• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Rok po obrzezaniu i problem z biała plamą na penisie :(

kido

New member
Re: po obrzezaniu rok i problem :(

Powiem tak....u mnie to dziwne trochę jest bo.....to że mam zbielenia na trzonie to jedno ale- miałem zbielenia od strony dolnej żołędzi które pojawiły się swego czasu ale od razu znikły, miałem tak jakby bardzo suchą skórę wokół cewki, znikła całkowicie aczkolwiek długo się z tym męczyłem, praktycznie cały żołądź mam zdrowy wraz z wewnętrzną stroną napletka na której też pojawiły mi się swego czasu blizny ale na tyle stały się płytkie że ich nie widzę. Najgorszy problem to mój trzon prącia który ma sporo plam. Jednak jakiś czas temu zauważyłem że pewien odcinek(jakieś 4mm na 4mm) jakby nabrał kolorów! Nie jestem pewny czy możliwe że jest to efekt po wymrażaniu które robiłem jakieś parę miesięcy temu ale coś delikatnie się zmieniło......Teraz pytanie do znawców. Czy LSA jest stanem przednowotworowym?
Osobiście nadzieje na wyleczenie mam małe i przyznam się że od czasu kiedy tą chorobę złapałem zrezygnowałem całkowicie z kontaktami z płcią przeciwną( jakoś nie potrafię się przełamać):( też tak macie? Czy to tylko ja mam tak ''zrytą psychike'':( Pozdrawiam wszystkich!
 

qqqqq

New member
Re: po obrzezaniu rok i problem :(

wiec tak panowie szybko o moim leczeniu
wyleczone :lol:
najpierw 76 dni masc elocom w czasie tego przez ostanie 3 tygodnie opalalem godzinke sprzet i witamina e nastepnie poltora miesiaca protopic miedzy jedna a druga masca tydzien przerwy w tym czasie duza poprawa nastepnie po uplywie tego czasu znow tydzien przerwy i 3 tygodnie miksu rano protopic wieczorem elocom obecnie od lipca zdrow jak ryba nie wiem jak chcecie sprobujcie ummnie zaczelo sie w marcu i bylo zle pozdro
 

kido

New member
Re: po obrzezaniu rok i problem :(

Kurcze mógł byś tak dokładnie opisać jak to stosować, postaram się walczyć z tym jak ty:) Całkowicie wyleczone? WoW! Początek grudnia idę do dermatologa przedstawił bym jej instrukcję jak kolega z tym wywalczył i chciałbym usłyszeć jej zdanie na ten temat. Jakieś witaminy do tego brałeś regularnie? Wiem że dermatolodzy dają też tabletki przeciwko twardzinie. Proszę opisz w punktach jak możesz. Muszę się tego pozbyć!
 

kido

New member
Re: po obrzezaniu rok i problem :(

Ja od 14 grudnia stosuje maść elocom. Plamy nabierają różowego koloru..........zobaczymy co z tego wyniknie.
 

szary

New member
Re: po obrzezaniu rok i problem :(

Witam. Niestety od dłuższego czasu borykam się z tym problemem. Jednak dopiero, gdy trafiłem na to forum, odkryłem, że istnieje coś takiego, jak LSA i że w moim konkretnym przypadku najprawdopodobniej ma ono miejsce. Wcześniej żaden lekarz nie mówił o tym ani słowa. Byłem u kilku różych specjalistów, od rodzinnego począwszy, a na urologu, dermatologu i dermatologu-wenerologu skończywszy. Nikt tak naprawdę nie powiedział, co mi jest. I niestety nic z proponowanych przez nich leków mi nie pomogło. Był okres, że zauważyłem zmniejszenie się "zmienionego" obszaru, ostatnio jednak jest zdecydowanie gorzej. Tak jakby choroba chciała nadrobić stracony czas. Wcześniej mój problem dotyczył tylko części napletka, teraz jest to już zmiana połączona w całość (tworzy coś w rodzaju pierścienia) i niestety zmiany wkraczają na żołądź :( Bardzo proszę o wszelkie informacje (mogą być na priv, pm). Jeśli ktoś zna dobrego lekarza w tym zakresie z Łodzi, chodzi mi o kogoś, kto zetknął się z LSA i umie to zdiagnozować, również proszę dać znać.
 

kido

New member
Re: po obrzezaniu rok i problem :(

Z Łodzi jesteś? masz dobrze, po pierwsze skoro to lsa a lekarze nie są pewni poproś o pobranie wycinka do badań. Jak już będziesz miał pewność to do dermatologa z tym. W łodzi mają lasery co2 a z tego co słyszałem przynoszą jakieś skutki w tym temacie, pozdrawiam.
 

swansong

New member
Witam
LSA (liszaja twardzinowo - zanikowego) można podleczyć a także zaleczyć - (NIE PANIKUJCIE!) mój wacek jest na to najlepszym przykładem, trzeba dużo cierpliwości, trochę funduszy, no i oczywiście trafić na dobrego lekarza - (dermatologa!) (wg. moich statystyk 7 na 10 dermatologów nie wie co to jest, nie mówiąc już o skutecznym leczeniu - poznałem wielu takich partaczy - nieuków..., Ja LSA zdiagnozowałem sobie sam, potem cudem znalazłem lekarza, który to potwierdził i zaczął skutecznie leczyć). Ów dolegliwość występuje dziesięciokrotnie częściej u kobiet niż u mężczyzn). Jest KILKA SPOSOBÓW NA LECZENIE "TEGO", generalnie im wcześniej się zacznie tym lepiej dla waszego fiutka...
ps. radzę nie czytać wypowiedzi kobiet z forów ginekologicznych itp. o tym schorzeniu, można dostać palpitacji albo jakiejś zapaści ;)
swansong_9@onet.eu
 

swansong

New member
Jeszcze kilka słów zagajenia i informacji ogólnych. LSA nie jest zaraźliwy, nie powoduje nowotworów – w zamierzchłych czasach tak myślano, ale to lipa, liszaj także nie skraca życia, postęp choroby prowadzi do stulejki, jeśli jest umiejscowiony na napletku ( bo cały czas mowa o liszaju na wacku, ale LSA może wystąpić na każdej innej części ciała ) w ekstremalnych przypadkach powoduje zwężenie i zarośnięcie ujścia cewki moczowej, co wiąże się z tzw. kalibracją (zabieg urologiczny). Ta choroba ma genezę dermatologiczną, która może prowadzić u faceta do wspomnianych już konsekwencji urologicznych. Przyczyny jej powstawania również nie są do końca zbadane. O objawach już raczej wszyscy wszystko wiedzą, to nie boli, swędzenie występuje częściej u kobiet niż u facetów. Wizualnie są to białe plamy z czasem zmiany porastają wielowarstwowym nabłonkiem oraz twardnieją i rogowacieją, temu wszystkiemu towarzyszy cholerna suchość, zajęte miejsca mogą wydać się również jakby szkliste i łamiące się. Reasumując dobrze to nie wygląda, i nastręczało mi sporo zmartwień natury estetycznej, aczkolwiek farmakologia, którą ja stosowałem również w dużej mierze poprawia wygląd….
Ktoś tu również wspominał o potwierdzeniu choroby poprzez wycinek hispatologiczny, można i należy spróbować, ja osobiście miałem robiony takowy - nic nie wykazał – lekarzy mamy jakich mamy… to trochę uśpiło moją czujność – skoro nic nie wykazał, to nic mi nie jest – nic bardziej mylnego… LSA jest przewlekłą chorobą, nietypową również pod tym względem że nie ma na nią jakiegoś konkretnego „złotego środka”, tu się niejako eksperymentuje – każdy organizm jest inny a skuteczna terapia zależy od stopnia zaawansowania choroby, trzeba coś z tym robić bo fiutek uschnie na wiór. Później opiszę wam moją walkę z tym gównem, i całe leczenie, aż do całkowitego zaleczenia -mam nadzieje, bo efekty są delikatnie mówiąc zadowalające…
 

swansong

New member
Ok. 8 lat temu zaczęło się to u mnie, jakiś czas to bagatelizowałem, lecz nie długo, bo cholerstwo szybko postępowało, więc poszedłem z tym do pierwszego lepszego dermatologa prywatnie oczywiście, jej diagnoza (bo to była pani) była błędna jak 100 diabłów, przepisała cholernie drogie kremy, które jak się można domyśleć nic nie dały. Potem był drugi lekarz i historia się powtarza, również błądzenie po omacku, aż głupio mi było patrzeć na to jak się motał. Następnie odwiedziłem trzecią niby super specjalistkę, która mi usilnie wmawiała, że to po prostu przebarwienie i tak ma być, coś tam przepisała i jednocześnie żeby mnie zbyć dostałem skierowanie do urologa na pobranie wycinka do badania hispatologicznego (który, de facto nic nie wykazał). Po zabiegu pobrania wycinka, lekarz zaproponował, że przy okazji może wyciąć mi stulejkę, którą posiadałem, a która nie specjalnie mi przeszkadzała (nie była całkowita), więc zgodziłem się, bo i tak już przecież byłem znieczulony, (miałem tzw. obrzezanie częściowe) i to przez przypadek wyleczyło mnie z LSA. Tak panowie, obrzezanie równa się wyleczenie!, Jest to najskuteczniejsza forma leczenia. Ale kontynuując, mimo że zmiany zajęły także cześć trzonu żołędzia, choroba stała w miejscu przez ok. 6 lat. Przez ten czas całkowicie o tym zapomniałem i nawet nie próbowałem dociekać, co to było za cholerstwo. Ale to nie koniec ok. 2 lata temu liszaj dalej się uaktywniło delikatny nalot szybko zajął pozostały napletek oraz rzołądz - nieźle się wkurwiłem… Zacząłem szukać informacji o chorobach skóry (leksykony, książki, czasopisma, internet) w końcu doszedłem finału i postawiłem sobie diagnozę- wiadomo, jaką… po czym, nie wiedzieć czemu zapisałem się na wizytę do urologa specjalisty (do dziś żałuję tej decyzji), ponoć wybitny lekarz, władowałem mu sporo kasy opowiedziałem swoją historię, a także że podejrzewam u siebie LSA, o dziwo wiedział co to jest LSA, ale nie dał wiary temu co powiedziałem mówiąc że to „mało prawdopodobne”, przepisał kilka maści, kazał przyjść na kolejną wizytę. Na kolejnej „drogocennej” wizycie dalej mi coś zapisał na recepcie i zaproponował wycinek, więc popatrzyłem na niego z politowaniem i trzasnąlem drzwiami. Zrezygnowany dałem sobie z tym spokój. Panowie nie bez powody wam to wszystko opisuje spotkałem się z wieloma wypowiedziami, które sam również potwierdzam swym doświadczeniem, że spory problem leży w tym, iż lekarze, nie wiadomo, z jakich powodów nie potrafią zdiagnozować tak charakterystycznych zmian – tak charakterystycznej choroby, jest to spory problem gdyż liszaj – twardzinowo – zanikowy potrafi szybko postępować, wiec czas odgrywa tu ważną rolę. Teraz zacznę pozytywną cześć mojej historii.
Po jakimś czasie trafiłem na osobę która poleciła mi Pana Marian, lekarza specjalistę dermatologa, niesamowity człowiek i prawdziwy profesjonalista Wszystkim Wam Go Polecam! – do dziś jestem mu wdzięczny. Na dzień dobry potwierdził moje przypuszczenia, zarysował opis choroby i przedstawił kilka możliwości sposobów leczenia. Napiszę wam w tym miejscu jakie są mi – podkreślam „mi” znane sposoby walki z tą dolegliwością, nie jestem lekarzem, ani żadnym fachowcem i nie podam wam gotowej recepty…
Można się tego pozbyć jak już wyżej wspomniałem poprzez obrzezanie głębokie i całkowite, jest to najskuteczniejsza forma, nie zwlekajcie i zróbcie to, bo potem będzie trudniej. Ja nie wybrałem tej opcji, był to błąd, ale jak wspomniałem raz już miałem ów zabieg.
Kolejną metodą jest naświetlanie foto - dynamiczne, kilka lub kilkanaście naświetlań – nigdy nie stosowałem, gdyż nie chciało mi się jeździć po Polsce, z tego, co się dowiedziałem efekty są bardzo różne.
Stosuje się na to również krioterapię, także nie miałem „przyjemności”
Długie i uporczywe terapie antybiotykowe. Tu nie rozwinę tematu gdyż antybiotyki to nie witaminy, żeby czasem komuś nie przyszło do głowy stosować na własną rękę.

Teraz krótko o tym, co mi pomogło. Dosyć sporo kosztowało mnie to pieniędzy i wyrzeczeń.
Czas leczenia wyniósł ok. 1,5 roku, nie wiem czy to dużo czy mało przy takim kalibrze choroby, dodam jeszcze iż u mnie zmiany chorobowe nie były aż tak bardzo zaawansowane.
A wiec przez ten czas stosowałem następujące rzeczy, pod comiesięczną kontrolą mojego lekarza:
Piascledine 300 co dziennie po 1 tab. (w ulotce można przeczytać na „odbudowę chrząstki stawowej” w rzeczywistości dobrze robi na liszaja)
Witamina E duże dawki 300 mg. 1 tab. dziennie.
Przez kilka m-c łykałem również Polfilinę a później zamiennik Agapurin w dawce 1mg 3x dziennie – są to leki krążeniowe.
W początkowej fazie stosowałem również dosyć długo i z przerwami antybiotyki – (ściśle pod kontrola lekarza) również pomagają, ale jednocześnie „charłaczą żołądek i inne organy” więc nie wiadomo, co gorsze …
Gdzieś wyczytałem, że dobrze robi na to zwyczajny tran w kapsułkach, więc łykałem 3 razy dziennie po jednej.
Zewnętrznie przez cały ten okres na całość zmian krem, oraz maść na hydrocortyzonem.
Protopic – maść, w między czasie także Triderm, oraz robioną maść na bazie omnadrenu jest to pochodna (testosteronu). Jeśli chodzi o poprawnie wyglądu zmian skórnych, za poradą lekarza używałem żelu do leczenia blizn Veraderm. Drogi jak cholera, ale skuteczny.
Trzeba dbać o to, aby te miejsca były bez przerwy nawilżone, unikać mydeł, które strasznie wysuszają. Do tego stosować tłuste kremy z wita. A i E niepachnące. Jeszcze jedno moje osobiste spostrzeżenie przy nakładaniu maści i kremów dobrze jest wklepywać.
Po ok. 14 m-c mojej terapii wacek jest w bardzo dobrej kondycji, zmiany są widoczne aczkolwiek w ok. 60 – 80 % ustąpiły z stanu przed rozpoczęciem kuracji. Wszystko jest mięciutkie i różowawe. Udało mi się drugi raz to zatrzymać, mam nadzieję, że na dobre.
Dodam jeszcze, że nie dawno dla pełniejszego komfortu postanowiłeś się jeszcze całkowicie obrzezać, zabieg szybko i sprawnie przeprowadził bardzo dobry lekarz plastyk, którego serdecznie pozdrawiam.
Panowie wacki i głowy do góry, bo nie taki diabeł straszny 
Pozdrawiam

PS. sory za błędy, ale piszę na szybko w robocie
 

swansong

New member
W odpowiedzi na pytanie:
Po 1,5 roku mojej kuracji zmiany w dużym stopniu ustąpiły, skóra jest miękka gładka i różowawa, nie porasta naskórkiem, 2 lata temu wyglądało to źle, teraz estetycznie nie wiele zostaje do życzenia, jest to nie tylko moja opinia... Musicie się liczyć z tym że skóra w tym miejscu, nigdy już nie będzie idealna - no chyba że udacie się na zabieg chirurgi plastycznej, bo wiem że są takowe robione (dosyć spory wydatek)
 

kido

New member
Osobiście też myślę czy nie obrzezać się całkowicie, bo jak już wspominałem jestem tylko częściowo. Jednak obawiam się czy choroba nie zaatakuje ponownie.
 

swansong

New member
Również wydaje mi się, że jest takie ryzyko, trzeba to przemyśleć zwłaszcza, jeśli choroba jest w stanie remisji, a obrzezanie nie obejmie całości zmian, bo np. zajęty został już żołądź.
Obrzezanie może, ale nie musi ją na nowo uaktywnić, (w moim przypadku „nie rozjuszyłem jej na nowo”).
Lekarz u którego się leczyłem zaznaczył od razu przy pierwszej wizycie iż „dobrze by było całkowicie się obrzezać”(gdyż wcześniej byłem częściowo, tak jak Ty), więc z tego wnioskuję iż ten zabieg nawet przy zajętym „czubku” jest wskazany i pomocny, (zresztą kilka lat temu się o tym przekonałam…) oczywiście najskuteczniejszy jest wtedy gdy LSA dotyczy tylko napletka - z wiadomego powodu.
Swego czasu znalazłem gdzieś głęboko w sieci ciekawy plik z opisem kilkunastu chorób min. LSA, znajdowały się tam również bardzo szczegółowe statystyki z leczenia kilkudziesięciu gości z liszajem w różnym stopniu zaawansowania, wszyscy oni na wstępie zaznaczam na WSTĘPIE zostali poddani zabiegowi obrzezania, oczywiście nie wszystkim to pomogło, ale dla sporej części był to sukces i zakończenie leczenia. Cały czas tego szukam, jeśli znajdę to podam link
 
Do góry