Witam wszystkich ponownie. Pisałem tutaj kilka lat temu
W 2016 roku w listopadzie pewnego piątkowego mroźnego wieczoru popiłem, następnego mroźnego wieczoru byłem w pracy i się zaczęło...ból,pieczenie przy oddawaniu moczu, wytrysku , bol podbrzusza , uczucie stanów podgoraczkowych , dreszcze. Trwało to do sierpnia 2017, z czasem objawy były coraz słabsze.objawy potęgowało zimno. Brałem antybiotyki , Wierzbica , lekarstwa , gówno to pomagało , w końcu dałem sobie spokój. Miałem myśli samobójcze, był taki okres , że każdy dzień to było piekło, wieczny ból ,na który nie pomagało zupełnie nic. Na wiosnę jak zrobilo się cieplej zacząłem biegać i powoli oswajać się z tym bolem, po kilku miesiącach tak jak wspomniałem ból ustał.
Niestety znowu mnie dopadło
Tydzień temu w sobotę poszedłem biegać. Na dworze pełno śniegu, chlapa, było bardzo chłodno. Ale nie pierwszy raz biegałem w takich warunkach. A po powrocie zaczęło się. Ból przy sikaniu, czuje prostatę , od kilku dni boli mnie głowa , czuje pieczenie , wszystko potęguje zimno. I znowu łapie doła.