• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Cystoskopia - warto robić?

prostownik

Active member
Witam
Po zapaleniu prostaty zostało mi zaleganie moczu w pęcherzu, w sumie diagnoza to taka że prawdopodobnie coś z szyją pęcherza.
Będąc ostatnio u urologa dostałem skierowanie na to badanie w znieczuleniu ogólnym. Wiem na czym to badanie polega tylko nie wiem czy jest sens go
robić bo wiem na pewno że i tak nie zamierzam się operować czyli nacinać coś w prostacie czy w pęcherzu żeby tego moczu mniej zalegało. Nie ma takiej opcji.
Wiem że jest to badanie dość inwazyjne i bolesne. Jedyny sens to taki że może wyjść dokładnie co jest tam nie tak, ale bardzo się obawiam tego badania.
Miał ktoś kiedyś robione to badanie i czy coś w nim wyszło więcej niż było wiadomo wcześniej?
 

punio1994

New member
Witaj. Jeżeli urolog, u którego byłeś jest dobrym fachowcem, a nie tzw. "konowałem", to nic dziwnego, że chce się upewnić czy jego przypuszczenie o wadzie szyi pęcherza jest słuszne czy nie. Sam napisałeś, że lekarz stwierdził PRAWDOPODOBNĄ wadę szyi pęcherza, zatem istnieje jakaś szansa, że to jednak może nie być to, zatem cała ta operacja być może w ogóle nie będzie potrzebna. Aby jednak to stwierdzić, musiałbyś się skusić na to badanie, a przyznam szczerze, jest ono bardzo nieprzyjemne. Raz miałem cystoskopię, ale pod narkozą, więc tego nie czułem, ale parę miesięcy wcześniej miałem bardzo podobne badanie - uretrografię. Jeżeli jesteś spięty i nerwowy, to niestety możesz nie być zadowolony z przebiegu badania, ale na szczęście nie trwa ono zbyt długo, chyba że cystoskopia od uretrografii trwa dłużej, ale to musisz już sam zweryfikować. Mimo wszystko radziłbym Ci zrobić to badanie, bo ewentualna operacja to jedno, ale sama pewność tego co Ci dolega jest bezcenna i bez tego niestety nie ruszysz naprzód ze swoim zdrowiem. Zaleganie moczu w pęcherzu nie jest korzystne dla organizmu, może prowadzić do licznych infekcji, więc przemyśl to sobie. O operacji póki co nie myśl, skup się na cystoskopii, dopiero potem będziesz się martwił co dalej. Ewentualnie zapytaj lekarza czy nie da się tego zastąpić jakimś innym badaniem, np. Rezonansem Magnetycznym miednicy małej, aczkolwiek jest ono bardzo kosztowne. Pozdrawiam ;)
 

prostownik

Active member
Dzięki za odpowiedź, sytuacja wygląda tak że mam skierowanie do szpitala za kilka dni i to badanie będzie przeprowadzane w znieczuleniu ogólnym także luz. Co do reszty, to już drugi urolog który wspominał o szyi pęcherza, choć przy zaleganiu wszyscy robią to samo czyli cystoskopia, potem ewentualnie operacja która polega na nacięciu w odpowiednim miejscu, tyle że po takiej operacji może być tak że człowiek będzie bezpłodny. Nic, zastanowię się jeszcze nad tym co robić.
 

punio1994

New member
Jeżeli w znieczuleniu ogólnym, to faktycznie luzik, jedyny problem to będzie sikanie po tym badaniu przez 2-3 dni, niestety wnętrze penisa jest niezwykle wrażliwe, zatem będzie piekło, ale da się to wytrzymać. Czy jeżeli potwierdzą się przypuszczenia urologów podczas robienia cystoskopii, to chcą Cię od razu operować czy mają zamiar zrobić to kiedy indziej, a teraz tylko postawić diagnozę?
 

prostownik

Active member
Z tego co wiem od urologa to na razie tylko badanie, choć mówił że pobyt w szpitalu po cystoskopii 2 dni z dniem badania. Na operację to raczej trzeba by zgodę wcześniej wyrazić.
Nie wiem na jakiej zasadzie to działa bo jeśli wprowadzają kamerkę to pewnie to się od razu nagrywa żeby lekarz wiedział co i jak później przy ewentualnej operacji, przynajmniej tak mi się wydaje.
 

punio1994

New member
Owszem, wersja którą przedstawiłeś jest realna, ale czasami robią tak, że przed badaniem od razu dają Ci świstek do podpisania o wyrażeniu zgody na operację. Robili mi cystoskopię w znieczuleniu ogólnym, ale zaznaczyli że jeśli będzie podejrzewane zwężenie cewki, to od razu je zlikwidują ;) także na miejscu musisz o wszystko dopytać. Powodzenia! ;)
 

prostownik

Active member
Właśnie dzisiaj wróciłem z cystoskopii. Może komuś się przyda jak to wygląda jeśli chodzi o to badanie w znieczuleniu ogólnym.
Pierwszy dzień badania krwi/moczu. Drugi dzień cystoskopia. Jedziesz na blok operacyjny, kładą cię na takim "samolociku", fotel podobny do ginekologicznego. Usypiają i lekarz wkłada przez cewkę cystoskop. Badanie trwa około 10 minut, budzisz się i tyle, wiadomo przez 2-3 dni będą problemy z sikaniem, można sikać trochę krwią.
Ja nie byłem cewnikowany przy tym badaniu bo widać nie było takiej potrzeby, z tego co wiem przy cewnikowaniu po wybudzeniu chodzimy jeszcze do następnego dnia z cewnikiem, czyli wychodzi 3 dni jeśli wszystko jest ok.
Oczywiście osłonowo antybiotyk na 10 dni na wszelki wypadek.
U mnie diagnoza się potwierdziła czyli przyczyną zalegania moczu w pęcherzu jest zwężenie szyi pęcherza, cewka w porządku, od prostaty też ok.
Jedyne wyjście na zmianę sytuacji to nacięcie w odpowiednim miejscu tej szyi co by mocz nie zalegał, no albo branie alfablokerów choć wiadomo to nie rozwiązanie.
Po nacięciu nasienie będzie się cofać do pęcherza i jest bardzo duża szansa na to że nie spłodzimy potomka, taka wada operacji szyi pęcherza.
Generalnie jeśli ktoś nie wie co mu dolega to warto zrobić to badanie mimo że jest dość inwazyjne, bo może uwidoczni przyczynę problemów z cewką/pęcherzem/prostatą.
U mnie to było tylko potwierdzenie tego co podejrzewał urolog na podstawie uroflometrii.
 
Ostatnia edycja:

punio1994

New member
Fajnie, że udało Ci się przetrwać to badanie, no i najważniejsze, że nie zrobiłeś go na próżno, a diagnoza potwierdziła się :) Czy jeżeli nasienie będzie się cofać do pęcherza to będziesz miał przez to jakieś dodatkowe bóle albo inne nieprzyjemności nie licząc problemów ze spłodzeniem potomka? Co Ci jeszcze powiedzieli? I jakie są Twoje dalsze plany?
 

prostownik

Active member
No właśnie mało co się dowiedziałem ponad to co wyszło w badaniu. Co do operacji to nie chcę jej robić właśnie z tego względu że nie wiadomo jak potem będzie czy nie będzie jakiegoś bólu czy coś, raczej lekarz tego nie zagwarantuje. Alfablokery też nie rozwiązują problemu. Na razie muszę to przemyśleć.
Już tyle lat się męczę z drogami moczowymi że wiem że ani lekarze, ani antybiotyki mi nie pomogą. Przez ostatnie 4 lata dałem sobie spokój, nie chodziłem do lekarzy, nie brałem żadnych antybiotyków, nawet w aptece nie byłem ani razu przez ten czas i jakoś było, jednak to zaleganie nie dawało mi spokoju.
Pewnie tak jak tutaj większość kiedyś jak się tym przejmowałem to wydałem masę kasy na badania/lekarzy/leki, inne terapie niekonwencjonalne, i niestety bez efektu. Znaczy zapalenie prostaty które miałem zostało wyleczone, ale zaleganie moczu i nawracające zapalenia dróg moczowych już nie.
Nie zamierzam wydawać już więcej pieniędzy na cudowne terapie, jakieś aparaty które tutaj polecacie na forum bo uważam że szkoda na to pieniędzy.
Jestem w trochę innej sytuacji bo z prostatą nie mam problemu w sensie że mnie nie boli (choć sam miałem kiedyś zapalenie i wiem co znaczy ból prostaty) ani nic ale to zaleganie moczu może być też od prostaty.
Muszę się zastanowić, podejrzewam że pójdę do sklepu zielarskiego, i zrobię sobie jakąś mieszankę na drogi moczowe i będę to pił, zioła to jedyne w co wierze, co może pomóc choć wiem że trzeba na to czasu i konsekwencji.
 

punio1994

New member
Uważam, że jakiekolwiek porównywanie "naszych cudownych terapii" do Twojego problemu jest totalnie bez sensu, gdyż u Ciebie jest konkretna dolegliwość, z konkretnymi objawami, innymi słowy masz konkretny problem, który może rozwiązać operacja (aczkolwiek nie musi, dlatego ja na Twoim miejscu bym odwiedził kilku lekarzy, podpytał ich o plusy i minusy takiej operacji, a przede wszystkim poszukał opinii pacjentów, którzy taką operację przebrnęli i na podstawie tego podjął decyzję co dalej). Twoja sytuacja w porównaniu do naszej jest zupełnie inna, bo Twoje zapalenie prostaty miało charakter bakteryjny, skoro już go nie masz i wszystko jest w porządku. My męczymy sie z niebakteryjnym, a co za tym idzie nikt nie wie jak powinien się na coś takiego leczyć, nawet urolog. Wobec tego jeśli chcemy wyzdrowieć, to musimy eksperymentować, tylko to nam zostało poza bezczynnym czekaniem na śmierć :p
 

prostownik

Active member
To tak nie do końca. Oczywiście jedna przyczyna jest, ale też nie wiadomo czy przyczyną nie jest też prostata. To jest wszystko powiązane, prostata, pęcherz. Przy zapaleniach prostaty bardzo często występuje zaleganie moczu, nawet po wyleczeniu prostaty przez to zapalenie mocz może dalej zalegać. Nawracające infekcje dróg moczowych które mam cały czas też może powodować prostata mimo że objawów od prostaty nie mam.
Co do niebakteryjnego zapalenia no to dla mnie w ogóle jest dziwna nazwa bo jeśli problemy z prostatą nie powoduje bakteria co tak naprawdę jest nie do jednoznacznego potwierdzenia przy obecnym stanie medycyny to wg mnie powinno się mówić o przeroście prostaty czy o problemach z prostatą, nie o zapaleniu.
Tak jak już w innych wątkach pisałeś problemem mogą być mięśnie dna miednicy czy jakaś inna przypadłość, mi kiedyś jeden urolog wspominał coś o kręgosłupie że to też może mieć wpływ, generalnie przyczyn może być wiele, a urolodzy skupiają się tylko na leczeniu antybiotykami.
 

punio1994

New member
No niestety nie da się ukryć, my, którzy cierpimy na te przykre objawy w najgorszych możliwych miejscach, mocno odczuwamy jak bardzo są one ze sobą powiązane. Nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie ten ból/dyskomfort rzutuje, potrafi mi doskwierać krocze, po czym mija x czasu i czuję w nim pełną swobodę, a w podbrzuszu mnie rozrywa... Pęcherz mi się wypełnia i czuję się lepiej, oddam mocz i jest jeszcze gorzej... Do tego długotrwała erekcja nie zakończona masturbacją = mega potężny ból jąder, jak tu normalnie żyć i nie być sfrustrowanym? To samo jak się odda mocz zaraz po ustąpieniu erekcji, też jądra bolą :x Pisząc o niebakteryjnym zapaleniu stercza miałem właśnie na myśli problemy z mięśniami dna miednicy, bo urolodzy o ile uznają taką chorobę to właśnie tak ją określają. Ale faktycznie dziwna nazwa, hipertonia dna miednicy brzmi dużo rzetelniej w tym przypadku. Niejednokrotnie myślę o zablokowaniu nerwów w okolicach urogenitalnych, ale mało piszą na ten temat w necie, ciężko znaleźć jakieś wiarygodne informacje czy to się opłaca. Urolodzy lubią wypisywać antybiotyki, bo tak jest najprościej i często skutecznie, gorzej jak się trafiają trudniejsze przypadki, wtedy takich pacjentów odsyła się do wariatkowa :/ Co do kręgosłupa, to oczywiście też prawda, mi również tak powiedziano, kiedy są jakieś przepukliny i uciski w okolicach odcinków L5/S1, wówczas może dochodzić do urologicznych objawów. Robiłeś sobie RM odcinka lędźwiowego?
 

prostownik

Active member
Nie robiłem rm odcinka lędźwiowego, nie wiem czy w ogóle jest sens, generalnie to wydaje mi się że można szukać całe życie, a i tak przyczyny dolegliwości się nie pozna. Jak to niektórzy mówią że trzeba z tym żyć po prostu.
 

delfinek28

New member
Witam,
Pisałeś, że masz zaleganie w moczu bo pęcherz się cały nie wypróżnia podczas oddawania moczu. Jakie masz z tego dolegliwości ? Czy często oddajesz mocz i w nocy też, czy masz mniejszy strumień podczas oddawania moczu, czy może coś się boli.
 

prostownik

Active member
Trochę dziwne, bo po zapaleniu prostaty przez kilka lat raz w roku miałem infekcje, i wyglądało to tak że miałem mocne bóle w podbrzuszu (poniżej pępka) wtedy, bóle pleców do tego, no i oczywiście takie uczucie napełnienia w okolicach prostaty, poza tym nic mnie nie piekło w cewce ani nic, jedynie jądra były tak jakby ściśnięte cały czas, jakby jakieś napięcie było. No i takie mrowienie jak dreszcze w okolicach moszny. Przestałem chodzić do lekarzy z tym i sobie sam jakoś radziłem. Po jakimś czasie to się zmieniło, teraz nie odczuwam już bólu w podbrzuszu żadnego, czasem mam tylko te mrowienia w okolicach moszny. Co do sikania, to tak czasem muszę w nocy wstać. Generalnie jest tak że strumień jest słaby moczu, kiedyś mimo infekcji było dobrze, teraz jest gorzej, czasem mam problem z rozpoczęciem sikania, widzę że z tym strumieniem jest gorzej, no ale pewnie to wina tej zwężonej szyi pęcherza.
 

tomas 1

New member
Trochę dziwne, bo po zapaleniu prostaty przez kilka lat raz w roku miałem infekcje, i wyglądało to tak że miałem mocne bóle w podbrzuszu (poniżej pępka) wtedy, bóle pleców do tego, no i oczywiście takie uczucie napełnienia w okolicach prostaty, poza tym nic mnie nie piekło w cewce ani nic, jedynie jądra były tak jakby ściśnięte cały czas, jakby jakieś napięcie było. No i takie mrowienie jak dreszcze w okolicach moszny. Przestałem chodzić do lekarzy z tym i sobie sam jakoś radziłem. Po jakimś czasie to się zmieniło, teraz nie odczuwam już bólu w podbrzuszu żadnego, czasem mam tylko te mrowienia w okolicach moszny. Co do sikania, to tak czasem muszę w nocy wstać. Generalnie jest tak że strumień jest słaby moczu, kiedyś mimo infekcji było dobrze, teraz jest gorzej, czasem mam problem z rozpoczęciem sikania, widzę że z tym strumieniem jest gorzej, no ale pewnie to wina tej zwężonej szyi pęcherza.

Witam w 2013r w Lublinie w Poliklinice na Jaczewskiego miałem wykonane nacięcie szyi pęcherza wszystkie funkcje zostały zachowane a więc chyba można pozdrawiam
 

delfinek28

New member
U mnie tylko obecnie występuje ból podbrzusza (3 cm pod pępkiem) nie odczuwam żadnego bólu czy pieczenia w cewce czy jądrach czy w tyłku. Już do tego częstego oddawania moczu w jakiś sposób się przyzwyczaiłem ale muszę przyznać że też są okresy kiedy jest lepiej i dolegliwości bólowe mijają.
 

prostownik

Active member
Witam w 2013r w Lublinie w Poliklinice na Jaczewskiego miałem wykonane nacięcie szyi pęcherza wszystkie funkcje zostały zachowane a więc chyba można pozdrawiam
A jak z ewentualnym posiadaniem potomstwa? Badałeś się w tym kierunku po takiej operacji czy uznałeś że i tak dzieci mieć nie będziesz wiec to bez znaczenia?
Kto Cię operował? Może prof. Bar czy któryś z jego podwładnych? I czy coś po tym zabiegu się u Ciebie zmieniło w odczuwaniu czy jakieś problemy, czy wszystko jest tak jak było przed operacją?
U mnie tylko obecnie występuje ból podbrzusza (3 cm pod pępkiem) nie odczuwam żadnego bólu czy pieczenia w cewce czy jądrach czy w tyłku. Już do tego częstego oddawania moczu w jakiś sposób się przyzwyczaiłem ale muszę przyznać że też są okresy kiedy jest lepiej i dolegliwości bólowe mijają.
Mi przepisywali na to podbrzusze nospę jako rozluźniający ale i tak tego nie brałem. Pomagała mi melisa, tyle że nie z marketu, a ze sklepu zielarskiego. Poza tym że jest uspokajająca to też działa rozluźniająco na mięśnie w tamtych okolicach, możesz spróbować bo to grosze kosztuje. Tyle że jest też nieznacznie moczopędna, ale przy dolegliwościach z prostą według mnie im więcej się sika tym lepiej, gorzej jakby mieć skąpomocz.
 

tomas 1

New member
Witam, tak dokładnie zabieg wykonywał profesor Bar. Jeśli chodzi o potomstwo to zabieg ma tu takie znaczenie żeby nie uszkodzić nic aby nie było wytrysku wstecznego czyli by nasienie nie cofało się do pęcherza. Podczas zabiegu lekarz nic nie uszkodził i wytrysk jest normalny. Natomiast badań czy plemników żywych jest dużo nie robiłem.
 

gef

New member
Czy masz problemy z rozpoczęciem oddawania moczu? Próbowałeś Cardurę?
Ja mam ogromne problemy z oddawaniem moczu. Również wykonano mi cystoskopię, która pokazała że mam przetrwałe pozostałości zastawki cewki tylnej. Po usunięciu ich nie poprawiło mi się oddawanie moczu. Mam spastyczną i przekrwioną szyję pęcherza. Niby zwężona nie jest, endoskop przechodzi, ale jest spastyczna. Też się obawiam że skończy się na jakimś nacięciu. Życzę zdrowia.
 
Ostatnia edycja:

Podobne tematy

Do góry