cypekpypek
New member
Witam!
Nurtuje mnie pytanie, a ciężko coś konkretnie znaleźć by mogło mi rozwiać wątpliwości, bo w sumie wszędzie mówi się o jakiejś tam utracie doznań przy obrzezaniu całkowitym względem tego co było PRZED, bo przecież usuwa się unerwioną część penisa.
ALE co jeśli jeśli "delikwent" ma stulejkę, tzn. nie schodzi w pełnym wzwodzie i nie schodzi pod żołądź (a jeśli już zejdzie przy mocniejszym pociągnięciu to jest mega nieprzyjemnie, ból i możliwość naderwania/zerwania wędzidełka) to jak to się ma do odczuć po obrzezaniu?
Bo przecież seks nie jest zbytnio możliwy przy stulejce, więc jak można "stracić" doznania poddając się zabiegowi obrzezania? Czy w takim przypadku nie powinno się ich zyskiwać, skoro napletek nie schodził?
Z góry dzięki!
Nurtuje mnie pytanie, a ciężko coś konkretnie znaleźć by mogło mi rozwiać wątpliwości, bo w sumie wszędzie mówi się o jakiejś tam utracie doznań przy obrzezaniu całkowitym względem tego co było PRZED, bo przecież usuwa się unerwioną część penisa.
ALE co jeśli jeśli "delikwent" ma stulejkę, tzn. nie schodzi w pełnym wzwodzie i nie schodzi pod żołądź (a jeśli już zejdzie przy mocniejszym pociągnięciu to jest mega nieprzyjemnie, ból i możliwość naderwania/zerwania wędzidełka) to jak to się ma do odczuć po obrzezaniu?
Bo przecież seks nie jest zbytnio możliwy przy stulejce, więc jak można "stracić" doznania poddając się zabiegowi obrzezania? Czy w takim przypadku nie powinno się ich zyskiwać, skoro napletek nie schodził?
Z góry dzięki!