• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Zapalenie prostaty

Jerzy W

Well-known member
A to na co ? W ciemno na feacalis ?
Broń Boże, nie w ciemno!!! Nigdy nie zażywam antybiotyków w ciemno. Mój faecalis jes wrażliwy na fosfomycynę (monural). Teraz na postawie pracy naukowej i w uzgodnieniu z Gołąbkiem zażywałem co 2-3 dni aby zaleczyć zakażenie faecalis. Skończyłem zażywanie i będę robił badania początkiem czerwca.
 

Jerzy W

Well-known member
Po Monuralu takich rzeczy nigdy nie miałem, a zjadłem go łącznie 32 dawki. Każdy człowiek jest inny - to wiem, ale ja bym się na Twoim miejscu zastanowił czy przypadkiem tego nie masz po tych cud chemioterapeutykach fluorochinolonach. Nim mnie trochę ponad rok temu Levoxa o mały włos nie pozbawiła życia (a na pewno pozbawiła zdrowia na resztę życia), to miałem różne tendinopatie, błyski przed oczami, mgłę mózgową - to wszystko to były opóźnione reakcje niepożądane po chinolonach, dziś jestem tego w stu procentach pewien. Jakby coś to polecam PQQ w dawce 20-40 mg (ja zażywam marki Swanson) w połączeniu z koenzymem Q10 min. 100 mg dobrej marki (ja biorę Aliness). Po trzech miesiącach terapii czuję się bardzo dobrze, mgła mózgowa minęła w 70%, mam dużo energii i nie jest to spowodowane pogodą (choć to też jest ważny czynnik).
Nie można wykluczyć skutków ubocznych po fluorochinolach w takich dawkach ale absolutnie to akceptuje bo zniszczyłem Klebsiella i czuję się super w porównaniu do stanu sprzed roku. Korzyści przewyższają straty.
 

Illmatik

Well-known member
@wpiot skoro sikasz normalnie, masz poranne erekcje, z seksem zero problemów i jazda na rowerze ci nie przeszkadza to ja nie widze u ciebie problemów z prostatą.

A co do jazdy na rowerze, to macie jakieś bóle w trakcie jazdy? Ja istatnio zrobilem 10 km i w trakcie luz, na drugi dzień rano już bol i zaczerwieniona cewka. Ale jednocześnie miały to powodować inne czynniki nakładające się
 

góral

Active member
Ja nie odczuwam żadnego dyskomfortu podczas jazdy na rowerze i na drugi dzień też spoko może masz ból nie od samej jazdy na rowerze napewno nie robisz jakichs dłuższysz maratonów zresztą każdy ma inaczej
 

toastt

Well-known member
A co do jazdy na rowerze, to macie jakieś bóle w trakcie jazdy? Ja istatnio zrobilem 10 km i w trakcie luz, na drugi dzień rano już bol i zaczerwieniona cewka. Ale jednocześnie miały to powodować inne czynniki nakładające się
Raczej masz to od rower, bo siedzenie, choćby nie wiem jak wygodne, to gniecie w krocze, a stale przecież ruszasz nogami i balansujesz na nim lewą-prawa. Ja na rower nie mogę wsiąść od dwóch lat a szkoda, bo robiłem dużo kilometrów tygodniowo w lecie.
 

Jerzy W

Well-known member
Raczej masz to od rower, bo siedzenie, choćby nie wiem jak wygodne, to gniecie w krocze, a stale przecież ruszasz nogami i balansujesz na nim lewą-prawa. Ja na rower nie mogę wsiąść od dwóch lat a szkoda, bo robiłem dużo kilometrów tygodniowo w lecie.
Ważne, aby używać normalnego siedzenia (takiego, jak dawniej) czyli szerokiego i wygodnego, a nie pojeban..go twardego, jak to teraz moda. Taka sama chora moda, jak jeżdżenie bez błotnika. :rolleyes:
 

Illmatik

Well-known member
Raczej masz to od rower, bo siedzenie, choćby nie wiem jak wygodne, to gniecie w krocze, a stale przecież ruszasz nogami i balansujesz na nim lewą-prawa. Ja na rower nie mogę wsiąść od dwóch lat a szkoda, bo robiłem dużo kilometrów tygodniowo w lecie.

Ja właśnie też, miałem leśne trasy po 30 km , które robiłem pi 2/3 razy w tygodniu od wiosny do jesieni, teraz już słabo to widze
 

Grom

Well-known member
Gdy tak czytam to co piszecie o rowerach to nie wiem czy ja się tym środkiem rozrywki nie doprawiłem. Mieszkam na skraju miasta i zaraz za moim domem jest pole i las. W 2012 roku kupiłem sobie (składał mi go kolega) taki ultralekki rower. Coś pięknego. Zacząłem jeździć po polach i lasach zabierając do bidonu lekko rozcieńczoną nalewkę. Siodełko oczywiście miałem wąskie i twarde. Nie raz wracałem nieźle wstawiony. Po dłuższej jeździe po drogach gruntowych czułem dyskomfort w odbycie a na drugi dzień świąd i pieczenie. Od trzech lat nawet na rower nie spojrzałem. Ciekawe czy mógłbym już pojeździć? Oczywiście zmieniłbym siodełko i nalewkę na wodę w bidonie 😉
 

Mnichu

Well-known member
No z tym rowerem to jest różnie ja 2 lata temu zrobiłem 50 km w jeden dzień. Na drugi wylądowałem u proktologa ,nie mogłem siedzieć a krew leciała z każdą 2jką. Dupa przez tydzień wracała do siebie.I być może też miało to jakiś negatywny wpływ na prostatę
 

toastt

Well-known member
Ja oprócz roweru jeździłem intensywnie na moim Simsonie S51, szczególnie weekendami robiłem sobie nim wycieczki po 40-50 km po bocznych drogach, często szutrowych, a jeszcze częściej po polnych drogach i oraninach. Nieraz na postoju czułem mrowienie w kroczu, często też odrętwienie całych tych okolic aż musiałem trochę pospacerować. Ciekawe czy ja również sobie tym nie zaszkodziłem.
 

Jerzy W

Well-known member
Gdy tak czytam to co piszecie o rowerach to nie wiem czy ja się tym środkiem rozrywki nie doprawiłem. Mieszkam na skraju miasta i zaraz za moim domem jest pole i las. W 2012 roku kupiłem sobie (składał mi go kolega) taki ultralekki rower. Coś pięknego. Zacząłem jeździć po polach i lasach zabierając do bidonu lekko rozcieńczoną nalewkę. Siodełko oczywiście miałem wąskie i twarde. Nie raz wracałem nieźle wstawiony. Po dłuższej jeździe po drogach gruntowych czułem dyskomfort w odbycie a na drugi dzień świąd i pieczenie. Od trzech lat nawet na rower nie spojrzałem. Ciekawe czy mógłbym już pojeździć? Oczywiście zmieniłbym siodełko i nalewkę na wodę w bidonie 😉
Pewnie gdybys w tym czasie dupcył zamiast jeździć na gazie na twardym siodełku to by nie było zapalenia prostaty.
 

Illmatik

Well-known member
Gdy tak czytam to co piszecie o rowerach to nie wiem czy ja się tym środkiem rozrywki nie doprawiłem. Mieszkam na skraju miasta i zaraz za moim domem jest pole i las. W 2012 roku kupiłem sobie (składał mi go kolega) taki ultralekki rower. Coś pięknego. Zacząłem jeździć po polach i lasach zabierając do bidonu lekko rozcieńczoną nalewkę. Siodełko oczywiście miałem wąskie i twarde. Nie raz wracałem nieźle wstawiony. Po dłuższej jeździe po drogach gruntowych czułem dyskomfort w odbycie a na drugi dzień świąd i pieczenie. Od trzech lat nawet na rower nie spojrzałem. Ciekawe czy mógłbym już pojeździć? Oczywiście zmieniłbym siodełko i nalewkę na wodę w bidonie 😉


Sorry Grom ale smiechłem czytając to, ale tak życzliwie, piękna historia, rowerek, nalewka hehehe
 

toastt

Well-known member
Gdy tak czytam to co piszecie o rowerach to nie wiem czy ja się tym środkiem rozrywki nie doprawiłem. Mieszkam na skraju miasta i zaraz za moim domem jest pole i las. W 2012 roku kupiłem sobie (składał mi go kolega) taki ultralekki rower. Coś pięknego. Zacząłem jeździć po polach i lasach zabierając do bidonu lekko rozcieńczoną nalewkę. Siodełko oczywiście miałem wąskie i twarde. Nie raz wracałem nieźle wstawiony. Po dłuższej jeździe po drogach gruntowych czułem dyskomfort w odbycie a na drugi dzień świąd i pieczenie. Od trzech lat nawet na rower nie spojrzałem. Ciekawe czy mógłbym już pojeździć? Oczywiście zmieniłbym siodełko i nalewkę na wodę w bidonie 😉
Również trochę się zaśmiałem przy nalewce :). Choroba ciężka i daje w kość, ale takie opowieści mimo wszystko przynoszą uśmiech na twarzy.
Simson S51 - marzenie w latach 80…
Musiałem sprzedać mój motorek, żeby mieć na konowałów :(. Był to rocznik 1989 z przebiegiem około 25 000 km. Masa wspomnień, przeszło 12 lat jeżdżenia.
 

Arktik

Well-known member
Również trochę się zaśmiałem przy nalewce :). Choroba ciężka i daje w kość, ale takie opowieści mimo wszystko przynoszą uśmiech na twarzy.

Musiałem sprzedać mój motorek, żeby mieć na konowałów :(. Był to rocznik 1989 z przebiegiem około 25 000 km. Masa wspomnień, przeszło 12 lat jeżdżenia.
A jaki u Ciebie plan na leczenie teraz?
 

toastt

Well-known member
Na razie wzmacniam odporność szczepionkami: urivac i autoszczepionką, suplementami i ziołami i czekam na wizytę u dra Szmera. Miałem brać Biseptol, ale poczekam jeszcze te dwa tygodnie, to usłyszę zdanie dobrego urologa - przynajmniej na takiego mi dr Szmer wygląda.
 

Maskonur

Active member
Mi szmer właśnie proponował biseptol ale w ciemno bo w próbie stameya nic nie wyszło, więc się nie zdecydowałem.
 

Jerzy W

Well-known member
Ja mam aktualnie k. pneumoniae i e. cloacae wzrost średni wrażliwe na biseptol, jednakże wolę zaczekać na wizytę i niech lekarz podejmie decyzję.
Ja jakoś nie lubię Biseptolu, bo jest bakteriostatyczny i trzeba go bardzo długo stosować 2-3 miesiące. Po kilu tygodniach nie widzisz efektu i się wkurzasz, a samopoczucie się po nim pogarsza.
 

Podobne tematy

Do góry