• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Zapalenie prostaty

lag

New member
gran torino -> cieszę się że Ci się poprawia, mam nadzieję, że utrzymasz remisję.

Co ciekawego zauwazylem ze im wieksze zaostrzenie tym rozmaz wychodzi mi inaczej - limofcyty % bardzo wysoko, neutrofile % bardzo nisko.
U każdego choroba przebiega inaczej - mi zaostrzenie pojawiło się właśnie po dłuższym chodzeniu, wysiłek nie służy mi więc chyba. Nie boli przy sikaniu, nie boli fujarka ale cały czas kłuje od środka co jest ciężkie do wytrzymania na dłuższą metę. Orientujecie się może czy zwłóknienia mogą dawać takie bolesne objawy? Bo jeśli tak to jestem w czarnej d... bo mam zwloknienia co wyszło na USG a zwłóknienia to duzo gorsze od zwapnien bo tego nie idzie usunąć.

emil-> przy umawianiu nic nie miałem wspominane o posiewach no ale wezmę na wszedlki wypadek ten papier - dzieki za info. Dam znac po 1 zabiegu czy jakas poprawa czy wyrzucone pieniadze
 

gran torino

New member
lag - nie koncentruj się na badaniach krwi a na badaniu ogólnym nasienia i posiewach nasienia. Przeczytałem ostatnio artykuł, w którym oceniano na większej próbie osób, jakie badanie jest najbardziej miarodajne jeśli chodzi o zapalenie bakteryjne prostaty i wyszło, że jest to posiew nasienia właśnie - nie moczu, płynu z prostaty itp. Jak znajdę to zamieszczę linka.
Poza tym, jak wiadomo, płyn z prostaty jest czasem ciężki do uzyskania, więc badanie nasienia wydaje się być też najłatwiejszym sposobem na diagnostykę.

Jeśli chodzi o zwłóknienia to nigdzie dotąd nie wyczytałem aby miały jakikolwiek wpływ na ból przy zapaleniu. W angielskojęzycznych opracowaniach nie znalazłem rozróżnienia na zwapnienia i zwłóknienia więc być może chodzi o to samo. W każdym razie zwapnienia świadczą tylko i wyłącznie o przebytych stanach zapalnych, które każdy (z objawami i bez) przechodzi w ciągu życia. Im człowiek starszy, tym jest ich więcej. Nie sądzę aby należało się nimi przejmować.

Na Twoim miejscu w przypadku ujemnych posiewów, skoncentrowałbym się na rehabilitacji mięśni dna miednicy - często na początku się pogarsza jednakże po kilku tygodniach lub miesiącach powinno stopniowo być coraz lepiej. Jeden krok do tyłu, dwa do przodu itd. - wielu chłopaków tak to właśnie opisywało.
Najlepszym źródłem informacji w przypadku zapalenia bezbakteryjnego jest angielskojęzyczne forum www_chronicprostatitis_com. Jest tam mnóstwo facetów, którze po wielu miesiącach i latach walki poszli drogą, o której piszę, i zaczęło im się poprawiać.

Naprawdę trzeba próbować wszystkiego. Inaczej faktycznie skażemy się na trwanie w tym latami. Najważniejsza jest wytrwałość i jej Wam życzę - mi często ciężko było mobilizować się do biegania lub stretchingu wieczorem po ciężkim dniu pracy, kiedy jest czas na przyjemności i spędzanie czasu z rodziną, ale starałem się wierzyć, że to wszystko przyniesie efekty.

pozdr.
 

gran torino

New member
esterek2 - o takim przeciskaniu czytałem kiedyś wypowiedzi faceta na forum zagranicznym. Opisywał to też jako wędrująca kropla moczu w cewce moczowej - okazało się, że cierpiał na dysfunkcję mięśni dna miednicy i tym torem zaczął wychodzić z tego. Bardzo często infekcja jest przyczyną całego tego bajzlu, ale leczenie antybiotykami nie pomaga i trzeba zabrać się za to od innej strony.

pozdr.
 

lag

New member
gran torino -> dzieki za rade. Czasem to faktycznie brakuje wytrwalosci zwlaszcza kiedy kilka miesiecy bylo wzglednego spokoju..I nagle ten bol powraca, to uczucie kłucia ktore nie chce przejsc.. Zazdroszcze tym, których boli np. tylko podczas sikania albo podczas seksu czy po nim. A tutaj bol non stop. Przerabane to jest.
U mnie to juz trwa poltora roku (wliczając kilku miesięczny regres). Generalnie jestem od tego czasu jak roslinka - nic mi sie nie chce, ruch zaostrza bóle, brałem już mnóstwo ziół od bonifratrów, wierzbownice itp., chodziłem na pijawki i nic zero. Dupa. Mam żal do moje dziewczyny, bo uważam ze przez nią tak cierpię ponieważ wszystko zaczeło sie po bardzo mocno zakrapianej imprezie (moj uklad immunologiczny pewnie byl slabiutki jak przetwarzal takie ilosci alkoholu) i po seksie z nią bez prezrwatywy. Wprawdzie ona robi regularnie cytologie i wszystko OK ale kto wie co tam mi się dostało. Robiłem posiew z nasienia, z cewki a ostatnio z moczu. Na bakterie, grzyby, chlamydie, uroplazmy itp. Wszystko w podobno najlepszym zakladzie mikrobiologicznym w Krakowie. Wszystko jałowe. Brak słów. JAŁOWE! Kiedyś cholera szło się na piwo z kolegami, wracało obracało dziewczynę rano zadowolonym się szło do szkoły/pracy - a teraz? Gorzej niż w klasztorze. To nie jest życie, to jest jakiś koszmar w którym człowiek nie żyje a wegetuje. Wszystko przez cholerny gruczoł o wielkości kasztana. Zero picia alkoholu, zero jedzenia niezdrowych produktów, seks z rzadka i w psychicznym stresie (czy nie będzie mnie bolało bardziej?). Jak tak ma wyglądać całe moje zycie to ja naprawdę słabo to widzę. W końcu każdy ma swoje granice wytrzymałości.
 

lag

New member
Jeszcze jedna rzecz Panowie. Bardzo mnie to intryguje. Pozwolę podać wyniki rozmazu krwi tydzień przed wzięciem Cipronexu/diklofenaku, dwa tygodnie po zakończeniu jego brania oraz wyniki aktualne, sprzed 10 dni kiedy zaczął się powoli nawrót:

TYDZIEN PRZED LECZENIEM
Gran. segmentowane (neutrofile) 32 % 40 70 L
Limfocyty 60 % 20 45 H
Monocyty 8 % 3 8 N
Leukocyty 4,44 tys/µl 3,8 10,0 N

DWA TYGODNIE PO LECZENIU
Gran. segmentowane (neutrofile) 44,3 % 40 70 N
Limfocyty 45 % 20 45 N
Monocyty 8,3 % 2 10 N
Leukocyty 5 tys/µl 3,8 10,0 N

PO 5 MIESIĄCACH (wzglednego spokoju), 10 DNI TEMU
Gran. segmentowane (neutrofile) 24 % 40 70 L
Limfocyty 66 % 20 45 H
Monocyty 7 % 3 8 N
Leukocyty 6,5 tys/µl 3,8 10,0 N

I tutaj moje pytanie. Czy jeśli miałbym niebakteryjne ZGK to by chyba nie było takich zmian w rozmazie po Cipronexie? Jak wiecie na Cipronex jestem uczulony i nie mogę juz brać żadnych chinolonów, ale bóle dają mi się tak we znaki, że jestem skłonny wziąć coś innego i pobserwować czy będzie zmniejszenie bóli (i zmiany w rozmazie).. Trzymajcie kciuki, zobaczymy co doc przepisze na chybił/trafił..
 

tomas 1

New member
Witam co jakiś czas czytam jak bardzo ktoś cierpi przeszedłem co swoje czuje się zdrowo a więc można. Piszę często to samo bo nie ma złotego środka na wyleczenie jednemu pomaga to innemu co innego. Bardzo ważne są badania czyli głównie posiew nasienia, lub posiew z wydzieliny z gruczołu krokowego. Jeśli coś wychodzi to wiadomo trzeba przeleczyć antybiotykami bo nie ma innego sposobu ale trzeba pamiętać że wskutek tego spada nasza odporność a do prostaty jak wiemy mało docierają antybityki. Jak nie wychodzi nic to na pewno wina mięśni i trzeba próbować wszystkiego jednemu pomagają masaże tak jak mnie innym rozciąganie innym jeszcze bieganie trzeba wypróbować. Jeśli jest wina mięśni stan zapalny będzie powstawał na skutek spinania ich, na chwilę przynoszą ulgę antybiotyki i znowu to samo.W wyniku stanów zapalnych powstają zwłóknienia i zwapnienia, nie powodują bólu ale blokują możliwość dotarcia antybiotyków. Reasumując ci wiczenia masaże i pomoc prostacie w odbudowie zdrowych komórek prostenal perfekt i nie miesiąc brania ale rok lub dwa będzie dobrze powodzenia.
 

chroniczny

New member
do Lag
W sumie nie ma co obwiniac nikogo. W necie mozna przeczytac o przypadkach ludzi, ktorzy prowadzili zdrowy tryb zycia, non stop sport, i tez ich to zlapalo. Sa tacy co nawet nie wspolzyli. Moze byc, ze sam miales na cewce od dluzszego czasu cos na co nei zwracalaes uwagi, i w chwili oslabienia bakcyl zaatakowal na calego. Ja sam na kilka miesiecy przed ostrym stanem zapalnym, odczuwalem potrzebe chodzenia siku w nocy przed snem. Myslalem, ze to na tle nerwowym (poranne zmiany, malo snu). A jednak nie. Paradoksalnie, gdy zachorowalem, zaczalem kontrolowac oddawanie moczu wrecz idealnie. W najgorszym momencie co chwila w lazience. Teraz, odpukac, 3-4 razy w ciagu dnia. Poza tym nie masz co zyc jak mnich sam zauwazyles, ze nic ci to nie pomaga. Nie ograniczaj sobie przyjemnosci w zyciu, bo jeszcze bardziej sie zdolujesz. Mi piwko pomoglo z skapomoczem, przynajmniej tak mi sie wydaje ;D Jesli malo ejakulujesz, ejakuluj wiecej. Jesli ejakulujesz duzo, sprobuj ograniczyc. Z kuracji mzoesz tez sprobowac dlugo, kilka miesiecy, pobrac furagine. Pozdro dla wszystkich.
 

lag

New member
tomas 1, chroniczny, gran torino -> dzieki chłopaki za dobre słowo. Byłem wczoraj u jednego uro, bo chciałem głównie recepte na diklofenak w czopkach, myśląc, że po nim trochę ból zelżeje (wziąłem na noc, niestety nie pomógł). Wiadomo doktorek nic ciekawego nie miał mi do zaoferowania oprócz tego, że pobierze mi w przyszłym tygodniu wydzieline z gk i ostatni raz mam zrobić posiew w innym labie. Oczywiście standardowo zrobił per rectum zawyłem że aż w poczekalni chyba słyszeli nawet nie mógł za bardzo dotknąć prostaty. Aż się boję jak będzie wyglądało to pobieranie wydzieliny z gruczołu przy takim ostrym nawrocie, nawet wolę o tym nie myśleć.
Dziś kupuje Polden oraz zioła do nasiadówek i tyle, nic więcej mi nie zostało.. Aha mam jeszcze jakiś alfa bloker ale na razie go wolę nie brać póki sikam w miarę normalnie - moją największą bolączką jest obrzęknięty i mega bolesny gk natomiast nie mam częstomoczu, obolałych jąder czy zaczerwienionej cewki. Nasza medycyna nic nie potrafi zaoferować, generalnie jestem trochę podłamany - mimo chuchania, diety bezglutenowej, generalnie opartej na warzywach i zdrowej żywności ten koszmar powrócił jak gdyby nigdy nic.. Naprawdę nie chce się przy tym żyć. Nie prowadziłem ani rozpustnego życia, ani sportowego, ani siedzącego. Może wpływ na to miały tigerki i red bulle które uwielbiałem sobie w przeszłości popijać? Może to że 3 lata temu miałem wypadek i operację ręki i miałem zakładany cewnik na kilka dni? W genetykę nie wierzę po nigdy w rodzinie tego nie było. Może to głupie co napiszę, ale szkoda, że od tego się nie umiera, może wtedy medycyna bardziej skupiłaby się na tym problemie i w końcu znaleziono by jakąś skuteczną terapię dla cierpiących. No nic panowie, póki co cierpię niesamowicie, fajnie że jest to forum to chociaż mogę się wygadać.
 

chroniczny

New member
Sa jakies przeciwzapalne czopki robione pod prostate. Niektorzy je chwala. To co tomas1 polecil wyglada dobrze. Wiem co masz na mysli szukajac przyczyny. Kazdy przez to przechodzi. Zaczynasz sie zastanawiac, czy to od tej libacji i deszczyku na ktory wyszedles i cie przewialo, bo akurat pogoda byla taka sobie jak cie to dopadlo. Albo moze o jedna masturbacja za wiele. Ja tez myslalem o operacji. Dziwnym trafiem dwa razy mialem operacje kolana, i w odstepie roku od kazdej z nich mialem atak na prostate. Pierwsz zaleczony ladnie. Drugi ciagnie sie od dwoch lat.
 

lag

New member
Chroniczny -> O jakich czopkach mówisz? Jeśli o tych z propolisem to niestety to nie dla mnie bo jestem uczulony na propolis.
Niestety jest dokładnie tak jak mówisz - codziennie się zatanawiam czego to była wina, czy tego, że że wtedy sporo schudłem i mało jadłem a dużo piłem energetyków, czy dlatego, że wciągnąłem nosem trochę amfetaminy na tej imprezie 2 dni przed wystąpieniem objawów i podrażniłem prostatę w jakiś chemiczny sposób albo może seks bez prezerwatywy z dziewczyną jak już wróciłem do domu albo to że spałem cały następny dzień mając kaca nie oddając moczu który nasiąknięty chemikaliami mógł podrażnić wtedy w jakiś sposób prostatę.. Tyle pytań, zapewne nigdy już nie poznam odpowiedzi, chociaż bardzo bym chciał cofnąć czas. No ale cóż za głupoty i błędy się płaci.
 

tomas 1

New member
Witam ponownie lag wiem co piszesz i co czujesz jak ktoś przeczytał początki moich postów wie co ja czułem. Jak ktoś pisał do mnie z tego forum żebym robił masaże prostaty i nie myślał o sexe o masturbacji w zamian robił masaże to uważałem że z nim jest coś nie tak. Ale teraz o Tobie w tak ostrym stanie zapalnym trzeba leczyć antybiotykiem ale oczywiście po wykonaniu badania i dostosowaniu leku zgodnie z antybiogramem. Szczerze to mnie również nie bardzo pomagały był moment że pomagała mi doxycklina łącznie z furagina przez dwa czy trzy tygodnie. Czopki po jednym nie pomoże spróbuj diklober w czopkach na przemian z diklofenikiem. Jak masz przepisany aflabloker to bierz on rozluźni mięśnie nie będą spinać obrzękniętej prostaty i będzie tęż lepiej ale nie po jednej tabletce na to nie licz. Spróbuj z czasem będzie lepiej pozdrawiam
 

lag

New member
tomas1 -> dzięki za kolejne, cenne info.
Ja właśnie dostałem ten diklober ale cholera nie widzę po nim zbytnio poprawy, z dnia na dzień jest coraz gorzej, dziś to już w ogóle ledwo chodzę a jak jechałem autem to prawie wyłem z bólu. Jakby ostry, najeżony twardy kamień tkwił w odbycie i kłuł wszystko dookoła.. We wtorek mam wizyte na masaż u lekarza, ale powiedział że jak będzie stan ostry to mi nie pobierze i da antybiotyk jakiś w ciemno.
I tutaj jeszcze moje pytanie do Was (wiem, że nudzę) Czy znacie może oprócz diklobera/diklofenaku jakieś czopki przynoszące ulgę? (tylko nie te z propolisem bo jestem na nie uczulony). Biore wierzbownice, biorę Poldanen, zapijam żurawiną i zamiast lepiej boli coraz bardziej.. I bądz tu mądry. Może w końcu całkiem mi się zwłókni ta prostata będzie święty spokój, bo wolę latać z pampersem niż z tym bólem..
 

tomas 1

New member
lag- witaj zrób posiew nasienia w poniedziałek bo myślę że masażu to on Ci nie zrobi przy tym stanie zapalnym, jak już pisałem ten aflabloker też bierz i ten prostenal perfekt żadnych zamienników. Mało lekarzy jest takich którzy przepisują robione czopki a więc trudno kogoś polecić.Myślę że ta doxycyklina przyniosła by ulgę ale oczywiście przed badaniem szkoda brać.Możesz spróbować nasiadówki w soli bocheńskiej ale na ile ci to pomoże przy tak ostrym stanie nie wiem.
 

chroniczny

New member
Masz ostry stan zapalny. To dobrze i zle. Zle bo boli w chuj. Dobrze, bo organizm walczy, wykryl stan zapalny i cos sie dzieje. Czyli w teorii prostata powinna byc w nejlepszym okresie do penetracji antybiotykowej, bo jest obrzeknieta. Zatem koniecznie zrob posiew nasienia. Tylko nie ejakuluj na kilka dni przed. Bierz antybiotyk pod to co wyjdzie, najlepiej dobrze penetrujacy prostate. Fluorochinolony, trimetoprim, doksycyklina, klindamycyna robia to dobrze. Jak nic nie wyjdzie, wtedy zastanow sie nad czyms w ciemno. Jak dasz rade to i posiew plynu z masazu prostaty zrob. Robiles CRP, PSA? Wykluczyles zmiany nowotworowe? Malo prawdopodobne, ale byl tu tez na forum gdzies watek chlopaka, ktory chodzil myslac ze ma zapalenie gruczolu krokowego, az w koncu nowotwor mu wykryli. Pozdrawiam.
 

lag

New member
Ponownie dzięki za odzew Panowie.
Generalnie ja bym to nazwał nie ostrym stanem zapalnym a zaostrzonym stanem bólowym bo mam OB i CRP niskie a także brak temperatury (a nawet po diklofenaku za niską temperaturę - po czopkach spada mi z 36,6 do 36,0 stopni). We wtorek mam wizytę u urologa, który ma mi zrobić masaż na wydzielinę a jak nie da rady to antybiotyk w ciemno. PSA nie robiłem, ale myślę że nie ma sensu bo jakiś czas temu, przed zaostrzeniem, miałem rutynową kontrolę (per rectum + USG) i oprócz drobnych zwłóknień na prostacie nic tragicznego nie wyszło więc raczej nowotwór odpada.
Na razie ratuje się standardowo czyli wierzbownica + nasiadówki ziołowe + zacząłem brać ten Polden, ale generalnie póki co nic to nie daje. Jeszczę dokupię ten prostenal perfect o którym Tomas wspominał i tyle. Muszę czekać na wtorek i mieć nadzieje, że lekarz będzie w stanie zrobić ten masaż na wydzielinę. Chociaż po czwartkowej wizycie wydaje mi się to mało prawdopodone, bo już krzyczałem z bólu jak tylko mi palca włożył w dupsztala.
 

lag

New member
Mam jeszcze takie pytanie do Was jedno czy mieliscie wczesniej leczenie kanałowe (w jakim stanie są Wasz zęby?). Ja miałem leczenie zęba kanałowo (1 raz w życiu) jakiś miesiąc przed wystąpieniem pierwszych objawów ze strony prostaty i zastanawiam się czy jest tutaj moze jakieś powiązanie..
 

tomas 1

New member
Witam Lag samo leczenie zębów czy kanałowe czy też normalne myślę że nie wpływa za zgk, ale stan zapalny zęba, angina, ropne migdały bardzo wpływają. Lekarz zawsze mi powtarzał żebym miał zdrowe zęby. Ale w twoim wypadku już bym tak bardzo nie szukał jak doszło że powstał stan zapalny tylko jak z niego wyjść. Co nie zmienia faktu że o zdrowe zęby migdały itd musisz zadbać, pozdrawiam
 

Fatal

New member
Witam,
Moje problemy z prostatą zaczęły się 1.5 roku temu. Na początku towarzyszył mi silny ból w podbrzuszu i odbycie. Lekarz po badania per rectum przepisał mi doxycylinum i wiele innych leków. Objawy ustały, ale po każdym wytrysku problem wracał (dziwne swędzenie w podbrzuszu), wracałem do tego samego lekarza i zawsze przepisywał mi Uprox. Lek ten (uprox) pomagał po okresie 2-3 tygodni. Pewnego razu zdecydowałem się nie brać tych tabletek i problem sam minął po tym samym okresie. Zmieniłem więc lekarza i kolejny urolog od razu przeszedł do badań. Miałem zrobione USG i USG przez odbyt (nic nie wykazało), następnie posiew nasienia, który wykazał: enterococcus faecelis. Zostały mi przepisane antybiotyki z antybiogramu. Problem minął, cieszyłem się, że mogłem uprawiać seks i masturbować się kiedy chcę... do czasu. Po 3-4 stosunkach / masturbacjach problem wrócił, pojawiłem się po raz kolejny u urologa i po ponownym posiewie nasienia wykazało bakterie proteus mirabilis, zostały mi przepisane tabletki z antybiogramu (amoksycyklina/kw. klawulanowy, cipronex, prostaceum, czopki diclac). Problem minął, ale znów jedna masturbacja i wszystko wróciło do normy, ale tym razem przebiega to trochę inaczej, bo jest zupełnie inne uczucie w podbrzuszu. Zrobiłem posiew nasienia i nic nie wyszło, następnie posiew moczu i wyszła bakteria Escherichia coli. Lekarz zobaczył antybiogram i zdziwiło go, że taka bakteria jest, bo była wrażliwa na wyżej wypisane antybiotyki. Teraz dostałem monural, który miał pomóc, ale niezbyt pomógł (byłem nim wcześniej leczony na zgk i pomógł). A więc teraz gdy pójdę do lekarza dostanę gentamycynę w zastrzykach. Czy tylko mi wraca problem po masturbacji? Dodam, że jeżeli się masturbuję i przerwę przed wytryskiem to nic mi nie ma, dopiero sam wytrysk powoduje takie objawy.
 

Podobne tematy

Do góry