie z tego sprawy, ignorowałem to. Kiedys zauważyłem, że po wyciagnięciu włosów z pod napletka, w dzień mocno mnie swędział. Od czasu, kiedy zacząłem golić (przycinac na centymetr) włosy łonowe - nie mam tych problemów
Napletek mobilny, brak peknieć napletka po stosunku. Odkryłem to zupełnym przypadkiem. Jeśli komuś się ten opis przyda i może pomoże, będę się cieszył
Pozdrawiam .