Siema. To bardzo trudny temat i grząski grunt, ale polecam szukać dobrego psychoterapeuty. Byłem w podobnym miejscu co autor.
Zrezygnowanie, poczucie bycia nikim, chęć zakończenia wszystkiego jednym ruchem. Dwukrotnie trzymałem w ręku ostre narzędzie, czekając tylko na tę iskrę odwagi aby odebrać sobie życie. Szczęśliwie dla mnie - nie zrobiłem tego.
Odebranie sobie życia to nigdy nie jest rozwiązanie. Nigdy.
Masz żyć, każdy z nas ma sobie żyć. Ludzie są gatunkiem stadnym, trzeba odcinać się od tego i od tych, co psują nam krew, trzeba otaczać się dobrymi ludźmi, szukać ich.
Trzeba też nauczyć się być lepszym sobą, lepiej mówić, pisać, wyglądać. Trzeba szukać siebie w świecie, zarówno zawodowo jak i jeśli chodzi o pasję.
Ja chodzę do psychoterapeuty, dobrego, który wywrócił moje życie do góry nogami. Przez rok nabyłem takich perspektyw, takiego podejścia do ludzi i spraw, że zobaczyłem światło w tych mrocznych 4ech ścianach. Oczywiście aby spełniać warunki psychoterapii musiałem najpierw zacząć kurację lekami psychiatrycznymi, był też epizod przez który musiałem dawki zwiększyć, ale to jest PROCES. Są wzloty, są upadki, ale trzeba mieć kogoś, do kogo można wygadać się o wszystkim i jest to właśnie dobry psychoterapeuta. Wygadanie się przed rodziną czy znajomymi to nigdy nie jest dobry pomysł. Nie w szczegółach, nie szukając czegoś więcej, głęboko.
Uwierz. Warto się postarać, pójść do psychiatry, psychologa. Depresja i zaburzenia lękowe, chęci samobójcze to objawy chorób psychicznych. Jedni chorują na jelito, inni na wątrobę, a jeszcze inni na mózg. Dosłownie, chodzi mi o organ. Mózg osób chorujących psychicznie na badaniu rentgenowskim zupełnie inaczej się przedstawia niż u osoby chorej psychicznie. Zachodzą związki chemiczne, inne zanikają. Tak już jest i należy to po prostu wyleczyć 

.
Jestem żywym przykładem, że warto. Przeszedłem drogę od człowieka, który chciał sobie odebrać życie i był prawie 2 miesiące na zwolnieniu psychiatrycznym, do człowieka, który chciał spełnić swoje marzenie i obrzezać się całkowicie. I spełniłem je, BO CHCIAŁEM. No kurcze. Żyję dalej, żyję dla siebie. To naprawdę ma sens. Omijać nałogi, omijać złych ludzi, wybrać religię do której nam najbliżej (bo łatwiej jest po prostu wierzyć i przyjąć jakieś gotowe wytłumaczenia), wchodzić w interakcje z innymi, być miłym, autentycznym, kulturalnym. Stawiać na swój rozwój, ale przede wszystkim ĆWICZYĆ SIŁOWO. Chodzi o hormony.
Badania naukowe mówią jasno:
- odpowiednie żywienie i dbanie o mikrobiotę jelitową
- ćwiczenia fizyczne z obciążeniem
- hobby i czas na relaks
- kontakt z ludźmi
- seks
To 5 filarów walki z depresją. Z CHOROBĄ, nie wymysłem czy słabością.
Gorąco pozdrawiam i wysyłam dużo wsparcia. My ludzie jesteśmy zdolni do niezwykłych rzeczy, zmian i posunięć 
