Witajcie dziś zaczął się 6 dzień po obrzezaniu całkowitym u dr Tondla.
Wszystko w sumie ok opuchlizna prawie zeszła cała, kolory wracają, wzwody nie dają spać czyli normalnka nurtuje mnie jeden problem, proszę o rady z własnych doświadczeń na tych mi zależy.
A mianowicie z powodów medycznych miałem obrzezanie jakie miałem i o tym nie dyskutujmy, męczą mnie szwy u góry małego które schowały się pod skórę, kłują, ciągną i dostęp do nich jest słaby. Jestem w stanie trochę skórę (napletek zewnętrzny) odciągnąć ale nie chcem tam zrobić kichy.
Nasuwają się inne pytania jak te szwy wypadną tzn czy dadzą radę i czy tam będzie się goić skoro słaby jest dostęp.
Pytanie też czy według Was goi się dobrze, czy może coś mnie nie pokoić oprócz tych szwów.
Dziękuję Wam za pomoc, filozofom dziękuję-
odpuście.
http://imgur.com/a/VkRqAB5
Wszystko w sumie ok opuchlizna prawie zeszła cała, kolory wracają, wzwody nie dają spać czyli normalnka nurtuje mnie jeden problem, proszę o rady z własnych doświadczeń na tych mi zależy.
A mianowicie z powodów medycznych miałem obrzezanie jakie miałem i o tym nie dyskutujmy, męczą mnie szwy u góry małego które schowały się pod skórę, kłują, ciągną i dostęp do nich jest słaby. Jestem w stanie trochę skórę (napletek zewnętrzny) odciągnąć ale nie chcem tam zrobić kichy.
Nasuwają się inne pytania jak te szwy wypadną tzn czy dadzą radę i czy tam będzie się goić skoro słaby jest dostęp.
Pytanie też czy według Was goi się dobrze, czy może coś mnie nie pokoić oprócz tych szwów.
Dziękuję Wam za pomoc, filozofom dziękuję-
odpuście.
http://imgur.com/a/VkRqAB5